Jeśli możesz im pomóc... bezdomne koty pani Małgosi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 09, 2006 14:05

wrrrreszcie dobra wiadomosc :)

przyszla opinia z sanepidu, stwierdzajaca, ze poprzednia decyzja jest bledna, co w nastepstwie powinno spowodowac usuniecie tej blachy z maminego okienka piwnicznego :idea:

szczegoly wieczorem z domu 8)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 09, 2006 16:31

:dance: :dance2: :dance: :dance2:
Mam nadzieje, ze wreszcie cos sie ruszy
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt lut 10, 2006 18:33

i co? coś ruszyło?
czy jeszcze za wcześnie na jakieś zmiany
Co tam w ogóle u Twojej mamy, jak się miewają domowe choraski i jak tam dziczki?
no i jak zdrowie mamy?
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 10, 2006 20:16

naya pisze:Jojo czytam ten wątek i pojąć nie potrafię jak można być tak bezdusznym... :(
Jestem pełna podziwu dla Ciebie i Mamy.

Mała pisze:a moze by tak poprosić jakies dzieciaki z pobliskiej szkoły,( albo nauczycielkę) zeby porobiły plakaciki z dziecięcymi rysunkami kotków, proszące ludzi o dokarmianie dziczków, otwieranie okienek, sprawdzenie własnych piwnic, czy żaden kotek tam nie utknął.
Może taki apel małych ludzi skruszy jakies zatwardziałe serce


Czy byłabyś zainteresowana taką akcją?


Otrzymalam kilka pieknych rysuneczkow :1luvu: Slicznie dziekuje

teraz pomyslimy, gdzie najlepiej to porozwieszac, gdyby byly mozliwosci zeskanowania tego i drukniecia na przyklad w formie plakatu, byloby super, moglby ktos jeszcze wykorzystac :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 10, 2006 21:19

wracajac do tego sanepidu:

z Panstwowego Wojewodzkiego Inspektorata Sanitarnego w Katowicach przyszla decyzja, uznajaca za niewazna decyzje wskutek ktorej zalozono krate na okienku piwnicznym uniemozliwiajaca opuszczenie chroniacaych sie tam kotow

niewaznosc z powodu wydania jej z naruszeniem przepisow o wlasciwosci oraz bez podstawy prawnej, decyzje podjeto z razacym naruszeniem prawa procesowego, w tym przypadku, braku powiadomienia stron o postepowaniu etc (ble, ble, starszny belkot, ale pozytywny wydzwiek :wink: )

ciekawe, kiedy zapadnie decyzja o zdjeciu kraty, pewnie, jak skonczy sie zima :roll:

w kazdym razie sprawa jest w toku, caly czas sie cos dzieje, teraz bedziemy pisac dalej pisma
inspektorka jest umowiona juz na rozmowe w tej sprawie i ogolnie odnosnie zwierzat z nowym wojewoda, ciekawe co wskora :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 12, 2006 18:07

Dostalam maila od Siejny
Dotyczy: dokarmiania kotów w piwnicy nieruchomości przy ul. Jordana 14 w Katowicach




W odpowiedzi na Pani e-mail z dnia 21.01.06 r. uprzejmie informuję, że wspomniane przez Panią zobowiązanie najemcy lokalu w budynku przy ul. Jordana w Katowicach do zaprzestania dokarmiania zwierząt w piwnicy oraz do zabezpieczenia okienka piwnicznego przed wchodzeniem kotów, odnosi się wyłącznie do tej konkretnej sprawy dotyczącej konfliktu pomiędzy mieszkańcami nieruchomości przy ul. Jordana w Katowicach i nie może być traktowane, jako ogólny zakaz dokarmiania wolno żyjących kotów.

Miasto Katowice nie jest wyłącznym właścicielem przedmiotowej nieruchomości i musi się liczyć z wolą pozostałych współwłaścicieli. Przyjęty przez Wspólnotę Regulamin Porządku Domowego zabrania dokarmiania zwierząt w piwnicy, jak również hodowania, przetrzymywania i udostępniania pomieszczeń piwnicznych zwierzętom.

Jego postanowienia obowiązują zarówno właścicieli lokali mieszkalnych, jak i ich najemców. Miasto Katowice szanuje wolę współwłaścicieli wyrażoną w zapisach regulaminu. Naszym zdaniem postanowienia w nim zawarte nie naruszają prawa powszechnie obowiązującego w Polsce, gdyż nikt nie jest władny narzucić właścicielom obowiązku udostępniania nieruchomości na schronienie dla wolno żyjących zwierząt. Zależy to tylko i wyłącznie od dobrej woli właścicieli nieruchomości.

Rozumiem Pani troskę o los zwierząt w tym jakże trudnym okresie nasilonych mrozów. Podzielam Pani obawy i zapewniam, że intencją miasta Katowice nigdy nie było i nie jest uniemożliwianie czy utrudnianie pomocy bezdomnym zwierzętom.

Pragnę zwrócić uwagę, że Miasto Katowice próbowało wielokrotnie zażegnać toczący się konflikt i proponowało najemcy lokalu przy ul. Jordana w Katowicach pomoc w umieszczeniu kotów w schronisku dla zwierząt, a także sugerowano zabranie przez najemcę kotów z piwnicy do lokalu mieszkalnego, co rozwiązałoby problem. Wszystkie te propozycje były jednak zdecydowanie odrzucane.




Z poważaniem

Krystyna Siejna

Wiceprezydent Miasta Katowice

podswiadomosc

 
Posty: 892
Od: Pt lis 18, 2005 9:33
Lokalizacja: Legionowo

Post » Sob lut 18, 2006 0:45 ;-)

http://www.lecznica-brynow.com/pusia.htm
W sumie fajna opcja;-) W tym miejscu przewija się dośc dużo ludzi, więc a nóż uda się jakoś pomóc;-)
Najlepiej gdyby kilka osób powysyłało po 2-3 złogszenia, bo od jednej osoby to moze być podejrzane.
Pozdrawiam,
wee_ko ;-))

wee_ko

 
Posty: 1
Od: Sob lut 18, 2006 0:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 19, 2006 7:02 Re: ;-)

wee_ko pisze:http://www.lecznica-brynow.com/pusia.htm
W sumie fajna opcja;-) W tym miejscu przewija się dośc dużo ludzi, więc a nóż uda się jakoś pomóc;-)
Najlepiej gdyby kilka osób powysyłało po 2-3 złogszenia, bo od jednej osoby to moze być podejrzane.
Pozdrawiam,
wee_ko ;-))


Dzieki, bede probowac 8)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 19, 2006 7:06

podswiadomosc pisze:Siejna pisze: uprzejmie informuję, że wspomniane przez Panią zobowiązanie najemcy lokalu w budynku przy ul. Jordana w Katowicach do zaprzestania dokarmiania zwierząt w piwnicy oraz do zabezpieczenia okienka piwnicznego przed wchodzeniem kotów, odnosi się wyłącznie do tej konkretnej sprawy dotyczącej konfliktu pomiędzy mieszkańcami nieruchomości przy ul. Jordana w Katowicach i nie może być traktowane, jako ogólny zakaz dokarmiania wolno żyjących kotów.


To wobec tego zapytam, co miasto Katowice zrobilo dla kotow wolnozyjacych? Oczywiscie poza ta konkretna sprawa? Ile apeli rozeslalo o otwieranie okienek piwniczych, przynajmniej w okresie zimowym? Ile talonow na bezplatna lub tania sterylizacje wydalo? Ilu karmicielom pomoglo? Hę?
:? :? :?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 19, 2006 11:22

napisalam do nich ............nie odpisali.
Ale moze faktycznie trzeba wysylac maile z prosba o wskazanie dzialan jakie podjeli dla ratowania zwierzat...

podswiadomosc

 
Posty: 892
Od: Pt lis 18, 2005 9:33
Lokalizacja: Legionowo

Post » Nie lut 19, 2006 15:58

...
zeby przynajmniej byl nakaz, by administracje, zanim przystapia do kratowania piwnic, sprawdzali pod katem obecnosci w nich kotow :roll:

to juz sa dziesiatki spraw, gdy mama lub ktoras ze znajomych interweniuja, ze gdzies uwiezione sa koty

to jest skandal :!:

mamie poginelo ostatnio kilka dokarmianych kotow, a sporo okolicznych piwnic ma swieze kraty :roll: i nikt sie tym nie przejmuje

nie potrafie pojac, jak mozna przejsc obojetnie wobec znalezionych zwlok kocich, czasem nawet calych rodzinek, we wlasnej piwnicy 8O co za bezdusznosc :(

wczoraj mama sie dowiedziala od jednej pani, ze od miesiaca nie ma kotki, ktora przesiadywala z maluszkami w piwnicy na zwirki i wigury :(

sa jej dzieci, a mamy nie ma :( a miala byc sterylizowana, jak tylko przestanie karmic...
w innej piwnicy rowniez beda jutro interweniowac, prawdopodobnie kilka kotow jest uwiezionych :evil:
Tu potrzebny jest ogolnopolski apel, by uwazac, co sie robi :idea:

Poza tym Zezia, kotka ktora mama juz dokarmia od kilku lat, i ktorej niestety nie potrafi za zadne skarby zlapac by wysterylizowac, a stosowala juz rozne podstepy, znowu jest w ciazy :cry:

Ona jest tak uparta, ze nawet provery nie da sie jej podac :roll:
w dodatku nie wiadomo, gdzie sie ukrywa - kiedys spala w maminej piwnicy, zanim nie zostala zakratowana :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 20, 2006 20:34

mama wraz ze znajoma wczoraj w nocy robily samozwancza interwencje - wziely psa obronnego (malego wrzaskliwego kundelka - Koze) skrzynke narzedzi i dawaj za odginanie blachy w swiezo (ok 4 dni temu) zaspawanym okolicznym okienku piwnicznym

po jakich 20 minutach stresu oczom ich ukazala sie bura kocia glowka, tak wyglodniala, ze lapka sama wyciagala sobie podana przez mame karme

niestety udalo sie zrobic tylko mala dziure, tak, ze kot sam wyjsc nie umie :( po drugiej stronie natomiast pojawily sie dwa koty, oczekujace na otwarcie piwnicy, by mogly sie schronic :twisted:

dzis dalszy ciag akcji, juz przy pomocy silniejeszego mezczyzny

przy okazji, mama szukajaca kontaktu (chciala napierw po dobroci otworzyc obca piwnice kluczem, niestety nie udalo sie) dowiedziala sie od jednego starszego malzenstwa, rowniez dokarmiajacego koty , ze w ciagu tego roku otruto w okolicy ... 18 kotow 8O

mama nie znala skali tego zjawiska, ale kilka kotow jej poginelo :cry:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 20, 2006 21:16

jojo, Twoja mama jest niesamowita.
Ma w sobie ogromną siłe.
Ja przy kilku dziczkach juz nie daje rady ona od tylu lat walczy z ogromem nieszczescia.
:king:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lut 20, 2006 21:31

Nie wiem co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się o zamkniętym kocie w piwnicy. Pewnie zrobiłabym wielki, histeryczny raban. :evil:


Jak wyglądają drzwi w tych piwnicach? Jeżeli są z drewnianych listew to upiłowanie ich nie sprawi problemu. :mrgreen: Przynajmnie koty mogłyby wyjść.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 20, 2006 22:00

Zakocona pisze:Nie wiem co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się o zamkniętym kocie w piwnicy. Pewnie zrobiłabym wielki, histeryczny raban. :evil:


Jak wyglądają drzwi w tych piwnicach? Jeżeli są z drewnianych listew to upiłowanie ich nie sprawi problemu. :mrgreen: Przynajmnie koty mogłyby wyjść.


Danka, moja mama srednio raz na tydzien znajduje gdzies okoliczne koty w piwnicach lub kotlowniach pozamykane

sama kilka razy juz z nia interweniowalam :(
cala dzielnica juz zakratowana :roll:

pilowanie robi duzo halasu a to zwykle trzeba po cichu, noca, zreszta czesto wstawiaja blache (jak u mamy w piwnicy) wowczas nic nie poradzisz :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra i 138 gości