Wątek "słodkich" kotów :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 02, 2006 23:08 Slodki kicio

Magicmada ma rację! Taki młody kotek i cukrzyca?! To chyba jest do wyleczenia.Z tego co widzę to ta cukrzyca nie jest taka zaawansowana jak u mojego kota i Magicmady.U Ciebie jest szansa,że kicio wyjdzie z tego.

Terka

 
Posty: 15
Od: Pon paź 10, 2005 23:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 02, 2006 23:30

Lantan, to faktycznie masz schorowane biedactwo.
Mizianki dla kotka, Twojego i tego Terki rowniez, niech dobrze spia dzis
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt mar 03, 2006 7:12

Dwie wetki mi mówiły, że cukrzyca jest chorobą nieuleczalną :( Ale z drugiej strony jemu bardzo zachorowała wątroba, a przy chorej wątrobie poziom cukru we krwi podnosi się. Już sama nie wiem co o tym myśleć... w ogóle to było tak - w sierpniu ubiegłego roku w stolcu zaczął pojawiać się śluz i krew. Leczyliśmy różnymi antybiotykami, lekarstwami. Wszystko było ok w czasie podawania leku, po odstawieniu zaczynała się jazda na nowo. Potem pozostał już tylko steryd depo - nedrol. W czasie jego działani było ok, kupku jak marzenie. Niestety na początku stycznia tego roku Luckowy organizm totalnie się załamał. Lucuś chodził półprzytomny, słaniał się na nogach, trzecie powieki były non stop widoczne. Brzuch jak bania, kupy nic. Siku owszem, dużo częściej i duzo wiecej pił. Wtedy glukozy w krwi mieliśmy 364... kroplówki, zastrzyki, lekarstwa... wyszedł z tego. Teraz czuje się dobrze...

Czy robiliście swoim kocikom krzywą cukrową?

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Pt mar 03, 2006 7:45

Nie mam doswiadczen kocich, ale przez wiele lat zyła z psem chorym na cukrzyce. Oti miała tez bardzo chorą wątrobe.
nam udało sie zapanowac nad cukrzycą przy pomocy diety. O dziwo diety weterynaryjne się nie sprawdziły. Zarówno suche jak i puszki dla cukrzyków powodowały u niej wahania poziomu cukru.
Przez niemalze całe swoje życie (prawie 16 lat) gotowany drób z ryzem i warzywami. Czasami dodawalismy olej z pestek winogron, troche słonecznika, siemile lniane. Jadła tez chudy biały ser.
Kazde odstepstwo od diety konczyło się kłopotami. Potrafiło jej zaszkodzic zjedzenie parówki cielęcej czy plasterka szynki.
Bardzo wazne jest ustalenie własciwej dawki insuliny. My w tym celu przez tydzien robilismy badania krwi dwa razy dziennie przed i po podaniu insuliny. Kiedy udało sie ustalic dawke badalismy krew raz w miesiacu a potem nawet rzadziej.
Co jakis czas konieczne były szczegółowe badania krwi i próby watrobowe, zeby sprawdzic czy nic się nie dzieje.
Insuline podawalismy zawsze o tej samej godzinie. Zaraz po zastrzyku pies dostawał jedzenie.
Jedzonko w małych porcjach, ale dosyc czesto.
Oti dostawal insuline Lente. W jej przypadku nie było skutków ubocznych. Były problemy ze wzrokiem, ale równie dobrze mogły byc spowodowane staroscią.
Przyczyna smierci nie była cukrzyca tylko rak.
Na poczatku choroby scisłe przestrzeganie diety sprawiło, ze cukrzyca cofneła się na pół roku. Oti nie musiała brac insuliny. Potem choroba wróciła i kłulismy ja przez kolejnych 6 lat.
Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną, ale mozna z nią zyc naprawde długo.
Wymaga duzej dyscypliny od włascicieli. My jeszcze po smierci psa łapalismy sie na tym, ze zastanawiamy sie, kto bedzie w domu o 16.00 i poda zastrzyk. Nie mozna zapomniec, czy podac pózniej, bo cała misternie zbudowana równowaga sie burzy.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt mar 03, 2006 8:16

U mnie tylko ja podaję insulinę. TŻ się boi. Kłuję kota zawsze o 7.00 rano, bo wtedy jestem w domu. Jedzenie dajemy trzy razy dziennie, rano po podaniu insuliny, potem między 13.00 a 14.00 i wieczorem o 19.00. Jedzonko ważymy na wadze co do grama. Musimy pilnować diety. Oprócz tego dajemy gasprid (na pobudzenie pracy jelit), urosept i essentiale. Co drugi dzień daję siemię lniane, a co jakiś czas serwuję kurację lakcidem. To i tak jest mało leków, jakieś trzy tygodnie temu to dopiero była lista :roll:

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Pt mar 03, 2006 23:18 słodki kicio

Lantan a to siemie lniane to jak podajecie?bo mój kot też ma czasem kłopoty
z kupką.No ale jak się mało rusza to i jelita nie pracują tak jak powinny.Śluz
w kupce miał dawniej ale bardzo rzadko,może to już był sygnał że jest coś nie tak? :( myślałam że coś zjadł nieodpowiedniego i to był powód.Teraz jest O.K,czasem tylko dość twardo.Żakłaczony nie jest.Brak ruchu.Myślę że siemie lniane by mu troszkę pomodło.

Terka

 
Posty: 15
Od: Pon paź 10, 2005 23:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 04, 2006 7:43

Siemię lniane robię wg przepisu na opakowaniu tyle, że bardziej gęste. Podaję strzykawką do pysia, choć wcześniej sam chciał to jeść. Siemię jest praktycznie bez smaku, jak kocik jest grzeczy to wszystko połknie :) U nas śluz jest cały czas, czasem nawet jest coś takiego białego, wetka po oględzinach powiedziała, że to złuszczone jelitka :( Podaję też co dzień Lactulosum - jest to środek, który rozmiękcza stolec, ale o ile się nie mylę zawiera glukozę, więc ostrożnie...

Pozdrawiam :)

P.S. Siemię oczywiście zmielone :)

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Śro mar 08, 2006 22:31

apropos niedocukrzenia
Kubus byl "niewyrazny" wczoraj, rano nie mial apetytu, jak wrocilam z pracy to zobaczylam jedzenie zwymiotowane, a Kuba w dlaszym ciagu nic nie jadl i byl apatyczny. No wiecv wizyta a u weta, glukoza 100 ( po wieczornej insulinie nawet sie boje myslec co by bylo), kroploweczka, zmiana dawki ( aktualnie mniejsza o polowe), czekam na wyniki nerkowe i watrobowe.
Zadziwiajace jest to, ze on przy takim stezeniu glukozy (niby norma), zle sie czuje i to od razu wyraznie widac. Teraz trzeba bedzie go znowu jakos ustawiac na ospowiedniej dawce insuliny.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw mar 09, 2006 14:07

ja dziś jadę do weta. Kocik będzie pojedzony, ale bez insuliny, bo dziś akurat nie dostaje. Przy poziomie glukozy 100 czuje się dobrze.
Biedny Twój kiciuś...

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Pt mar 17, 2006 9:21

Witam!

Mój kocio już piąty dzień jest bez insuliny. Wczorajszy poziom cukru we krwi - 88 (przed jedzeniem), a kocik czuje się dobrze. Niestety mamy problem z wątrobą, która niedomaga :(

Trzymam kciuki za resztę SŁODKICH kotów :D

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Pt cze 16, 2006 12:59

Kuba po kryzysie...
w nocy z środy na czwartek spędzilismy troche czasu w lecznicy. Wrocilam do domu ok 1 w nocy, wlasciwie juz mialam isc spac, ale Kuba byl jakis taki "niewyrazny". lal sie przez rece, a z drugiej strony byl pobudzony i niespokojny.
Wiec szybka decyzja, wstaje z lozka, taksowka, lecznica.
Wynik badania poziomu glukozy we krwi bardzo niski 22 (nie pamietam jednostek, ale norma kilkakrotnie wyzsza)
kroplowka z glukoza, sterydy, juz jest lepiej, teraz z kolei glukoza ok 380, wiec znow ustalamy dawke.
mam nadzieje, ze przetrwa te skoki cukru i pobedzie jeszcze z nami, jest moim najstarszym kotem, ma okolo 13 lat.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lut 11, 2007 22:48

Halo Magicmada,

właśnie natknęłam się na wątek słodkich kotów. Twój post ma już ponad pół roku, ale mam nadzieję, że z Kubą wszystko w porządku.

Moja kotka ma od 8,5 roku cukrzycę. Od ponad czterech lat mierzę cukier glucometrem w domu. Nie muszę jeździć po lecznicach. Ustalam krzywą cukrową sama. Nerki są do tej pory w najlepszym porządku. To, co nas obecnie zżera, jest rak płuc i przerzuty na wątrobie. Na to niestety nie ma lekarstwa.

Jeśli jesteś zainteresowana dalszymi informacjami na temat homemonitoringu, daj znać.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lut 11, 2007 23:02

Z Kuba akurat średnio w porządku, ostatnio miał skoki cukru, najpierw 664mg/dl,- z krwi w laboratorium, a ok 400 glukometrem. Dwa dni później miał miał już poziom glukozy niższy, bo glukometrem 230 mg/dl. Nie wiem dlaczego są tak duże róznice pomiędzy badaniem laboratoryjnym i glukometrem. M atez podwyższony mocznik do 135 mg/dl, więc jest teraz płukany dpodskórnie i dostaje lespewet. Nie wiem czy badanie glukometrem codziennie miałoby sens w jego przypadku, chopc wiem, że wiele osób tak robi ze swoimi zwierzakami.

Wiesz, właściwie od czasu jak jestem na forum, chciałabym założyć porządny wątek cukrzycowy, tylko jakoś to sie nie klei. Bo poajwia się sporo ludzi z sugarcats i są zagubieni, tak jak ja byłam na początku,
Znam te anglojęzyczne strony, pisałam nawet do administratora jednej z nich o zgodę na tłumaczenie, ale nie odpisuje :( .
Natomiast osoby, które pojawiały się tu z kotami cukrzycowymi zniknęły forum i nie wiem co się właściwie dzieje z ich kotami.
Jesli chciałabys, droga Tinko pozielic się swoimi doświadczeniami na forum, byłoby super,, może by załozyć tak zbiorczy wątek, wiesz cukrzyk kot od strony właściciela itp. pozdrawiam.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lut 11, 2007 23:25

Jestem na bardzo dobrym forum niemieckim już od ponad 4 lat. Tłumaczenia z niemieckiego na polski mogłabym zrobić. Zapytam moją znajomą, która utworzyła stronę niemiecką na wzór angielski. Z tego, co wiem, nie będzie miała nic przeciwko temu. Tak mi zależy, żeby te biedne słodkie kociaczki miały pomoc forumowiczów, oczywiście bez nachalnej ingerencji w kompetencje lekarzy wetów. Cukrzyca jest coraz częstszą chorobą u zwierząt i warto byłoby się tym rzetelnie zająć.

Z moim glukometerm robiłam próbę kilka razy z wetami, bo było ich w naszej karierze kilku. Różnica była za każdym razem minimalna.

Robiliśmy na niemieckim forum badania różnymi glukometrami z kotami zdrowymi i chorymi na cukrzycę. Są glukometry, które się nie nadają, są też takie, które mierzą prawie idealnie. Różnica wynosi ok 10%.

Serdecznie pozdrawiam

PS: Bardzo bym się cieszyła, gdyby taki porządny wątek cukrzycowy się nam udał
Ostatnio edytowano Pt lut 16, 2007 18:45 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lut 11, 2007 23:33

To z tym badaniem laboratoryjnym glukozy możesz zapomieć. Z cukrem może wyglądać każdego dnia inaczej. Glukoza badana labolatoryjnie jest mało miarodajna. Najważniejsze jest badanie fruktozaminy. Cholera, nie wiem, czy coś takiego się w Polsce robi. U nas jest to badanie standardowe.
Ostatnio edytowano Pt lut 16, 2007 18:46 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], northh, sylwiah28 i 255 gości