no to teraz my
drapak-wykonany na potrzeby kota niechodzacego, zreszta teraz tez sie przydaje
tak wyglada kot ktory nie chodzi, lezy na tacy, bo dotyk sprawia bol. Ten sposob przenoszenia byl w miare konfortowy
jak Dyzio lepiej sie poczul lezal juz bez tacy a i Moli mogla sie z nim bawic, bo nie sprawial mu bolu np lizaniem, tu widac akcje zabawy jezykiem
w swieta ulubiona czynnoscia Dyzia było lezenie pod choinka i obserwowanie swiatelek
albo wachanie jodly - ale tu juz Dyzio wyraznie lepiej sie czul
na tym zdjeciu widac jak moze zaginac w domu kot nie chodzacy
i od tego czasu bylo juz coraz lepiej-rozszarpywanie Moli
Dzyio zaczal chodzic po schodach i wspinac sie np na łozka i pracowac na etacie budzika
