Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 16, 2006 20:45

Tygrysy dzis chyba sie pokłóciły, bo Franio chodzi znów przybity, marniejszy, Tośka się izoluje. Już nie warczy, już skacze, wiec może tylko coiśsobie nadwyrężyła.
Od razu po nich widzę, że coś jest nie tak. Dodatkowo miały w ciągu dnia atrakcję w postaci mojego taty z hydraulikiem - Tosia podobno przeszkadzała niemiłosiernie, a Franio, jak to Franio Tchórz Stulecia, nie wyściubił nosa zza łóżka słysząc obcy głos... :?

Znów nie pojechałam do weta, pojadę w sobote, muszę Tośce powtórzyć to szczepienie i jednak dla pewności każę obejrzeć tę tylną nóżkę, która czasem jakoś dziwnie się zachowuje.

Rany, to już po weekendzie przyjeżdża Pędzelek ! :D :D :D

Kociska wyczuwają chyba, i jeszcze nie wiedzą co to za jeden, cieszyć się czy bać ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lut 17, 2006 8:00

Na pewnie sie nie bać to bardzo bardzo spokojny kot. Wszystkich schodzi z drogi :love: napewno nie będzie ustawiał twoich kociambrów.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 17, 2006 19:50

Ratunku, Franio stracił głos :strach: :strach: :strach:

co to może być ?

nasza wetka wraca dopiero w poniedziałek, a ten albo ledwie chrypi i skrzypi, albo miauczy w ogóle bezgłośnie. Rano było wszystko w porządku....

Innych objawów nie zauważyłam, poza tym że głaskany w okolicach szyi lekko jakby się przyksztuszał...
Co to moze byc ?

pomocy, bo zejdę z paniki.... :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lut 18, 2006 13:25

Nikt mi nie pomoże ? :(
Franio ciągle bezgłośny, już nawet nie próbuje skrzeczeć, czasem tylk otwiera pysio całkiem bez dźwięku :(

A nasza pani wet dopiero od poniedziałku.... :cry:

moje kochane milczące skarbiątko....

Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lut 18, 2006 22:40

Biedny Franio. Będę trzymać kciuki za jego gardełko. Niestety nic nie mogę pomóc bo się poprostu na tym zupełnie nieznam. Franio nie choruj kumpel jedzie i z kim będzie broił?
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 19, 2006 17:12

Co u was słychać. Ais nic nie piszesz, aż tak źle? 8O
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 19, 2006 19:12

Nic nie piszę bo nie było forum, a potem mnie nie było ;)

No super nie jest, ale i nie tragicznie.

Franio nadal bez fonii, podobno to zapalenie gardła, z tym że to wyrok zaoczny, tylko na podstawie opowiedzianych objawów (nie miałam serca tagrac go do weta autobusem, w poniedziałek kolega podwiezie nas samochodem) - dostaje syropek, niewiele to pomaga, ale poza brakiem dźwięki (co ma dobre strony :twisted: :twisted: :twisted: ) nic mu ewidentnie nie dolega - apetyt tylko nieco mniejszy, ale skoro go gardło boli, to nie dziwne . Jutro po pracy i tak miałam z nim iść na kontrolę wiec pokażę go mojej stałej wetce.

Tośka za to ma podejrzenie urazu miednicy, być może czegoś starego, z okresu zanim znalazła ją pini1 , co mogło się odezwać w czasie intensywnych szaleństw z Frankiem. Powinnyśmy iść na RTG, pewnie w środę.

Ja jednym słowem nie mam czasu chorować ;) i jak te koty nie przestaną, to organizuję napad na bank albo wyprzedaż mienia (może nie własnego, zacznę od klientów którzy nam w firmie zalegają za opłaty magazynowe
:twisted: ) - wizja operacji Tosieńki nieco (nieco? koszmarnie!) mnie przeraża i medycznie, i finansowo.
Póki co, Tosia po wczorajszym szczepieniu dziś pół dnia przespała za tapczanem - koty mają tam schron chorobowy pod kaloryferem, przy wejściu świnie powiesiły kartkę "Nawet nie waż się mnie dotykać, będę chciał to sam wyjdę".

I czekamy na Pędzelka... rany, to już jutro :)

Mam nadzieję że mi się koty szybko poustawiają do pionu bo nie dam rady czasowo z trzema tabletkowymi naraz ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lut 19, 2006 20:34

O Pędzelka się nie martw on ładnie je tableki nawet nie trzeba mu do pysia wkładać :love: . Super kociołek. Może nie będzie tak źle z Tośką zaczniesz się martwić dopiero po diagnozie. Franuś odezwij się bo jak będziesz gadal z Pędzelkiem?
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 20, 2006 7:56

Franio powoli odzyskuje fonię. Właśnie umieram ze śmiechu bo siedzi pod drzwiami i usiłuje miauczec. Strasznie komicznie mu to wychodzi, coś pośredniego między małym kociakiem , a zachrypłym starym kocurem w okresie marcowania.

Tosia doszła do siebie po zastrzyku, ale ciągle kuleje i RTG niezbędny. Widać jednak, że chęnie już by pobrykała....

W ramach przypominania mi, co to są dwa zdrowe koty w domu, moje tygrysy były uprzejme zrzucić mi o 5 rano na głowę doniczkę z kwiatkiem. Doniczka na szczeście plastikowa, ale niekoniecznie lubie spać z ziemią w zębach :evil: :evil: :evil:

Po pracy z Frankiem do weta, a potem po Corn i Pędzelka na miasto :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 20, 2006 19:29

Ais odezwij się bo ja tu zwariuję.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 20, 2006 19:29

Ais odezwij się bo ja tu zwariuję.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 20, 2006 19:53

Pędzelek jeszcze nie dojechał.

Martwię się, wysłałam Corn smsa jakiś czas temu, zeby dała znać jak dojadą, mam gdzieś po nich wyjechać na miasto - ale autobusami to mi zajmie ze 40 minut dojazd do jakiejś cywilizacji, niechże ona się odezwie !!!!!

Niedawno wróciłam z Franciszkiem od wetki, mamy zapalenie strun głosowych. Od dzis Franio jest dla mnie mój mały biały tenor ;) taką ma wyrafinowaną chorobę.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 20, 2006 19:58

Ja mam tylko nadziję że nic się nie wydarzyło po drodze. Fajnie masz -Pawariotiego w domu :lol:
Wysłalam tobie maila.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 20, 2006 23:00

No to tylko przeklejam z kociarni z wątku Pędzelka :


Oto Pędzelek na nowych włościach :

Obrazek

Obrazek

Moje koty robią tak 8O 8O 8O no bo jak to ktoś nowy na ICH łóżku :)

Było trochę fukania, Franio nawet cudem odzyskał głos ;) ale jest na razie spokój. Franio obrazony wyszedł do innego pokoju , Tosia siedzi w dzwiach i obserwuje.

Podobno w drodze Pędzelek był anioł nie kot, cały czas bardzo spokojny, nie chciał wyjść z kontenerka.
Tabletkę już dostał, jeszcze uszka nam zostały.
jest kochany taki poczciwy, gruszeńka taka

Pomiziałam go Safiori od Ciebie :)
Dziękuję, dziewczyny !!!!

:D

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 20, 2006 23:09

Aaaale piękny.. :love:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, pibon, Silverblue i 28 gości