Wariatki-kotki trzy i Piotruś-chora Sroczka:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 03, 2006 14:35

:lol:
bardziej chodziło mi o klimat: przed kotem byly ściany, dwa meble, krzesła w kuchni, materac w sypialni i kartony z ksiązkami
po kocie są ściany, dwa meble, krzesła w kuchni, materac w sypialni i jeszcze więcej kartonów z książkami, ale nad tym wszystkim unosi się taki domowy duch dzieki skrobaniu kocich łapek, nawoływaniu zza fotela, ciamkaniu przy jedzeniu, podglądaniu w kapieli i podczas robienia makijażu, pomaganiu wzrokiem w zmywaniu naczyń :twisted:
taka właśnie silna emocjonalna obecnośc wyciągnęła mnie z depresji, moja rodzina stwierdziła, że kot to jedyne lekarstwo (do wyboru były jeszcze elektrowstrząsy :wink: ) i zaordynowali dożywotnią dawkę
zażywam co dzień i jestem uzalezniona! :ryk:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 03, 2006 14:49

to samo miałam na myśli :wink: ta futrzana obecność sprawiła że dom jest domem i chce się do niego wracać :D moja rodzina nie wiedziała co mam na myśli mówiąc że kocia mi pomogła, ale teraz już wiedza-i widzą, i mówią ze dawno nie byłam taka pogodna :D

wracam do domu a pod drzwiami czekają 2 łebki :D na początku tylko Sroka wiedziała kiedy wrócę i stała pod drzwiami, a Brandy zaspana wynurzała sie z pościeli :lol: teraz też jest pod drzwiami jak wchodzę
Nuczuś jeszcze jest zamykany jak jestem w pracy, żeby nie szalał za dużo
(nie wiem czemu ale z TZtem mówimy o niej on -Nukus:roll: :lol: )

zmywam, sprzątam kuwety, karmię królika-a ona mi we wszystkim asystują dzielnie, a co do zmywania to Srocza nie tylko wzrokiem pomaga.
i do chłopa nie mam pretensji jak go nie ma w domu długo :D wogóle nie jestem samotna, zawsze jest z kim pogadać :D

wracając do Sroki-ma fajną miejscówkę na parapecie w kuchni 8O siedzi na dzbanku na wodę, poza tym zrzuca pokrywkę i pije z niego-w misce woda jakaś blee- i po zdjęciu pokrywki też w nim siedzi 8O (to taki dzbanek od filtra wiec nie siedzi w wodzie-nie wiem jak wytłumaczyć)

pozdrawiam wszystkich kociolubów zakochanych i uratowanych :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 03, 2006 14:56

[size=7]Pokochałam tak Sroczkę-tata ją tak ochrzcił, a my traktowaliśmy to początkowo jako żart, ale ponieważ: jest czarno-biała, kradzine jej najlepiej smakuje i wydaje ciekawe dźwięki została SRoką :lol: [/size]

Ja dochodzę do wniosku, że moja Matylda powinna zmienić imię na Sroka lub Kradziejka. Nie ma nic smaczniejszego jak własnoręcznie upolowana drożdżówka, kanapka lub ciastko. :twisted:
Aaa kotki dwa: Maciek i Matylda, no i ja.

jolcia72

 
Posty: 17
Od: Czw lut 23, 2006 12:06
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 03, 2006 15:00

amelka pisze:
wracając do Sroki-ma fajną miejscówkę na parapecie w kuchni 8O siedzi na dzbanku na wodę, poza tym zrzuca pokrywkę i pije z niego-w misce woda jakaś blee- i po zdjęciu pokrywki też w nim siedzi 8O (to taki dzbanek od filtra wiec nie siedzi w wodzie-nie wiem jak wytłumaczyć)


:ryk: :ryk: :ryk:
dorwała się do przysłowiowego żródełka i pilnuje, żeby nikt go jej nie wyniósł, spryciura! :twisted:

Frida, wbrew pozorom, jest facetem, to znaczy była, kiedy jeszcze miała jajka, acz schowała klejnoty w środku i musieli sie ich nieźle naszukać :twisted:
ale wszystkich od początku wprowadzała w błąd, poza tym lubi bizuterię, perfumy i marudzi jak baba kiedy wracam późno do domu "no i gdzie sie znowu szlajałaś po nocy, samico homosapiens, zamiast z kotem przed telewizorem siedzieć, zaraz zaraz - czy ja piwo czuję?!" więc de facto jest takim kocim Transwestytem i zachowała imię w całości :lol:
(zresztą sama cały czas mówiąc o nim operuję obiema płciami... :twisted: ) a kiedy rozrabia i niszczy zostaje przechrzczona Fidelem Castro (w polskiej wersji językowej Fidelem Kastratem... :twisted: )
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt mar 03, 2006 15:55

Bardzo fajna historia. Tak mi sie cieplutko koło serca zrobiło :D
Pisz dalej.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 06, 2006 9:25

oh Frida jest facetem? 8O wygląda rzeczywiście jek trans :wink: jakoś po babsku 8)

moje kociny kochane grasują straszliwe, Nuka już nie nocuje sama w pokoju , strasznie płacze pod drzwiami, a Sroka po przeciwnej stronie drzwi też do niej przemawia i prowadzi nas żeby maluszka wypuścić, więc Nuk jest nocą uwolniony i szaleją nocą :twisted: a starsze kociny juz wiedziały kiedy pora na spanie, mam nadzieję że i Nusia to zrozumie, ostatniej nocy było troszkę spokojniej :D

Przedwczoraj obudził mnie jakiś dziwny szelest, wstałam i zastałam Brandy w pudełku po kozakach, szalejącą z papierem, zaknęłam pudełko-wyjmując z niego wcześniej kote-i postawiłam wyżej, ale za pareę minut ten sam szelest :twisted: przychodzę i widzę zamknięte pudełko-co więc szeleści- BVrandy w pudełku, nie mam pojęcia jak się zamknęła 8O

Brenda z Nuką uwielbieją też włazic pod wykładzinę w przedpokoju... :lol:

Sroka jutro ma sterylkę :strach: oczywiście umieram ze srachu i boję się co jej się może stać :( będę musiała chyba być w pracy, nie wiem czy się urwać żeby ją zawieźć czy zlecić to TZtowi, nie wiem czy dam radę tam zostawić moje kochanie :(
prosimy o kciuki :(
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 06, 2006 10:44

Amelko, kciuki sa trzymane. Nie bój się, raz dwa i po sterylce będzie a szalec będzie jak dawniej (lub bardziej ) :)
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Pon mar 06, 2006 16:33

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto mar 07, 2006 9:06

kciuki potrzebne bedą w piątek, sterylka przełożona z powodu choroby dzieci wetki, do piątku nerwy nieco osłabione...
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 07, 2006 9:35

Nukuś już oficjalnie nocuje z nami, nie mam serca jej zamykać, już tak nie szaleje, woli spać w pościeli :D poza tym TZ jak tylko się kładzie bierze sobie Nuczka :lol: dziś niuńka spała mu na brzuchu, ale się rano cieszył :lol: jak dziecko
Brenda za to w nocy zajmuje mi całą poduszkę, a ja się budzę ponizej, zwinięta w kłębak, a kota rozciągnięta na całą poduchę :twisted:

Sroka w takim tłumie spała nie będzie...ona sie może ze mną położyć, ale jak jest tylko ona...tamta nahalna hałastra jej nie odpowiada, woli już spać sama na kanapie 8)

Nuczuś miał wczoraj wzdęty brzuszek-jak balon, dałam jej mleczka i oliwy, bo podejrzewałam, że nie może się załatwic, chyba miałam rację bo rano TZ znalazł kupala w łazience-ale obok kuwety :twisted: podejrzewam że to Nuk bo reszta nigdy tak nie robiła, ważne że brzucho już nie napięty

Najnowsze osiągnięcie Nukusia-wlazła dziś do szafy 8O po meblach z obiciem już dawno się wspina, bo jest do czego przyczepić się pazurkami, ale dziś uparła się że chce jak inne kotki wleźć do szafy i za trzecim razem się udało :D ona jest taka uparta i nieustępliwa i wogóle się nie poddaje :D
udaje jej się podbiegać i podskakiwać troszkę, czasem klapnie na pupę, ale czasem ląduje na nóżki

i zdarza jej się nie pożreć wszystkiego z wszystkich misek :mrgreen: chyba jej wieczny głód powoli się zaspokaja :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 07, 2006 10:39

bardzo sie cieszę że Nukusia z dnia na dzień jest sprawniejsza, ofiarowałaś jej cudowne życie :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 07, 2006 11:33

aha, dziś rano koty bawiły sie w parach na zmianę, np. nuka ze Sroką się ganiały a Brandy wtedy siedziała w przedpokoju, i tak na zmianę, i mówię do TŻ, ze trzy koty to tak nie do pary...bo zawsze jedan jakby jest sam, a on mi przyznał rację 8) gdyby tylko pieniążki były...marzę o kotku-Pomidorku :oops: tak już go w myslach nazwałam, i kiedyś napewno do mnie przybedzie
(pomidorek nie oznacza ze ma być rudy :wink: , po prostu uroiło mi się takie imię :lol: )
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 07, 2006 11:57

za pomidorka! będzie rodzynkiem w damskim gronie...
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto mar 07, 2006 12:54

jejku nie wiem co robić-doradżcie, dowiedziałam sie właśnie, że muszę wyjechać na szkolenie 15-17marca, daleko...sterylka miała być w piątek czyli 10tego :roll: i nie wiem co robić....czy odłożyć? a jak zacznie miec rujkę?
nie wiem czy mogę rekonwalescentkę samą zostawić :( ale sie przeraziłam :strach: podpowiedzcie proszę :conf:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 07, 2006 13:33

jeżeli masz zaufanie do TŻ lub rodziców to ją zostaw 5 dni po zabiegu to już nie jest tak źle ,najgorsze chwile bedą już za Wami,a zdrugiej strony troche bym sie obawiała bo jednak ona jest najbardziej zrzyta z Tobą, w wrazie konieczności wizyty u weta (odpukac 1000 razy w nie malowane drewno) ktoś zawiezie ją do lekarza czy zajmie tak jak Ty? ja bym przełożyła ale to jest Twoja decyzja

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 41 gości