Pamiętam ją jako kilkumiesięczne kocię i to jakos tak na jesieni...
Niedozywiona tez nie jest bo u kobiety, u której była przez ten czas kotom nakładane są fury jedzenia.
Od niepamiętnych czasów kłoce się z tą panią że tak dużo daje kotom, połowa z tego marnuje się, bo ilez kot moze zjeść, a ona płacze, ze nie ma pieniedzy na sterylki i kastracje.
Tam, w każdym pokoju na środku stoja tacki z suchym, puszką, wątróbką, kilka bieluchów...
Koty są nieprzyzwoicie zapasione. Wyglądają jak chodzące wałki.
Myslę, ze trzeba szukac przyczyny takiego stanu Brandy gdzie indziej.
Edit:
Popatrzyłam na zdjęcia na 1 str. watku. Są z wrzesnia i na nich Brandy wyglada na 7-8 miesieczna kotkę.
Czyli rok moze mieć...
