w sobotę podjęłam decyzję, że mój dom jest domkiem Bolasa........i od niedzieli rana Bolas wyznaję mi chyba swoja miłość wczesnym rankiem....
Każdego ranka jest udeptywanie mnie na wysokości końca kołdry. Ponieważ w niedzielę i w poniedziałek kołdra przykrywała równiez mój nos.... Bolesław mrucząc udeptywał moja głowę
Dzisiaj kołdra kończyła sie pod brodą no to Bolesław swój taniec odstawił na klatce piersiowej...
To jeszcze nic.....w nocy dzisiaj odkryłam kota na mojej poduszce pod moim nosem .Moja głowa zajmowała 1/3 MOJEJ poduszki, a Bolesław zajmował 2/3 tej samej MOJEJ poduszki.
Przypomnę dla tych co nie wiedzą, że Bolesław po Sycynie jest wietrzony a nie wykąpany
Nie mogę sie wyspać

.....wywaliłam delikatnie Kota z poduszki, bo przewrócenie się na drugi bok jak 2/3 poduszki zajmuje Bolas graniczy z cudem....Walnął się nie w nogi, ale na nogi

No i znowu problem z przewracaniem się na bok z 5 kilowym kotem na nogach
I ten Małpiszon jeszcze mnie podgryza nad ranem. Łobuz jeden
