




czyli ciotka Iza miała rację, dając im czas do końca lutego...

Nie ja jestem Prezesem, ale moim skromnym zdaniem sympatyka, możesz czuć się już WYPISANA....
Zdjęcia w necie są całkiem OK, bo tu i tak ładniutkie trzeba zmniejszać do mikroskopijnej rozdzielczości, czyli prawie jak z aparatu

A Tika jak będzie pisała takim mikroskopem, że muszę Worda otwierać kopiować i dopiero czytać, to....będę Worda otwierać

Tika i Boo, macie kolejny dowód na to, że nie oszalałam...
Tika, a ja myślałam, że Poznań to miasto pełne porządnych ludzi....żartuję oczywiście, chociaż ja też musiałam swoje odczekać, bo jakoś w sobotę peiorytetów nie nosili, a w poniedziałek listonosz mnie nie zastał, więc odebrałam dopiero we wtorek i też nie mogłam się już doczekać pierwszych reakcji, tak potwornie byłam tym zmęczona...
Sama nie wiem Boo, co Ci doradzić, czy twój nieznośny Toffik ma ćwiczyć małą, czy lepiej go strofować. Ja bym zaryzykowała, dopóki mała jest dzielna i nie ucieka na jego widok, to może po prostu mu ulegnie z pokorą i to wystarczy, nie będzie musiał codziennie jej przypominać

Ja ciekawa jestem tylko kiedy Cinsio się skusi na kurację. Czyta te nasze opisy i nic, trardziel jeden... (bo to chyba on, już sama nie wiem
