Serce na dłoni - przestało bić

» Pt lut 24, 2006 19:34

zosia&ziemowit pisze:I wiadomość dnia! Dr. Niziołek wybiera się do Łodzi (marzec, kwiecień) wraz ze swoim sprzętem do usg.! Czyli będzie Dzidziulca badał tu, chyba,że się pogorszy to będziemy podróżować.

Super

Co prawda ja bym chciala juz, teraz, zeby mi jakis lekarz powiedzial (tzn Tobie Zoosiu, a Ty nam

), że z Dzidziulcem bedzie wszystko dobrze. Przeciagle mruczenie od niespodziewanie grzecznej ostatnio Scarlett

» Pt lut 24, 2006 20:27

pewnie jak nie jedna osoba tutaj, pokochałam ja od pierwszego wejrzenia!

Bo jak można nie kochać takiego słodkiego kociaka.

Tylko niech ten lekarz już przyjedzie i zrobi USG ... i stwierdzi, że to nic poważnego, że wystarczy mały zabieg i Dzidziulec będzie miał dużo siły do rozrabiania.
I Zosia będzie "spokojnie" krzyczeć na koty... :lol:

» Pt lut 24, 2006 20:48

A więc to jest TA koteczka.
Jest przesłodka. I zycze jej duzo zdrówka!

Teraz będę podczytywać ten wątek regularnie.

» Pt lut 24, 2006 21:00

zosia&ziemowit pisze:
Lidka pisze:Te oczy juz nie sa takie smutne:))
A dalej sie tak meczy?

Już dużo mniej, ale zawsze gonitwy odsypia..

Nasz Szeryf szaleje z Duska nieprzytomnie, ale potem wali sie w tym miejscu, gdzie juz nie moze, bo ciezko dyszy i zasypia. Czasami troszke fioletowieje ale wzglednie szybko mu to przechodzi. Tylko, ze ja go wzielam w takim stanie, ze moze tam miec wszystko. Dzis rozmawialam wlasnie z wetem, ale poki co nie ma co robic, bo i tak ten stan, w ktorym jest jest wysmienity.

Dobrze, ze doktor przyjedzie do Was, bo to jednak duzo stresu oszczedzi slicznej Dzidzi.
Bedziemy trzymac kciuki:))

» Pt lut 24, 2006 23:20

Drogie Ciocie Dzidzia jest kotkiem,w którym nie da się nie zakochać.

Kiedy pierwszy raz się zobaczyłyśmy coś zaiskrzyło.
Spojrzałam w jej oczki i ... wsiąkłam.
Niestety zaraz zajęłam się jej oddechem.
I wiecie co? Gacuś urósł

i przybiera na wadze!
Zaczyna buszować po górnych partiach mebli, powolutku, bo to trzeba wskoczyć na stołeczek a ze stołeczka na stół i dopiero na blat w kuchni.

Jak wskoczyć na wannę kiedy Zosia się kąpie jeszcze nie opracowała, za to świetnie się łapie kropelki z prysznica.
Ta odpowiedż dr.Niziołka mnie uspokoiła, bo właściwie do tej pory żyłam w tzw. kropce? Co robić?
Teraz już spokojnie czekamy na przyjazd dr. Niziołka tzn. Ja czekam, Dzidzia się takimi sprawami nie interesuje.

Dla niej najważniejsza sprawa to jak upolować myszkę zanim Sójek ją rozszarpie?

Obrazek

Ps. Ciociu Olgo śliczny nowy podpis

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Pt lut 24, 2006 23:32

» Sob lut 25, 2006 9:55

bosz...
dzidziu... ja sie w Tobie za kazdy m razem od nowa zakochuje...

Zosiu - trzymam kciuki MOCNO za malutka... zeby dalej rosla i buszowala po blatach

» Sob lut 25, 2006 14:40

Jak ona jest rozkoszna, schrupać bym ja chciała

.

» Sob lut 25, 2006 14:56

Zosia znalazłam cos dla Dzidziulki i dla Ciebie.

Tak żeby było wam jeszcze weselej!

Oda do kota

Mały szary kłębuszek,
słodziutkie stworzonko
po świecie stąpa
na czterech łapkach,
myszy chwytając w pułapkach.

Uwielbia mleko,
kocie przysmaki,
bo uwierzcie mi proszę
mój kot nie jest byle jaki!

Z oddala słychać ciche mruczenie,
Tak, tak!
Mój kotek prosi o jedzenie!
Szary w ciemne łaty,
wcale nie jest kudłaty!

Mięciutkie futerko
kochane uszko,
a w środku
żywo bijące serduszko.

To wcale nie bajka,
ludzkie gadanie,
bo cóż może znaczyć
to ciągłe głaskanie?

Cavendish