Sylda co do kotulków "w zapasie", to niestey, albo stety mamy ich pod dostatkiem. Niektóre są super miziaste tak jak np. Tulek, inne są też supermiziaste, ale niestety w tej chwili niestety niewyjściowe

.
Taki jest np. Maxim

- bardzo kochany, ale też bardzo biedny kotulek z Sycyna. Ciągle o nim myślę i naprawdę bardzo chciałabym go stamtąd wyrwać. Ale w tej chwili kotulek jest naprawdę "niewyjściowy"

, bo ma powikłania po świerzbie tzn. jest prawie cały łysy

- nasz wet powiedział, że to da się wyleczyć, ale musimy mieć kogoś, kto go weźmie

. Gdybyśmy brali wszystkie kotki, to niestety jest taka smutna prawda, że byśmy sobie "zapchali" domki kotami, które przez lata szukałyby domków

.
Do Maxima mam strrrrraszny sentyment, bo to naprawdę super kot, ale boję się, że nikt go nie będzie chciał. Bo to "zwyczajny" (dla innych - dla mnie nie) czarny kot po przejściach. Ach, gdyby znalazł się domek, to dołożymy wszelkich starań, żeby Maxim przed adopcją wyglądał super!!!! Ale niestety życie jest brutalne i nie możemy pomóc wszystkim kotulkom

.