sterylki i posterylkowe dylematy.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Czy watek sterylkowy pomogl Ci przejsc przez sterylke kotki

bardzo wiele tu cennych rad
15
33%
wlasciwie nie bardzo piszecie o bzdurach
1
2%
Czytalem(am) go juz przed sterylka aby sie przygotowac
19
41%
Wlaczylem(am) sie juz po sterylce aby podzielic sie doswiadczeniem
11
24%
 
Liczba głosów : 46

Post » Pt mar 03, 2006 12:54

To znowu ja was pomęczę :roll: .

Tak się zastanawiam od czego to zależy czy kotku dają kaftanik czy nie?

Czytam wasze wypowiedzi i nie wiem czemu moja kicia ma mieć go cały czas na sobie od samego początku? :( A wasze raczej nie mają?
Czy jej się ta rana zagoi pod kaftanikiem, zwłaszcza że jest bardzo szczelny i właściwie widać jej tylko łapki, ogonek no i główkę?

Eh... Już sama nie wiem, tyle wątpliwosci.
Może coś poradzicie niedoświadczonej kociej mamie :kitty: ?

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Pt mar 03, 2006 12:57

teraz twojej kotce potrzebny jest odpoczynek w cieplym miejscu:). a jesli chodzi o brak kupki u Bambi to proponuje zamiast parafiny ( lepiej nie meczyc kotki) to ZNACZNIE wieksza ilosc niz zawsze! Polecam to dziala!!
MILKA :)

ObrazekObrazek

MILKA_321

 
Posty: 107
Od: Pt lut 17, 2006 17:53
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt mar 03, 2006 13:01

Myszi kaftanik potrzebny jest przede wszystkim po to zeby koteczka nie lizala ranki. Moja nosila przez caly czas, a jest z tych kotkow co pilnuje zeby wszystko bylo wylizane na swoim cialku:) Tak wiec dla jej zdrowia potrzebny jest kaftanik ( no chyba ze mozesz siedziec przez caly czas przy niej i ja pilnowac) Chodzi o to zeby nie wdala sobie jakiegos zapalenia itp
MILKA :)

ObrazekObrazek

MILKA_321

 
Posty: 107
Od: Pt lut 17, 2006 17:53
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt mar 03, 2006 13:02

czitka pisze:Z kim będę miała przyjemność współpadać z emocji w przyszłym tygodniu???Help! Help!

umówiona na 09.03.2006 :strach:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt mar 03, 2006 13:08

MILKA_321 pisze:Myszi kaftanik potrzebny jest przede wszystkim po to zeby koteczka nie lizala ranki. Moja nosila przez caly czas, a jest z tych kotkow co pilnuje zeby wszystko bylo wylizane na swoim cialku:) Tak wiec dla jej zdrowia potrzebny jest kaftanik ( no chyba ze mozesz siedziec przez caly czas przy niej i ja pilnowac) Chodzi o to zeby nie wdala sobie jakiegos zapalenia itp


A my nie dostałyśmy kaftanika. Kachulec na razie zasnął w łazience i nie interesuje się ranką, ale jakby co to mam spory zapas grubych rajstop z lycry :D

Czitka, kameo - będę trzymała za Was kciuki :)
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 03, 2006 13:21

Nikagda dzielna koteczka , a kupa po zabiegu chyab nie miała dużej głodówki wcześniej ,albo sie nie wypróżniła przed :wink: ona moze jeszcze nie interesowac sie ranką ,ale jutro może być różnie ,a na czwartą dobę swędzi najbardziej,
Myszi ,kotka bardzo nie wie co dobre nie pozwalaj jej skakać ,moja wetka zaleca kołnierz ,aby ranka mogła oddychać, ale to też zależy od szwu u nas był wielki,
Milko kotki nie męczy się parafiną ona sie meczy jak trzy doby się nie wypróżnia, można dać parafine do pyszczka albo tez do karmy a to nie jest męczące dla kotki,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 03, 2006 13:35

Ja uważam, że kaftanik niezbędny. Zdjęliśmy, to znaczy Czitusia sobie zdjeła na drugą noc i cichcem wylizała szew, na szczęście nic się nie stało, ale wizyta weta następnego dnia w domu i zakładanie ponowne kaftanika aż do zdjęcia szwów, i po zdjęciu jeszcze jeden dzień.
I uwaga! bardzo ważne! Wypróbowywac kaftanik przed sterylką! Czy dobrze leży, czy nie spada, czy nie za duży, nie za mały itd. Potem jest trudniej :twisted: !
Sprawa druga ważna dla pokaftanikowego czasu. Zaopatrzyć się koniecznie w pastę odkłaczającą, bo jak się z kici zdejmie kaftanik, to ma miejsce mycie za tydzień, albo 10 dni i może się skończyć zatkaniem kłaczkowym. Czitka mi zwróciła( na szczęście) coś wielkości dużego qupala, a ja nie wiedziałam, co to jest! 8O
Teraz, to już jestem niby taka mądra i przygotowana, ale w środę mina mi zrzednie..... :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19374
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 03, 2006 13:37

Monisiu, moze i kotka sie nie meczy ale to nie jest mile jak ktos na sile wlewa ci cos do pyszczka a znam drugi sposob na zrobienie kupki przez kotka ( u mnie Milka tez nie robila przez 3 dni) a odkalczacz jest raczej lubiany przez koty :wink:
MILKA :)

ObrazekObrazek

MILKA_321

 
Posty: 107
Od: Pt lut 17, 2006 17:53
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pt mar 03, 2006 13:46

u mnie nie było takiego problemu kopa była na 2 dobe, na 4 dobe dawałam pastę ,ale siostry kotka nie robiła kopy i musieli jechac po zastrzyk rozkurczeniowy,bo brzuszek miała twardy, wiele osób poleca parafine aby kotka sie nie zatkała,można wlać do jedzonka 5 ml,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 03, 2006 13:50

nikagda pisze:Hej dziewczyny :)
Już jesteśmy w domu - kota otumaniona łazi gdzie się da. Pierwsze co zrobiła to qupkę w przedpokoju :roll: No i nabiła sobie guza w transporterku, biedactwo moje :(
Marla teraz trzymam kciuki za Ciebie i Twoją kociczkę :ok:

Dziękujemy :D Za kociczkę i kocurka poprosimy, bo my dzisiaj podwójnie :) :oops:

A ja trzymam :ok: :ok: żeby Twoja kociczka szybciutko doszła do siebie :wink:

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 03, 2006 13:55

Dziewczyny a jak wasze kotki sobie radziły z kuwetą? Przestawić ją gdzieś w okolice posłania czy zostawić w łazience na swoim miejscu?

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 03, 2006 13:58

Marla pisze:Dziewczyny a jak wasze kotki sobie radziły z kuwetą? Przestawić ją gdzieś w okolice posłania czy zostawić w łazience na swoim miejscu?


Ja swoim postawiłam zaraz obok posłanka, ale jej jakby 'nie widziały' :?
I tak szły uparcie w miejsce gdzie stała wcześniej, więc i tak ją przestawiłam :roll:
Jeśli chodzi o kupale, to wszsytko pięknie do kuwetki, ani razu poza, zresztą z sioo było tak samo, raz tylko Toffi zrobiła poza kuwetką, ale to moja wina była :oops: Bo strrrasznie się wierciła na kanapie a ja bałam się ze chce zeskoczyć przytrzymywałam ją na miejsc, no i faktycznie położyła się z powrotem, tylko po chwili poczułam że kanapa robi się dziwnie ciepła 8) :oops:
:lol:

scholastyka

 
Posty: 664
Od: Sob lut 04, 2006 19:14
Lokalizacja: mokotovo

Post » Pt mar 03, 2006 14:07

ja tez miałam przenieść kuwete a moja bidulka na slaniajacych sie lapakach ,poszla na swoje miejsce kuwetkowe, za drugim razem nie wytrzymala i zaworki puscily po drodze, ale nastepnego dnia juz bylo normalnie :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 03, 2006 14:15

To może zostawię kuwetkę na miejscu, tylko daszek zdejmę.
Jeszcze trzy godziny do zabiegu :roll:

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 03, 2006 15:08

Monika L pisze:ja tez miałam przenieść kuwete a moja bidulka na slaniajacych sie lapakach ,poszla na swoje miejsce kuwetkowe, za drugim razem nie wytrzymala i zaworki puscily po drodze, ale nastepnego dnia juz bylo normalnie :)


Moja tez tak zrobila 8) ale mi bylo wtedy wstyd,moje biedactwo lazlo i przewracalo sie ale weszla w kuwetke tam gdzie miala ja zawsze.
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 63 gości