Zenia według mnie nie chodzi o "sumy" tylko sam fakt,jak to brzmi...
Wiem,że wiele kociaków znajduje dobre domy własnie na wystawie...ale Ja bałabym się tak sprzedać...
Wydaje Mi się,że są osoby które pod wpływem chwili,atmosfery...zdecydują się,,,
Czy wtedy jest to tak do konca przemyslana decyzja...
Np.przychodzą na wystawe zakochani...
Ona mówi" O! jaki sliczny koteczek..."
On" no kochanie jeżeli tak Ci sie podoba to który? wybieraj..."
Fakt,że sama cena kota troszkę i naszczeście stopuje zapaleńców którzy są pod urokiem chwili...
Wiem,tez że nie mozna wszystkich generalizowac...
Prawdopodobieństwo znalezienia dobrego domu jest takie samo ,nawet jeżeli chętnych znajduje się nie na wystawie...
Fakt też,że wiele osób wpadnie pod uszy widząc kociaka...wstepnie zarezerwuje,pojedzie do domu hodowcy i dopiero wtedy podejmie decyzję,ale jak juz pisałam byłam swiadkiem jak Mi się wydaje takiego zakupu na wariata.
Pani sprzedająca (chyba to była kotka) wciskała,namawiała,z ceny spuściła...
Powiedziała że umwoe wysle pocztą...
Cześc pieniedzy została zapłacona odrazu ,częśc miała zostac dowieziona po odwiedzeniu bankomatu...
I została...
I kotek wyszedł...
Pan który kupił Pani kotka był bardzo zaskoczony "Widzisz kochanie przyszlismy pooglądac a wyszlismy ze slicznym kociaczkiem...,czekaj coś teraz musimy kupic Mu do jedzenia;;;"
Szczesliwy bo kupił ukochanej to co jej się tak baaardzo spodobało...
Może i ten kotek będzie miał u nich bardzo szcześliwy domek-oby
Mnie jednak ciarki po tym przeszły...
Jednak jak dla mnie...
Nic tak naprawde nie wiedząc o hodowli...
Nie widząc domu w których urodził się kociak...
Jak mówię,nie znam się....
