SIGMA - w domu :)) świeże wiesci ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lut 27, 2006 15:37

Lucus jak wrocisz to wszysciutko z Sigmą opiszcie :D bo pewnie Ci wejdzie na kolanka jak bedziesz siedziala przy komputerku :D ja sie juz od dluzszego czasu przygladam temu watkowi i innym. Szkoda ze nie moge wziac jeszcze jednego kota, ale ciesze sie, ze inni moga.
Sigma zycze Ci duzo szczescia i ZDROWKA !!!
Jestes naprawde przesliczną koteczką...
Cleopatra - moje małe trzykolorowe kocie szczęście :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Ciasteczkowy_Potfoor

 
Posty: 57
Od: Pon lut 20, 2006 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 28, 2006 1:08

no wiec po kolei:
Sigma jest juz u mnie w domku. podroz byla dluga i meczaca, mnie sama boli dotad kark i noga od wciskania gazu (ale nie martwcie sie, majac Sigme na pokladzie nie szlalam :D). podczas podrozy kotka zwymiotowala posilek zjedzony przed podroza, zrobila kupke i siusiu (w ciagu zaledwie pol godziny od wyruszenia z Chojnic doszczetnie sie oproznila prawie rowno co 10 minut sprzatalam klatke). potem usnela i reszte drogi prawie sie nie budzila. moja babcia zagladala co jakis czas do klatki, ale Sigma grzecznie spala. sama podroz trwala 5 godzin, wiec chyba moge powiedziec, ze kotka dzielnie ja zniosla, jak na fakt, ze troche do wyleczenia nam zostalo. ale to kwestia kolejnych dni (zostalam zaopatrzona w leki przez Fride - dzieki wielkie Frido i Niunju za troske i wsparcie finansowe).
kotka obecna w moim domu zareagowala zgola dziwnie: poki co przyglada sie Sigmie, wlazi wszedzie tam, gdzie "nowa" byla przed chwila i obwachuje wszystko. Sigma udaje, ze sie nie przejmuje fukaniem rezydentki, ale widze, ze tak do konca jeszcze nie jest pewna terytorium. natomiast moi rodzice zwlaszcza tata ulegli czarowi Sigmy: tata wzial ja na rece i zaczal glaskac, a ona najpierw zaczela mruczec (calkiem glosno), potem delikatnie go ugryzla w oba policzki, na koniec poglaskala lapka i ufnie polozyla mu sie na piersi. bylo to tak rozczulajace, ze malo sie nie poplakalysmy z mama. ogolnie mam nadzieje, ze kotki sie dogadaja i ze obu bedzie dobrze ze soba. musimy tylko pozwolic im sie dogadac w kwestii priorytetow ;)
tyle poki co o pierwszym wieczorze Sigmy w nowym domku. postaram sie relacjonowac na biezaco, ale nie wiem, jak czesto bede zagladac na net. zdjecia pojawia sie jak tylko dorobie sie aparatu (moze nawet za pare dni :D)
pozdr

lucys

 
Posty: 40
Od: Śro lut 08, 2006 1:39

Post » Wto lut 28, 2006 9:03

no widze ze serce taty juz w 100% zdobyte... :wink: jaka cwaniara :lol:

lucys.... SzAlEnIe sie cieszę że Sigma juz z wami :D Podejrzewam że szybciutko ją wyleczycie i niebawem wszystko bedzie juz normalnie ;)
Co do kotki ktora wczesniej byla juz w domu... dopieszczajcie ją dUŻO i CZĘSTO, bo to dla niej moze byc trudny okres.. dawajcie obywdu na raz jakies smakołyki a bedzie dobrze :)

No i czekam niecierpliwie na kolejne dobre relacje :wink: :!:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto lut 28, 2006 11:02

to musi byc miłość :D
tyle poswiecenia z Waszej strony, cala wyprawa rodzinna, tyle kilometrow...
a Sigma - no coz, ona po prostu taka jest :D ciepla, mrucząca, spontaniczna, kochajaca
i jak widac inteligentna ;) wie czyje serca trzeba sobie zaskarbic najpierw
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Wto lut 28, 2006 16:28

zgodnie z obietnica, zabralam dzisiaj Sigme do weta, chcialam, zeby sie jej przyjrzal i ewentualnie doradzil to i owo. lekarz zmienil antybiotyk na Eurobioflox (tabletki do pyszczka na 5 dni, a dzisiaj zastrzyk), zalal swierzba, dal Imaverol do rozcienczania i kazal przyjsc na kontrole w niedziele. Sigma obecnie jest spokojna, wciaz spi (podobno moze to byc efekt po zastrzyku), pociaga noskiem i od czasu do czasu kichnie.
rezydentka chciala dac jej dzisiaj "wycisk" ale niestety chyba jest za drobna w stosunku do Sigmy, bo "nowa" sie jej nie boi. co wiecej poczatek sprowokowanej przez "stara" kote awantury wskazywal na jej sukces, ale Sigma zaczela prychac i warczec. poki co maja wiec zawiesznie broni - obie spia w przeciwnych koncach pokoju i tylko co jakis czas sie obserwuja. Sigma ma osobna kuwetke i miseczke z jedzeniem, ale niestety i jedno i drugie pozostaje nietkniete. mam nadzieje, ze niedlugo fizjologia da o sobie znac i jedzonko zniknie a w kuwetce pojawi sie piekna kupka ;)
kolejne sprawozdania wkrotce :D

lucys

 
Posty: 40
Od: Śro lut 08, 2006 1:39

Post » Wto lut 28, 2006 18:41

enrobioflox 8O to silny antybiotyk, a "po drodze" jest tyle innych... no coz, to wet jest wetem
(moj uzywa tego, gdy inne, slabsze zawodza)


swietnie, ze koteczka jest pod dobra opieka :D
pozdrowienia dla całej Rodzinki :1luvu:

u nas pierwszego dnia Sigma tez prychala na koty, ale spotkala sie z obojetnoscia na takie dictum i szybko jej przeszlo, wierze ze u Was tez wszystko szybciutko sie ułoży :)
:catmilk:
acha, co do kuwety - to co normalnie powinno ladowac w kuwecie u nas wyladowalo w niej po raz pierwszy ostatniego dnia! zwyczaj sie wiec nie zdazyl utrwalic, ale trop Sigma chwycila :) ciekawe jak sobie poradzi u Was...
kciuki trzymam
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Wto lut 28, 2006 18:49

przepraszam ale czemu watek nie jest na kotach??

ciesze sie ze sigma podbila serce taty :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto lut 28, 2006 18:53

tak tak :D prosimy o przeniesienie na KOTY :dance:
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Wto lut 28, 2006 20:52

Za dalsze życie w szczęściu i miłości :D :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 28, 2006 21:31

Ja potrzymam jeszcze dodatkowo za szybki powrót do zdrowia i dogadanie się z rezydentką. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lut 28, 2006 22:04

witam Was ponownie dzisiaj.
pisze bo sie troche niepokoje: Sigma ponad dobe nic nie jadla. odkad zwymiotowala, nie miala w pyszczku pozywienia, wypila tylko troche wody. do kuwety tez nie zajrzala... czy to normalne u chorego kota? a moze to stres po podrozy i pod wplywem konfliktu z rezydentka? mozecie mi cos doradzic? pozdrawiam i z gory dzieki za pomoc

lucys

 
Posty: 40
Od: Śro lut 08, 2006 1:39

Post » Wto lut 28, 2006 22:29

lucys.. pewnie ze nałożyła jej sie kupa stresów.. przecież w przeciagu ostatnich dwóch tygodni wyprowadziła sie ze schroniska a potem do fridy a teraz do Ciebie... nie wiem czy to moze byc stres zwiazany z rezydentką kocią bo przeciez w schronisku była z innymi kotami.. jezeli tak sądzisz to moze odizoluj od siebie koteczki i przyzwyczajaj je do siebie stopniowo.
A Sigmie ugotuj kawałek piersi z kurczaka.. ciepłe pachnące jedzonko powinno ja skusić a jak nie to podgrzej jej delikatnie puszkę :) Dobrze że pije wodę, a kuwety moze nie odwiedzać przez dzień-dwa.. w końcu to nowe miejsce..nowi ludzie.. stres..

A poza tym to jak się ma kocinka?

Trzymam kciuki mocne

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto lut 28, 2006 23:28

hmm nie wiem czy to ze stresu... no pewnie tak, ale od poczatku ją trzeba bylo troche namawiac na jedzenie, generalnie chciala do ludzia, do glaskania i tulenia.. i z poczatku musialam jej podtykac, gdy wwachiwala sie w miseczke zaczynalam glaskac i dopiero wtedy uspokojona, ze jestem przy niej, zaczynala jesc i dopiero gdy 'zasysala' bylam pewna ze zje wszystko :D

co do kuwetki.. wczoraj nie miala juz czym, bo nadprogramowo zrobila wczasie podrozy :P ale w nocy lub jutro pewnie jej sie uda... oby do kuwetki

trzymam kciuki :D

Sigma nie wyglupiaj sie i pamietaj o najnowszych doswiadczeniach
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Śro mar 01, 2006 0:34

dzieki dziewczyny jestescie super :D mam nadzieje, ze Sigma pokaze, jaka jest grzeczna i pojdzie cos zjesc a potem do kuwetki. ale wiecie, zrobil sie nowy problem: rezydentka tez nie chce jesc :( siedzi tylko i pilnuje Sigmy albo spi... myslicie ze to z powodu stresu nowym kotem w domu? ile zajmuje na ogol kotom dojscie do porozumienia? obawiam sie, ze porzadek jaki moze obecnie ustalic rezydentka zmieni sie jak tylko Sigma nabierze sil - jest w koncu wieksza od mojej dotychczasowej pupilki... och matko ale sie stresuje, chyba bardziej niz oba koty razem wziete ;)

lucys

 
Posty: 40
Od: Śro lut 08, 2006 1:39

Post » Śro mar 01, 2006 0:55

Obie w strachu bidusie...
Ja przez kilka dni izolowałam koty i zapoznawałam je stopniowo.. myślę że to jest mniej stresujące dla kotów. Są jednak różne szkoły na ten temat i nie kazdy ma warunki.
Myślę, że nocą, kiedy będzie cicho Sigma zdecyduje się coś przekąsić.
Będzie dobrze, nie stresuj się jeszcze Ty, koty wyczuwają Twój niepokój. :) Staraj się miziać jak najwięcej oba koty, a rezydentkę szczególnie, żeby nie odczuła odrzucenia.
Trzymam mocno kciuki, za kilka dni zapomnisz o problemie. :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości