Bigos dba, żeby w domu nie panowała nuda ani rutyna...
Dziś wyszłam dosłownie na 2 godziny. Po powrocie zastałam w łazience rozszarpaną na strzępy rolkę papieru toaletowego, a w kuchni... przewrócone i otwarte pudełko z kocimi witaminami!
Nie wiem jak on tego dokonał, bo pudełeczko ma zamknięcie "na wcisk", a otworek na tabletki jest niewielki (taki na 2 tabletki na raz, najwyżej), ale... ZEŻARŁ PONAD POŁOWĘ ZAWARTOŚCI PUDEŁKA!!!
Opakowanie zawierało 250 tabletek, dzienna dawka to 8 tabletek dla 1 kota. Dostawał je od 10 dni, czyli ubyło 80 tabletek... Jak na moje oko zjadł ponad połowę reszty, czyli co najmniej 85 sztuk...
Z tego co wiem, tauryna ma właściwości pobudzające - przynajmniej tak działa na ludzi...
Zadzwoniłam więc do weta z pytaniem czy się taką ilością tabletek nie zatruje, ale mnie uspokoili - może mieć przejściowie kłopoty żołądkowe, ale nic mu nie będzie.
No i obserwuję teraz Bigosa... Co zauważyłam:
- najpierw biegał jak szalony po mieszkaniu;
- potem wskoczył na parapet i zaczął molestować firankę, w końcu ją zerwał (musiałam ją przyczepiać do żabek);
- wzrok ma dziki i atakuje mój plecak;
- biega odbijając się od mebli i pomiaukuje...
No i się uspokoiłam - czyli wszytko w porządku, zachowuje się normalnie!
