Pryczka została niedawno wysterylizowana, właśnie wróciliśmy. Moja wetka była taka dobra, ze jeszcze usunęła jej kamień z ząbków
Juz się wybudziła, zrobiła siku i grzeje sie koło kaloryfera. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
A Mała Misia ma dom. Bo zadzwoniła do mnie pani, która w niedzielę wzięła od nas Tosia, że on przez cztery dni nic nie zjadł, ani razu nie wyszedł na dom, że cały czas siedzi za pralką i tylko jeden raz się załatwił

I ze siębardzo martwi o niego, że jest śliczny, i w ogóle, ale nie chce, zeby mu się stała krzywda. Coś mi strzeliło do głowy i zaproponowałam jej, żeby wzięła od nas Misię jako drugiego kota, przy niej Toś powinien się ożywić, bo on był u nas szczesliwy przy kotach. Zgodziła się

Zawieźliśmy więc jej małą. Kiedy weszliśmy, oczywiście Toś był za pralką

Nakarmiłam go trochę na siłę i pokazałam Małą Misię- bardzo się nią zainteresował. Jeśli ona go nie rozrusza, to ja już nie wiem, co z tym kotem jest. Zawsze był lekkim dziwakiem

A dom naprawdę wspaniały
