HERHOR - żegnaj Przyjacielu :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 03, 2006 12:27

dorregaray pisze:
katon-starszy pisze:Herhor w tej chwili już nawet do weterynarza nie jeździ, tylko jest wizytowany :wink:
nie wiem dlaczego, ale nie stał się fanem podróżowania :wink: :lol:


Szkoda. Fajny cykl książkowy był by - "Podróże z Herhorem"

Kapuściński by zazdrościł ;)


no podróży z Herhorem raczej niestety nie będzie :wink: :lol:
ale Herhor stacjonarny też jest niezłym materiałem do opisywania 8)
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 04, 2006 0:14

katon-starszy pisze:
dorregaray pisze:
katon-starszy pisze:Herhor w tej chwili już nawet do weterynarza nie jeździ, tylko jest wizytowany :wink:
nie wiem dlaczego, ale nie stał się fanem podróżowania :wink: :lol:


Szkoda. Fajny cykl książkowy był by - "Podróże z Herhorem"

Kapuściński by zazdrościł ;)


no podróży z Herhorem raczej niestety nie będzie :wink: :lol:
ale Herhor stacjonarny też jest niezłym materiałem do opisywania 8)

Czy mogę potraktować to jako odpowiedź na pytanie zadane wcześniej :?:
Następna opowieśc będzie o stacjonarnym Herhorze :!:

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon mar 06, 2006 0:02

Dobrnęliśmy do najbardziej krytycznego momentu naszego przedsięwzięcia.
Stoimy przed budynkim lotniska, patrzę na tkwiący w klatce, bezradny, niczego nie świadomy różowy nosek.
A jeśli wszystko na nic?
Jeśli wyrzucą nas z lotniska, znacząco stukając się w czoło?
Krzyś pozostaje optymistą – w razie czego ruszamy lądem do Izraela, przez jedną z najbardziej zmilitaryzowanych granic świata. Wchodzimy do budynku. Każą nam prześwietlić wszystkie bagaże w pięciu bramkach po kolei.
Klatkę z Herhorem z determinacją niosę przed sobą. Kiedy egipscy strażnicy wskazują na nią i mówią, żebym ją też prześwietliła, za każdym razem stanowczo odmawiam, tłumacząc z obezwładniającą szczerością, że w klatce siedzi kot.
- Gatta? Z wyraźnym niedowierzaniem pytają kolejni celnicy i zaglądają do klatki. Gatta! – mówię z dumą i pewnym krokiem idę dalej.


Wreszcie odprawa paszportowa. Wszystko idzie gładko i kiedy oficer mówi: come on, mister”, zwracając się do Asi, ona podnosi klatkę, wskazując na jeszcze jeden drobny szczegół.
Oficer nie wierzy własnym oczom. Woła kolegów i po chwili stoimy pośrodku dużego zbiegowiska: „Gatta?!”, „Gatta, Gatta!”
Niestety, jeden w galabiji, ale za to z kałasznikowem mówi, że kot, owszem, papiery ma w porządku, ale teraz on weźmie go i pójdzie do samolotu, żeby wsadzić klatkę do luku bagażowego.
Zdecydowany skorumpować egipskiego oficera zaciskam dłoń w kieszeni na resztce naszych funduszy, ale na szczęście coś odwraca jego uwagę.
Ruszamy biegiem i giniemy w tłumie.
Niestety, nasz prześladowca stoi przy jedynym wyjściu na płytę lotniska.
Czekamy do ostatniej chwili, ale on wciąż tam tkwi.
Nie mamy wyjścia, jest ostatnie wezwanie na nasz lot, podchodzimy do bramki i... jesteśmy uratowani! Ostatnia kobieta, która, tuż przed nami podaje dokumenty Arabowi, nie ma w paszporcie zgody męża na podróż i – już wspinamy się po schodkach do samolotu.
Teraz okazuje się, że polska dyplomacja ma rzeczywiście długie ręce.
Na widok Asi z podejrzanie wypchaną torbą przełożona stewardessa wykrzykuje: „Ach! To państwo z tym kotkiem!”
Dostajemy trzy miejsca, po jednym dla każdego z nas, my jeszcze drinki (zasłużone!), a Herhor mleczko.
Na lotnisku czekają obie nasze mamy. Z wyraźnym rozczuleniem pokazują sobie wystający z czeluści torby różowy nosek. W Warszawie rzeczywiście minus 10. W panice (kot jest w końcu subtropikalny) biegniemy do samochodu i, chociaż wydaje się to niemożliwe, mamy już pewność: udało się!!!
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 0:31

katon-starszy pisze:Ostatnia kobieta, która, tuż przed nami podaje dokumenty Arabowi, nie ma w paszporcie zgody męża na podróż


No.... przynajmniej raz na cos przydał się brak równouprawnienia w krajach islamskich... :lol:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon mar 06, 2006 8:11

katon-starszy pisze:oficer mówi: come on, mister”, zwracając się do Asi


To było nie do Asi, tylko do Herr-Hora ;)

dorregaray

 
Posty: 310
Od: Nie sty 01, 2006 18:50

Post » Pon mar 06, 2006 13:33

Kasia D. pisze:
katon-starszy pisze:Ostatnia kobieta, która, tuż przed nami podaje dokumenty Arabowi, nie ma w paszporcie zgody męża na podróż


No.... przynajmniej raz na cos przydał się brak równouprawnienia w krajach islamskich... :lol:


ja jej szczerze współczuję
ale nas uratowała 8)
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 13:34

dorregaray pisze:
katon-starszy pisze:oficer mówi: come on, mister”, zwracając się do Asi


To było nie do Asi, tylko do Herr-Hora ;)


:lol: :lol:
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 13:37

w sumię po tylu latach mogę chyba zdradzić

bo to też ma swój smaczek :wink:

zaprzyjaźniony dyplomata, pomagający nam przy wywiezieniu Herhora (bądź co bądź arabskiego kota) to ówczesny ambasador Izraela
:lol:
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 13:38

a ja
jako ze mam płacz na wierzchu
poryczałam się



Asia :lol: :lol:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon mar 06, 2006 14:00

wspaniałe zakończenie :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon mar 06, 2006 14:04

Umarlam 8)
tak stopniowaliscie napiecie, ze po doczytaniu sflaczalam z emocji i teraz leze przed monitorem (w pracy :twisted: )
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon mar 06, 2006 14:45

No to teraz obiecane zdjęcia aktualne poproszę.

dorregaray

 
Posty: 310
Od: Nie sty 01, 2006 18:50

Post » Pon mar 06, 2006 20:55

Lubię tę historię 8) :D
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2006 21:31

Brafo, brafo!! dziekujemy za historyjkę :D

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro mar 08, 2006 11:23

ObrazekObrazek

:mrgreen:
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości