Strasznie Wam wszystkim dziękuję za kibicowanie, serio. Bo wiecie, ja jestem zestresowana maksymalnie, nadal nie doszłam do siebie

, a że tydzień i zawodowo obciążony, to następny week-end się przyda. Na początku biegałam za kotem przez kilka godzin - gdzie ona robi, gdzie wchodzi, czy sobie krzywdy nie zrobi, czego ona chce, czy robi qupę, czy i czy i czy...
adoptujkotazeschroniska - dziękujemy

. Co do odrobaczania, będę musiała ponalegać o powtórkę z rozrywki, bo ta pani doktor (Ilona Blanc) jest zwolenniczką nie odrobaczania zwierząt na ślepo, zwłaszcza nie wychodzących, i mówiła, żeby zrobić badanie kału, zanim powtórzymy. A co do Białobrzeskiej, to przenoszę się na pewno, po tyyyylu latach w tamtej klinice, domyślam się, że do psów też muszą mieć fajne podejście. Zresztą w tamtej klinice parę lat temu jeździłam właśnie do p. Marty Hoffman-Cegielskiej, która z mężem prowadzi teraz Białobrzeską. Niesamowita kobieta, też
annskr - no, staram się bardzo Happinka dopieszczać! A co do Tośki, to jeszcze parę dni minie, zanim całkowicie się zakocham, a może troszkę dłużej. Zwykle z drugim psem zajmowało mi to 2 tygodnie, zanim wpadałam po uszy miłością bezwarunkową

Z Tośką to jest tak, że ona na razie nie pozwala się kochać stuprocentowo, ciekawa jestem jak to wyewoluuje, jej też trochę czasu potrzeba, żeby uwierzyć, że to jej prawdziwy domek, na zawsze. Na razie pieszczoty przyjmuje, ale sama nie prosi, chyba że o mokre jedzonko chodzi

A powiedz, powiedz, jakie Ty masz zwierzaki w domu? Bo domyślam się, że koty na pewno?
Happy - dziękujemy

. Ano, wpadłam! Tak, pogooglowałam, lampa Wooda, zgadza się. Co do katarku, chyba istotnie nic istotnego (na razie). Kicha już bardzo rzadko. Zresztą dziś Tośka naprawdę nic innego nie robi prócz spania. Non stop. Bidulka, tyle emocji.
Mokkuniu -

Tak bardzo jestem Wam wdzięczna...
zosia&ziemowit - tak gdzię wyczytałam na forum. Tośka rano jest bardziej zaspana niż ja w niedzielę o 11:00..

Oczu nie otwiera dłuuuugo. Ja też zaspana byłam, ale postanowiłam kuć żelazo, póki gorące, i poszło super fine. Z drugą tabletką nie poszło w ogóle
A w ogóle to Tośka czasami na wołanie i głośne kici kici przylatuje kłusem na kanapę, z innych pomieszczeń, w których lubi leżeć sama. Strasznie jestem ciekawa, jakie będą dalsze postępy księżniczki w domu.
W każdym razie jak biegnie, to jest to jedyny moment, kiedy Happy ją "podgania" - ale ona nic zupełnie sobie z tego nie robi. Ledwo spojrzy, nawet nie mrugnie, nie robi uniku, nic.
