Precel znów w kłopocie

Miał dziś w nocy atak duszności, drugi od poniedziałku. Przy obu byłam z nim u weta. Podejrzewam, że to alergia. Tylko na co? Może na proszek do prania, w niedzielę zrobiłam pranie nowym Persilem (teraz jakiś strasznie pachnący wypuścili na rynek), pranie suszyło się w pokoju.
Wczoraj znów zrobiłam pranie, ale natychmiast je wyniosłam na balkon, a tu Precel znowu.
Proszek muszę wydać, mam teraz problem, bo ja też jestem uczulona na proszki, a Persil sprawdzony, mnie nie uczula. Spróbuję z Persilem w żelu.
Druga możliwość, to kurz. Precel nauczył się włazić na szafę, na którą rzadko zaglądam i pełno tam kurzu

, a on od tygodnia pasjami tam przesiaduje.
Szafa już sprzątnięta i wymyta, podobnie podłogi i półki. Ale o ile proszek mogę zmienić, kurzu nie uniknę. I tak czekają mnie zmiany w mieszkaniu, mam dużo dupereli i różnych zbieraczy kurzu, muszę to wszystko powywalać. Odkurzacza wodnego na razie nie kupię, nie mam na to pieniędzy.
Najpierw chyba nawilżacz kupię.
Czy jeszcze jakoś mogę mu pomóc? Na pewno będę nalegać na badania, wyczytałam, że badania krwi na immunoglobuliny, przydałoby się też zdjęcie. Być może są możliwe testy alergiczne krwi, muszę się pewnej wetki spytać, ponoć ona kiedyś coś takiego robiła.
Co jeszcze mogę zrobić? Jakieś srodki antystatyczne na meble, żeby kurz się nie zbierał?
Edit: literówka