Niestety muszę odwołać swoją decyzję o daniu Syjamkowi domu. Powód jest tylko jeden - Faraon. Po długich i zażartych sporach z TŻ doszlismy do wniosku, że Faraon nie zaakceptuje innego samca na swoim tereytorium i szkoda narażać schorowanego Syjamka na stres i strach i walkę o terytorium. Jest mi przykro, że muszę odwołać dane słowo, ale robię to przez wzgląd na biedulka, któremu należy się od życia najlepsze. U nas miałby jak w raju pod warunkiem ze Faraon dałby mu spokój, ale pamiętając sytuację z Sybkiem i przemyślawszy wszystkie za i przeciw nie mogę brać kotka na próbę.
Wiem, że decyzja powinna była być tak przedyskutowana od początku, ale dopiero argumenty TŻ do mnie trafiły.
Wybaczcie, że niepotrzebnie narobiłam nadziei...
Jedyne co teraz mogę zrobić to wspomóc Iwcie finansowo i pomóc w szukaniu domu
