Ja uważam, że kaftanik niezbędny. Zdjęliśmy, to znaczy Czitusia sobie zdjeła na drugą noc i cichcem wylizała szew, na szczęście nic się nie stało, ale wizyta weta następnego dnia w domu i zakładanie ponowne kaftanika aż do zdjęcia szwów, i po zdjęciu jeszcze jeden dzień.
I uwaga! bardzo ważne! Wypróbowywac kaftanik przed sterylką! Czy dobrze leży, czy nie spada, czy nie za duży, nie za mały itd. Potem jest trudniej

!
Sprawa druga ważna dla pokaftanikowego czasu. Zaopatrzyć się koniecznie w pastę odkłaczającą, bo jak się z kici zdejmie kaftanik, to ma miejsce mycie za tydzień, albo 10 dni i może się skończyć zatkaniem kłaczkowym. Czitka mi zwróciła( na szczęście) coś wielkości dużego qupala, a ja nie wiedziałam, co to jest!
Teraz, to już jestem niby taka mądra i przygotowana, ale w środę mina mi zrzednie.....
