dzień pod względem kulinarnym był wyjątkowo udany
na kolację córcia zjadła mnóstwo wspomnianej wczesniej surowej wołowinki
cieszy mnie to niezmiernie, bo nie lubie puszek i saszetek
co prawdziwe mięso, to prawdziwe
no i była u nas znajoma, co wiedziała że Taya choruje, ale nie wiedziała, że nie żyje
i nie poznała, że to nie ten kot
dopiero, jak ja uświadomiłam, to zaczęła się różnic dopatrywać
za to Nuleczce gość wybitnie nie leżał
jeszcze niedawno ze wstrętem wąchała na kanapie miejsce po gościu
aż zdziwiona byłam, bo kobita nie brudas, a tu taka reakcja
no i chyba wiem - gość pachniał PSEM
znaczy Nuleczka psów tez nie lubi
