koty od Justynki w nowych domkach :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 18, 2006 18:10

u nas ok własnie wrócilismy do dziadków koty były w domku kolezanka je doglądała.. koty zadowolone my tez...a w sobote jedizemy do Sochaczewa na kastracje obu.. prosze o kciuki...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Czw sty 26, 2006 19:00

stare:
Obrazek
po sterylce:
Obrazek
i bijemy sie dalej
Obrazek

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Pon lut 06, 2006 12:38

kochane maluszki :D
cieszę się, że wszystko po sterylce ok.

Maw, co z Dyziem?
Kasiu, co nowego u Kazia?
:D

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lut 07, 2006 10:28

u nas wszystko ok blizna zarasta...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro lut 08, 2006 14:01

U nas wszystko dobrze. Tadzik jest łobuzem, w ogóle się nie słucha. Kombinuje, żeby tylko zrobić coś po swojemu. Ostatnio włazi na stół, jak mówię do niego psik to rozkłada się na płask na stole - udaje że go nie ma. Poprzedni system wchodzenia pod obrus nie wypalił- zawsze wiedziałam, ze tam siedzi - dziwne prawda? :).
W zeszłym tygodniu byliśmy na profilaktycznym odrobaczeniu. okazało sie, że Tadzik ma pchły, nie wiem tylko skąd, bo przecież nie wychodza na dwór. Teraz już jest "odpchlony". Moze załapał jak mi ostatnio wybiegł na klatkę? Bardzo go interesuje co jest na dworzu i zżera mi wszystkie kwiatki.... Poza tym cały czas jest małych cycuchem - ciągle na mnie wisi i cmoka. Nawet naczyń zmywać nie mogę, bo cały czas wskakuje mi na bark - bardzo lubi tak siedzieć. Nie wiem, co będzie jak urośnie, bo już teraz nie bardzo się mieści.
Może uda mi się w koncu zamieścic nowe zdjecia....
pozdrowionka od Tadzika i Ryśki

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Czw lut 09, 2006 15:06

Witajcie,

u nas po troszeczku coraz lepiej. dyzio juz chodzi, biega i skacze...zupelnie nie ma czasu na to, zeby nie biegac..odmowil jedzenia miesa i zmielonych kosci..Pani doktor odradza podawanie puszek i saszetek wiec dostaje hilltsa w kulkach i wmuszam mu jeszcze wapno w tabletkach i reksorubie.

Dyzio nauczyl sie spac w naszym lozku, a wlasciwie po nas lazic...od 2 nocy zostawiam uchylona szale i klade na "cieku" cieplych rur sweter..skutkuje 8)


Dyzio dalej "ciumka" bez opamietania.. jest coraz slodszy i taki milusinski ;-)
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 09, 2006 15:06

Witajcie,

u nas po troszeczku coraz lepiej. dyzio juz chodzi, biega i skacze...zupelnie nie ma czasu na to, zeby nie biegac..odmowil jedzenia miesa i zmielonych kosci..Pani doktor odradza podawanie puszek i saszetek wiec dostaje hilltsa w kulkach i wmuszam mu jeszcze wapno w tabletkach i reksorubie.

Dyzio nauczyl sie spac w naszym lozku, a wlasciwie po nas lazic...od 2 nocy zostawiam uchylona szale i klade na "cieku" cieplych rur sweter..skutkuje 8)


Dyzio dalej "ciumka" bez opamietania.. jest coraz slodszy i taki milusinski ;-)
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 09, 2006 15:06

Witajcie,

u nas po troszeczku coraz lepiej. dyzio juz chodzi, biega i skacze...zupelnie nie ma czasu na to, zeby nie biegac..odmowil jedzenia miesa i zmielonych kosci..Pani doktor odradza podawanie puszek i saszetek wiec dostaje hilltsa w kulkach i wmuszam mu jeszcze wapno w tabletkach i reksorubie.

Dyzio nauczyl sie spac w naszym lozku, a wlasciwie po nas lazic...od 2 nocy zostawiam uchylona szale i klade na "cieku" cieplych rur sweter..skutkuje 8)


Dyzio dalej "ciumka" bez opamietania.. jest coraz slodszy i taki milusinski ;-)
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 09, 2006 19:18

u nas po sterylkach ( kastrajcahc) koty są przyplepne aż do bólu ostatnio przegonilismy ich z sypialni bo Gandalf robił za traktor ponad 1,5 godziny

uwielbiaja sie przytulac głaskac itp zrobiły sie tez bardzo rozmowne

Gandalf odrkył wode z kranu i jego ulubionym mijescem jest wanna zwłaszcza po prysznicu ostatnio nie zdążyłam wyjśc z wanny a on juz lezał na dole przytulony do mokrej ciepłej jeszcze powierzchni... 8O lili za to uwielbia siedziec ze mna przy kompie...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Nie lut 12, 2006 11:27

jak dobrze czytać dobre wieści :D

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro lut 15, 2006 17:22

no to teraz my

drapak-wykonany na potrzeby kota niechodzacego, zreszta teraz tez sie przydaje
Obrazek

tak wyglada kot ktory nie chodzi, lezy na tacy, bo dotyk sprawia bol. Ten sposob przenoszenia byl w miare konfortowy
Obrazek

jak Dyzio lepiej sie poczul lezal juz bez tacy a i Moli mogla sie z nim bawic, bo nie sprawial mu bolu np lizaniem, tu widac akcje zabawy jezykiem ;-)
Obrazek

w swieta ulubiona czynnoscia Dyzia było lezenie pod choinka i obserwowanie swiatelek
Obrazek

albo wachanie jodly - ale tu juz Dyzio wyraznie lepiej sie czul
Obrazek

na tym zdjeciu widac jak moze zaginac w domu kot nie chodzacy
Obrazek

i od tego czasu bylo juz coraz lepiej-rozszarpywanie Moli
Obrazek

Dzyio zaczal chodzic po schodach i wspinac sie np na łozka i pracowac na etacie budzika ;-)
Obrazek
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 16, 2006 13:06

a dzis bylem znaczy Dyzio bardzo grzeczny i nie lazilem rano po lozku ;-))) za co dostalem pieszczotki caluski w nos...
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lut 16, 2006 13:11

Jak się cieszę, że już wszystko dobrze :D
Całuski dla Dyzia :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 22, 2006 17:38

Dyziontko bardzo lubi caluski....bardzo...

co slychac u pozostałych pieknych kocurków :wink:
moze jakies zdjecia
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lut 24, 2006 11:56

Dyziaczek opalil sobie futerko na brzuszku...a jak to zrobil... 8O

na stoliku do kawy stoi swiecznik taki jak szklanka i w niego wstawia sie mala swieczke..-kazdego dnia jest u nas zapalona i dyzio wie, ze nie mozna zagladac i nie zaglada...ale w zwiazku z tym ze ostatnio znacznie urósł i nozki tylne sie wyprostowaly to stanal na d swiecznikiem i spalil sobie futerko.... 8O skutecznie oduczyl nas od stwarania romantycznego nastroju 8)

nic si enie stalo, nie oparzyl sie...ale sie wystraszylismy..on nawet nie zauwazyl...
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości