Witam!! Przepraszam za brak wiadomości, ale musiałam dzisiaj odwiedzić uczelnię

Z tej okazji mama sobie zafundowałą urlopik wychowawczy

Maluchy mają się dobrze. Kupy są nadal rzadkie, ale jednolite i nie wodniste. Czarnuszkowi albo to mleczko nie posłużyło, albo ta moja nieszczęsna parafina, bo też koopka na rzadko. Ale chociaż mam tą upragnioną kupę

Wszystkie brzuszki są miękkie i chętnie wystawiane do masowania. Poodpadały już pępowinki

Kotkę na siłę wkłądamy do małych i chyba zaczęła się przyzwyczajać, bo nawet sama wchodzi

Małe śpią przy niej, więc chyba są najedzone. Dostały dzisiaj convalescence rano przed moim wyjściem i koło 11. Teraz śpią wykupkane

Są spokojne, nie ,,szukają'' więc głodne nie są. Karmię coraz rzadziej, żeby chętniej ciągnęły kotkę. Działam intuicyjnie

mam nadzieję, że dobrze. Mam nadzieję, że po mleku od mamy miną kłopoty.
Do weta dzwoniłam i powiedział, że jeśli brzuszki są miękkie to nie przyjeżdżać. Daję smectę i lakcid.
Zaczynam patrzeć na to wszystko bardziej optymistycznie
