=^..^= Takeshi i dziewczynki... niespodzianki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2006 16:54

Dziękuję :oops:
Takeshi to niuniek mój najukochańszy :1luvu: (tzn. tak samo najukochańsze są dziewczynki i razem i osobno :oops: )
I dzielny jest bardzo: lata po całym domu, ćwierka, ale jak go zawołam od razu przybiega, zabawki przynosi... (jeszcze nie zauważył chyba, że nie ma jajek :wink: tyle ma energii)
Tylko z tym świerzbem problem... od maści mały podrapał sobie uszka i widać, że go bardzo swędzą :? Dzisiaj spał mi na głowie (dziewczyki wybrały futrzak przy kaloryferze...) i wycierał się we mnie, mówił, że mu źle.... :( jak już pół twarzy miałam w maści ... wlazłam z nim pod prysznic i uprałam :oops: Nie obyło się bez ran ucieczkowo- wspinaczkowych... ale jaki szczęśliwy jest teraz :roll: uszka już nie są tak zaczerwienione...
... no i co dalej :? ... jak na zlość nie mogę się dodzwonić do doktora.....
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto lut 21, 2006 12:40

Przykro czytać, że Takeshi cierpi. A gdzie ma szukać ratunku jak nie u Ciebie ? :lol: Tylko, że pańcia zamiast zrozumieć kocurka to go jeszcze pod wodę wsadza, a fe ... 8)
A może on tak z miłości do Dużej maścią chciał sie dzielić?


Dodzwoniłaś sie do doktora?
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto lut 21, 2006 13:45

Ale za to po kąpieli był szczęśliwy, bo nie miał już tej paskudnej maści :D
Też jestem ciekawa, co powiedział doktor.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 21, 2006 16:28

Dodzwoniłam się, w czwartek idziemy na wizytę. Zobaczymy - Takeshi jeszcze dzisiaj rano miał mocno zaczerwienione uszka :( . Pamiętam, że na oridermyl nie reagował tak mocno...
Ale tak w ogóle to rozrabia: lata za Lucynką i włazic na nią chce, po karku gryzie :? A ona buczy :evil: nawet nie wiedziałam, że tak głośno potrafi.
Wczoraj w nocy tak rozrabiał, że w dupkę dostał :? i to niestety mocno :( aż sięzdziwił. Lucynka zawsze śpi na mnie: ja usypiam, ona też, a tu nagle: :twisted: :twisted: ŁAAA!!!! :twisted: :twisted: napada na nią (i mnie przy okazji) Takeshi mroczny... ... najpierw dostawał opieprz, potem poszedł w ruch spryskiwacz... i za którymś tam razem nie zdzierzyłam, jak się w półśnie odwinęłąm.... 8O :? ...i poszedł spać na fotel. A ja głupia jeszcze się potem martwiłam, czy aby ten klaps nie zamocny... :oops:
Rano "budziło" mnie do pracy rozkoszne stadko w komplecie: tzn obsiadło, przygniotło, mruczało (hehe - znacie to: obudziłaś się? to jak chcesz wstać, to daj nam jeść... a jak masz gdzieś znowu iść, to lepiej sobie poleż...
a młody się wdzięczył, na plecki przewracał - zero gniewanek.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto lut 21, 2006 17:08

ślicznościowe
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro lut 22, 2006 22:44

Widać, że Takeshi to mały rozrabiaka. A może uszka mu tak dokuczają, że spać w nocy nie może? :wink:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw lut 23, 2006 11:57

Dyziu, nie, uszka ma brzydkie, ale myślę, że nie one są powodem jego nocnych harcy. To poprostu młody kotek - bardzo żywiołowy, mały rozrabiaka, którego wszędzie pełno. Doktor mówi, że jeszcze minie parę tygodni aż małemu się geny uspokoją...
...i chyba popełniłam parę błędów wychowawczych :roll: i go rozpieściłam :oops:
Moje dziewczynki są bardzo spokojne: Irenka od kociaka chodziła spać zawsze równocześnie ze mną, bawiła się delikatnie i nie psociła. Jak przybyła Lucynka to było trochę gonitw póżnowieczornych, czy nocnych, ale wystarczyło krzyknąć, czy postraszyć spryskiwaczem i szły spać.
Buba jest "wycofana" sama z siebie. Takeshi w porównaniu z nimi to diabeł :twisted: Ale kochaniutki - rano zawsze mam komplet zabawek w łóżku i on jedyny mnie budzi - dziuga noskiem i gryzie włosy. Dziewczynki siedzą obok i grzecznie czekają aż wstanę.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lut 24, 2006 10:22

:D To ślicznie , dziewczynki są dobrze wychowane, ale Takeshi tez pewnie wyrośnie i nocne życie mu się znudzi. Choć mnie czasami brakuje takiej głupawki u mojego Dyzia, ale naprawdę tylko czasami :lol:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt lut 24, 2006 16:15

Byliśmy wczoraj z Takeshim u doktora. Świeżb podtruty, ale jest jeszcze - w jednym uszku bardziej. Muszę kupić Oridermyl i 2 tyg. jeszcze pomęczyć małego.
Rozpędziłam się i wczoraj wyczyściłam uszy jeszcze Irence i Bubince. Nie były zadowolone.... :evil:
Lucynka ma bialuteńkie i czyściutkie - więc jej sie upiekło :wink:
I niech żyją wizyty domowe! Za 2 tygodnie doktor Lesiak przyjeżdża do mnie zaszczepić towarzystwo. Podróż z kotami środkami transportu miejskiego nie należy do przyjemności: stresują się biedactwa... Bubinka leży płasko w transporterku i płacze, Lutka się obs...wa :(

Parę fotek mojej najstarszej dziewczynki: humorzastej księżniczki z Bielawy, czyli Irenki:
Obrazek Irenka w słoneczku. Obrazek ... zawsze czujna...
Tak się przytula: Obrazek ... i zasypia Obrazek
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lut 24, 2006 16:19

Takeshi - pozbądź się paskudztwa, to nie będą cię męczyć! :wink:
Irenka ja zwykle super wygląda :D
I jest milusia, choć z większym dystansem niż np. Lucynka, która nie ma dystansu wcale :lol:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 28, 2006 17:03

Takeshi przyjmuje Oridelmyl ładnie - jasne, NIE LUBI :evil: :evil: :evil: , ale pobiadoli pod noskiem i leci się bawić.
Zważyłam moje kociska 8) wyniki:
Irenka: 4,5 kg grubasek się z niej zrobił :?
Bubinka: 4,2 kg (schudła baardzo ładnie - z 6kg :oops: , od listopada - od razu widać, że czuje się lepiej - jest weselsza i ruchliwsza :roll: :D )
Lucynka: 3 kg - niejadek i dużo biega, wiec się nie martwie, że za mało :roll:
Takeshi: 3,9 kg 8O i tylko nie wiem, gdzie on te kilogramy ma... :?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto lut 28, 2006 17:26

Takeshi już duży chłop! :wink:
Irenka chyba ciut za puszysta, cio?
U Lucynki dla odmiany nie widać, że tak mało waży - taka puchata :D
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 28, 2006 18:24

Irenka to piękna koteczka :) , http://img526.imageshack.us/my.php?imag ... 1120pg.jpg ma takie bystre spojrzenie i wcale nie widać jej wagi, przynajmniej na zdjęciu. :wink:

Akineko pisze:
Podróż z kotami środkami transportu miejskiego nie należy do przyjemności: stresują się biedactwa... Bubinka leży płasko w transporterku i płacze, Lutka się obs...wa

I niech żyją wizyty domowe i czyste kontenerki, oj wiem coś o tym :twisted:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt mar 03, 2006 13:00

Dyziu, no na tym zdjęciu faktycznie nadwagi u Irenki nie widać :roll: :ryk:
Ona zrobiła się strasznie "chytra" na papu - boi się, że Takeshi jej wszystko zje 8) Wciąga wszystko jak odkurzacz do tego stopnia, że potem zwraca po kątach :? Martwi mnie to, bo jak tak dalej pójdzie, to będę miała karykaturę zamiast kotki :( Nie wiem jak temu zaradzić.
Nie mogę dawać jedzenia tylko w określonych porach, bo Lutka i Bubinka pojadają po troszku (a one akurat utyte nie są, szczególnie Lutka). I tak sa już stratne, bo zostawiam mniej suchego, a puszkę Takeshi rano wyjje z wszystkich miseczek zanim wyjdę do pracy - więc niewiele im zostaje.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt mar 03, 2006 13:45

Myślę, że Irenka nie jest chytra tylko przezorna i chce najeść się na zapas. Pewnie boi sie, że przy tylu kotach może dla niej nie starczyć. :wink: A jak zgłodnieje w dzień to kto ją biedna nakarmi, przecież ty jesteś w pracy?
Najgorzej jednak mają Lutka i Bubinka. Mój poprzedni kot też tak miał, jadł po troszeczku przez cały dzień - tylko, że jak nas nie było w domu to Rudek mu wszystko wyjadał, potem śmierdział kocim żarciem tak że mu piwniczny kociak na dworzu mordę lizał 8O :ryk:
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 358 gości