Chłopaki integrują się z prędkością światła
Gonitwy o szóstej nad ranem powoli stają się standardem, Pico uczy się od Nemo, że kotu wolno wszystko
Drapak=fotel już wykorzystuje, umie otwierać szafę w przedpokoju i szafkę z koszem na śmieci, nieźle idzie mu wygrzebywanie patyczków do uszu z otwartego opakowania w łazience - a nade wszystko, wraz z Nemo, uwielbia zwiedzać wannę, oczywiście koniecznie tuż po kąpieli kogoś z nas: wtedy wanna jest cieplutka i pachnie mydłem, a jakimś przedziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie moje koty mają świra na punkcie zapachu mydła
Chłopaki założyli Klub Ornitologiczny
A tu - Fanklub Czystego Obrusa, Pachnącego Mydłem oczywiście
----------------------------------------------
Niestety, sielankę zakłóca mi odrobinę niepokój o zdrowie Rudego
W sobotę, zupełnym przypadkiem, osłuchałam mu klatkę piersiową.
Wśród mruczenia usłyszałam coś, co mnie bardzo zaniepokoiło...
Później, w sobotę i w niedzielę, osłuchiwałam rudą klatę jeszcze kilkakrotnie - i raz wydawało mi się, że jest wszystko w porządku, a innym razem, że jednak słyszę to "cuś"...
Po długiej rozmowie ustaliłyśmy z wetkami, że w sobotę rano przywiozę Rudego na gruntowny przegląd.
Osłuchają go fachowe uszy, zrobimy zdjęcie klatki piersiowej, badania krwi...
To jest półpers, w dodatku rudy - delikatny, cudowny, wspaniały kot, który w całym swoim 4-letnim życiu nie nauczył się niczego poza mruczeniem...
Moje najdroższe zawsze, tulaste i rozmruczane kocie słoneczko, bez którego nie wyobrażam sobie naszego domu.
Bardzo Was wszystkich proszę o kciuki za Rudego.
Najlepiej za to, żeby okazało się, że to tylko moje urojenia, że niepokój jest całkowicie bezpodstawny...