Drogie Ciocie Dzidzia jest kotkiem,w którym nie da się nie zakochać.
Kiedy pierwszy raz się zobaczyłyśmy coś zaiskrzyło.
Spojrzałam w jej oczki i ... wsiąkłam.
Niestety zaraz zajęłam się jej oddechem.
I wiecie co? Gacuś urósł

i przybiera na wadze!
Zaczyna buszować po górnych partiach mebli, powolutku, bo to trzeba wskoczyć na stołeczek a ze stołeczka na stół i dopiero na blat w kuchni.
Jak wskoczyć na wannę kiedy Zosia się kąpie jeszcze nie opracowała, za to świetnie się łapie kropelki z prysznica.
Ta odpowiedż dr.Niziołka mnie uspokoiła, bo właściwie do tej pory żyłam w tzw. kropce? Co robić?
Teraz już spokojnie czekamy na przyjazd dr. Niziołka tzn. Ja czekam, Dzidzia się takimi sprawami nie interesuje.
Dla niej najważniejsza sprawa to jak upolować myszkę zanim Sójek ją rozszarpie?
Ps. Ciociu Olgo śliczny nowy podpis
