Po długiej, nudnej i męczącej podróży Filemon
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39488
dotarł do swojego nowego domu

I wlazł pod łóżko...
No i tyle go widzieli, siedzi sobie i przygląda się tym wszystkim gębom, które co chwilę pojawają się w szparze między podłogą a ramą od materaca...
Czasem miauknie, jeszcze trochę rozżalony, czasem troszkę się zapomni i podejdzie kawałek, poociera o drewaniane listwy... coraz blizej człowieka...
Zdjęć jeszcze nie ma, bo nie chcę go straszyć fleszem. Ale będą, razem z dokładną relacją ze stopniowego poznawania kolejnych dwu- i czworonożnych domowników.
Na razie daliśmy mu spokój. Ma w zasięgu łapy jedzenie, picie, kuwetkę i transporterek z miękką wyściółką... no i oczywiście cały teren podłóżkowy jest jego

Będzie czwarty kot w podpisie

