KOTY ZDROJOWE- Biedna Stara Misia :( (str.33)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 24, 2006 22:12

carmella pisze:Gagatek został obsyczany przez rezydenta, ale za to zamruczał już nowemu panu kolysanke :)


Gagtek wymruczał sobie domek :D :D :D

[guote="carmella"] I w przyszłym tygodniu bedzie ciachnietu!! Juz ma umówiony termin.
Gagatek i Bursztynek od Berni mogą się kiedyś spotkać u weterynarza, bo maja tego samego :)
No to wygląda na to, że nie jest źle :) [/quote]

Gagatku do zobaczenia w lecznicy, nie jest tam źle, ale kłują w tyłek czasem :? i uważaj na taką Burą to rezydentka, czasami daje łapą po nosie, lepiej siedzieć na kolankach Pańcia :D
ja przychodzę zawsze w czerwonych szeleczkach :D
mam nadzieje że się spotkamy tzn tylko na szczepienia :D
Burstzyn
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob lut 25, 2006 7:47

Pan od Gagatka pozwolil do siebie pisać maile i powiedział, ze bedzie odpisywał. Ale jeszcze nic nie napisał :roll:
wrr wrrr



Kolejnym punktem programu "Koty Zdrojowe" jest kastracja Gagatki i jakiegos kocurka ( o ile bedzie taka szansa), jak nie to napierwszy ogien idzie pannica.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon lut 27, 2006 10:15

Dostalam maila od nowego Pana Gagatka. będzie dobrze, w środe kawaler straci klejnoty i już będzie szczęsliwym kotem domowym w 100%.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon lut 27, 2006 13:52

U Joli jak się wali to na całej linii.
Nad Jolą zawisła groźba utraty pracy :( Będziemy coś modelować w tym temacie, ale do tego doszła choroba prywatnego kota Joli - Śpiocha. Nie ma go na zdjęciach, bo to dość bojaźliwy kot i zawsze się chowa przd obcymi, nie zaprzyjaźnia się też z kotami zbytnio.
Taką wiadomość dostałam od Joli: On był już chory od dłuższego czasu, a ja ferworze tego wszystkiego nie widziałam. Dopiero jak w piątek przestał nagle jeść serca, jego ulubione, przykucnął obok miseczki na stole (bo on jada na stole w pokoju, sam) i patrząc mi głęboko oczy zaczął powoli oddawać mocz – to dopiero do mnie doszło, że jest bardzo źle. Za chwilę zrobił to samo na kredensie, obok miseczki z wodą. Dziś mokre plamy zostawiał już wszędzie, na półkach, na szafie, gdzie przeważnie przesiaduje.
Albo to kamienie, albo coś z pęcherzem. Dół brzucha ma jakby obrzmiały i lekko bolesny (to akurat zauważyłam już wcześniej). Kompletnie nie wiem co robić. To mój najukochańszy kot, a ja nie mogę zapewnić mu badań, leczenia, odpowiedniego karmienia...


Jakie badania wg Was są najpotrznejsze?? Wg mnie mocz to podstawa, a nie jest to drogie badanie. Mam nadzieję, że w ludzim laboratorium zrobią analizę. Krew? pewnie też. Na USG na 100% nie bedzie pieniedzy :(

Macie jakieś pomysły co to może być. Beliowen poradzila no-spe zeby kotu troche pomóc. Pewnie bez badań się nie obejdzie. Boszzzzz.... :cry:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro mar 01, 2006 10:06

Dziś Gagatek straci klejnoty , hi hi.

A Śpioch niestety chory, po podaniu nospy i uroseptu trochę mu sie poprawiło, ale niestety ewidentni chory. Trudno zlapac siki, bo on sie stresuje w tym momencie i nie sika wcale jak Jola nad nim stoi.
Do weta daleko i niestety drogo :(
Ostatnio edytowano Śro mar 01, 2006 11:06 przez carmella, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro mar 01, 2006 10:27

Kurcze, carmella, jak tu pomóc?
Ok. 10.03 dostanę stypendium, mogę sfinansować badanie moczu u Śpiocha. Tylko, że to jeszcze tyle czasu. Ale może ktoś założy, a ja potem wpłacę? Nie mogę niestety zapłacić za całe leczenie, ale może chociaż tyle?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro mar 01, 2006 10:32

KID, badanie moczu nie jest drogie - ok 10 zl. To akurat nie powinno byc problemem. Bedzie gorzej z krwia, bo jednak morfologia i profil to ok 40-50 zł
Problemem poki co jest to zeby ten mocz zlapac. Jak sie nie uda w miare szybko to chyba pozostanie wycieczka do weta i wyciskanie moczu :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro mar 01, 2006 10:45

Ok, carmella. W takim razie poczekam, aż będzie wiadomo, czy badanie krwi jest potrzebne. Jesli tak, to może choć w części sie dorzucę.
Trzymam kciuki za kocurka i p. Jolę.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw mar 02, 2006 8:51

carmella pisze:U Joli jak się wali to na całej linii.
Nad Jolą zawisła groźba utraty pracy :(


:cry: :cry:
jak do tego dojdzie to zdrojowe kotki straca jedyną osobę która o nie dba i której zależy na ich losie :cry: :cry:
Dzieki Joli mój Burstzyn wogóle jest jeszcze wśród żywych, gdyby Jej tam nie było nikt nie zauważyłby małego, wychudzonego, chorego czarnego kotka :cry:

czemu los jest taki niesprawiedliwy i uderza w takich Ludzi jak Jola :?

mam nadzieje że jesczze jakoś uda się odwrócic ten zły los....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw mar 02, 2006 8:54

Ile Jola ma w tej chwili kotów "adopcycjnych"?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw mar 02, 2006 8:56

Jeżeli Spioch stresuje się i nie można mu złapać moczu to proponuję zaczekać aż się zesika gdzieś na podłodze lub innym podłożu wodoodpornym, a następnie zebrać sioo strzykawką. Ja tak już robiłam parę razy i jest ok. :wink:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 02, 2006 9:03

ryśka pisze:Ile Jola ma w tej chwili kotów "adopcycjnych"?


dokładnie nie wiem :oops: oddała ostatnio gagtka. W kanale zostało jego rodzeństwo w tym koteczka, którą Jola zamierza ciachnąć i będzie do oddania bo ona jest oswojona, wymaga tylko odrobinki pracy w domu ale nie boi się ludzi..

w domu Jola ma starą Miske, ale mogla ją zabrać tylko na czas zimy. ta kocia starowinka :(

I jeszcze Burasia, tez tylko na czas zimy zabrana do domu, bo jedyny niewykastrowany kocur wbije inne koty szczegolnie własnie Burasie odganiał od jedzenia.

Zaraz ściągne tu Carmelle, ona lepiej sie orientuje
:oops: :oops:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw mar 02, 2006 9:17

Edit postu, bo juz wiem które koty są do adopcji.

Jest siostra Gagatka, która będzie kastrowana i ona będzie do adopcji na 100%, bo jest dość śmiała, a w domu podczas rekonwalescencji po zabiegu na pewno całkiem się oswoi.
Jest brat Gagatka - tez do kastracji w sumie, ale czy uda sie od razu to nie wiem, moze pozniej (priorytetem jest dziewczynka, bo juz sie koty "gonią"), był dosyć dziki, ale juz sie przełamał i daje się głaskać.
Maja z kanału - kotka wykastrowana jest do adopcji.
Burunia - kastratka, kilkuletnia kotka, przesłodkie stworzonko. Troche nieśmiała, bojaźliwa - ale ten strach wynika chyba z jakichś wspomnień z przeszłości, bo ona nie chowa się po katach, ale kuli sie kiedy podnosi sie reke zeby ją pogłaskac (może była kiedyś bita). U Joli juz powoli odkrywa uroki zycia w mieszkaniu, zaczyna biegać z podniesionym ogonkiem. Bardzo się nalezy dom tej kici.
Niedawno do Zdroju przyprowadziła się Cichuś - kot , który nie pcha sie na pierwszy plan, ale słodycz wielka. Kotek czarny , bardzo podobny do gagatka nr 1, który ma juz swoj dom.
W Zdroju mieszka tez Zorro, czarmy wielki kot, z pieknym futrem (wet nie chciał go wykastrowac z puli darmowej, bo nie chciał uwierzyć, ze to kot podworzowy. Zorro w bitwie z innym kocurem Bandytą został zraniony w oko. Niestety mimo leczena chyba nie udało sie uratować wzroku, oko jest, tylko kot nie widzi na nie.

Całkiem fajnym kotem do adopcji byłby Psotek, on sobie sam wybrał mieszkanie w domu - wprowadził się oknem. Nie jest bojaźliwy bardzo. jest wykastrowany, tylko ma już parę lat (nie wiem ile dokładnie). Psotek jednak lubi wychodzic i jest dość "stanowczy". Dom wychodzacy byłby dla niego lepszy niz zamkniecie w bloku (bo jednak wychodzi latem na dwor), ale oczywiscie okolica maksymalnie biezpieczna.

Bambosz to kot po przejściach, Funcio kot specjalnej troski - są w pewnym stopniu obciążeniem dla Joli, ale nie do oddania.
Nutka i Śpioch to są "prywatne" koty Joli - w tym sensie, ze sa przez nią wybrane jako jej koty, inne trafiły jako koty "po przejsciach".
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 03, 2006 8:01

podniose, bo zmieniłam koty do adopcji.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt mar 03, 2006 11:19

DO ADOPCJI!!!!

Burunia :
Obrazek Obrazek Obrazek

Stara Misia:
Obrazek Obrazek

Maja (jedna z tych dwóch czarnuszków):
Obrazek

Gagatki dwa (chłopiec i dziewczynka) i Cichuś - czarne kotki (podobne do tego: Obrazek Obrazek )

Zorro - wielki czarny kocur.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 111 gości