Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 09, 2006 21:12 czemu wysterylizowana kotka ma ruję??

Witam!
Może ktoś jest w stanie mi pomóc: moja kotka ma 2,5 roku, sterylizowana była w wieku 7 miesięcy. Mimo tego wystepują u niej ruje. Co prawda nie przebiera łapkami i nie nadstawia pupy z ogonem na bok, ale miauczy jak opętana, znika z domu na całą dobę, potrafi nie spać 48 godzin, a kiedy ja przytrzymam w domu co 5 minut obsikuje poziomym pryskiem co popadnie. Co z tym zrobić?? Moja mama też ma dwie kotki i one zachowują się tak samo, ich poprzedniczki równiez tak miały. Jak to jest że wysterylizowana kotka ma taki popęd? Czy można dać jej jakąś tabletkę na uspokojenie albo zastrzyk?

tofta

 
Posty: 9
Od: Czw lut 09, 2006 20:44

Post » Czw lut 09, 2006 21:32

jesli byla sterylizowana (podwiazanie, przeciecie jajowodow) to nic dziwnego, ze wystepuja ruje. Nie dochodzi jedynie do zaplodnienia.
Kastracja (usuniecie jajnikow, macicy, jajowodow) powoduje ustanie ruj.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 10, 2006 8:31

Zachowania mojej (i nie tylko mojej) kotki nie nazwałabym rują, bo tak jak pisałam wcześniej nie ma typowych objawów(nie tarza się, nie chodzi brzuchem po ziemi z ogonem z boku). Ale marcuje sie na całego. Ja nie sądzę, żeby tu chodziło o to, że pozostawiono jej macicę, bo operował ja lekarz ("rodzinny" :D od lat leczymy u niego wszystkie zwierzęta i mamy do niego zaufanie), który mówi, że zawsze przy sterylizacji wyrzuca "wszystko", macicę i jajniki. Myslę, że tu chodzi raczej o jakiś czynnik psychiczny, jesli ona słyszy, że na dworze koty sie nawołują, to im odpowiada, myślę, że jakoś tak to działa. Czy mam rację? I ponawiam pytanie, czy można kotce dać coś na uspokojenie, żeby po prostu "przespała" ten czas?

tofta

 
Posty: 9
Od: Czw lut 09, 2006 20:44

Post » Pt lut 10, 2006 9:34

Ale po co?
Moje tez wyja. I nie wychodza.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 10, 2006 10:20

żeby to było tylko wycie to by nie było problemu.Jest to kotka wychodząca więc trudno jest ją tak po prostu przytrzymać przez tydzień w domu. Jest nerwowa, nie śpi, nie je, zrzuca kwiatki z półek, ale to jeszcze byłoby do zniesienia. Najgorsze, że psika moczem i to dosłownie co chwilę, raz więcej raz tylko kropelkę, ale po prostu trzeba cały czas chodzic za nią i pilnować. Nie chce się w ogle położyć!!

tofta

 
Posty: 9
Od: Czw lut 09, 2006 20:44

Post » Pt lut 10, 2006 10:21

Zrob jej badania moczu. I krwi z profilem nerkowym i watrobowym.

Kocur moih rodzicow wychodzil przez 8 lat. Juz nie wychodzi. Ma do dyspozycji osiatkowany balkon. Obylo sie bez "awantur"

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 10, 2006 10:40 pytanie

a ja mam następujące pytania:
otóż wczoraj byliśmy na szczepieniu, lekarz powiedział, że kotek może czuć się nieswojo następnego dnia (czyli dzisiaj), jeśli jednak stan przedłuży sie do jutra, należy przyjść po coś przecwbólowego i przeciwgorączkowego. Kotek rzeczywiście jest wypluty,śpi cały czas, nie ma energii, oczka załzawione. czy powinnam czekać do jutra, czy zabrać go jeszcze dzisiaj do weta? może przesadzam, ale mam odczucie, że jest obolały i się męczy.
Drugie pytanie: kotkowi troszkę niemiło czuć z pysia, o czym poinformowałam pana doktora- o ewentualnych przyczynach takiego stanu rzeczy naczytałam sie tu trochę, wiec poprosiłam o badania (ząbki są ok- sprawdzone). Ale lekarz powiedział, że jeśli ten stan rzeczy będzie się utrzymywał, to mam przyjść za ok.2 miesiące, tymczasem nie ma potrzeby nic robić, jeśli kotek jest wesół, pełen energii, ma apetyt, siuśki i kupki ładne itd. No cóż, kocio rzeczywiście spełnia te wszystkie punkty, więc...
Czy Waszym zdaniem powinnam się dostosować, czy jednak zadziałać z tymi badaniami?
pozdrawiam,
baszka

www.glasstells.fotolog.pl

baszutka

 
Posty: 115
Od: Nie gru 25, 2005 20:18
Lokalizacja: z Poddasza

Post » Pt lut 10, 2006 10:50

To nie jest kucanie i sikanie - wtedy bym sie o nia martwiła. To jest opryskiwanie. Znakowanie terenu. Kiedy nie ma "rui" zdarza sie jej to bardzo rzadko, jak innym kotkom. Ale w tym krytycznym momencie jest to wzmożone. Nie muszę jej badać, bo to na pewno nie jest choroba tylko zachowanie godowe. Mieszkam w domku i siatke musiałabym mieć nie tylko w balkonie ale po prostu we wszystkich oknach a przecież nie mogę stac się niewolnikiem kota, bez przesady. Skoro mam ogród a okolica nie jest najgorsza pod względem bezpieczeństwa głupotą byłoby trzymać zwierzaka w domu. Oczywiście umieram ze strachu za każdym razem gdy zbyt długo nie wraca, ale nie mam zamiaru odbierać jej tego poczucia wolności, które już raz jej dałam. Może gdybym w ogóle nigdy nie wypuszczała jej na dwór to by przyzwyczaiła się do tego, że świat kończy się na balkonie i nie dążyła do eksplorowania tego, co dalej. Mogłam przyzwyczaic ja do tego, że na dworze przebywa sie w szelkach. Ale zrobiłam jak zrobiłam i cóż. Teraz nie będę jej nagle więzić tylko dlatego, że nagle bardziej zaczęłam się o nia bać. To jest myślę w ogóle osobny temat do dyskusji. To, że ludzie maja takie uczucia nie znaczy, że zwierzęta też. Z naszego punktu widzenia jest bardzo niebezpieczne iść na włóczęgę. Ale kot ma zew natury i chyba powinno sie to uszanować. Właśnie dlatego, że się go kocha. Skoro musi iść to niech idzie. A jesli nie wróci? Trudno. "Trudno" jest tylko z naszego, ludzkiego punktu widzenia. Byc może dla kota to było ważne i jak najbardziej naturalne poszrpać się w walce. Rozgadałam się tak w sumie nie bez powodu bo właśnie zdecydowałam wypuścić Isię na dwór. Biłam się całą noc z myslami i uznałam, że to co mi każe trzymac ją w domu to mój własny lęk o to, że nie wróci. A przecież w miłości nie powinno sie patrzec na potrzeby swoje tylko kochanej istoty. Mam nadzieję, że wróci z tej łajdaczki, a jeśli nie to cóż, będę płakać.

tofta

 
Posty: 9
Od: Czw lut 09, 2006 20:44

Post » Pt lut 10, 2006 10:57

Baszutka!
Czy smierdzi mu od dawna czy po szcepionce? Jeśli po szczepionce, to ormalne. Małemu "kotku" nie powinno śmierdzieć z pyska, mozna by zrobic jakieś badania. Poza tym mam nadzieję że rozróżniasz normalny smrodek od niezdrowego?
Po szczepionce kot może być osowiały i przelewac się przez ręce, apatyczny, leży, śpi, nie chce się bawić. To norma, może się utrzymac dwie doby. Ja bym go niczym nie szprycowała, niech przeczeka. No chyba że byłoby bardzo źle.

tofta

 
Posty: 9
Od: Czw lut 09, 2006 20:44

Post » Pt lut 10, 2006 11:12

tofta, śmierdzi mu od dawna.
niestety, nie odrózniam normalnego smrodku od niezdrowego. 8O
pozdrawiam,
baszka

www.glasstells.fotolog.pl

baszutka

 
Posty: 115
Od: Nie gru 25, 2005 20:18
Lokalizacja: z Poddasza

Post » Pt lut 10, 2006 19:44

wiem, ze to forum kocie, ale na psach sie nie znam w ogole. z psem (nie do konca moim) trafilam do weta, bo pies pil bardzo duzo wody - mial duze pragnienie, czesto tez sikal, no i troche schudl wg mnie.
Analizy krwi
morfologia :
hemakryt: 56.50 [%]
krwinki czerwone: 7.71 [10 do potegi 6/ ul]
hemoglobina: 19.3 [g/dl]
krwinki biale: 27.36 [10 do potegi 3 /ul]

jeszcze sa wskazniki czerwonokrwinkowe i plytki krwi, ale nie wiem czy to wazne do okreslenia stanu psa, na razie nie przepisuje

do tego:
kreatynina: 0.707 [ w mg/dl chyba ]
mocznik: 30.6
AlAT: 62,20
FA: 51.1
Glukoza: 71


co myslicie o takich wynikach ???
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt lut 10, 2006 20:41

to jeszcze zapytam o rady co zrobic z kotem z takimi wynikami:
morfologia :
hemakryt: 50,1 [%]
krwinki czerwone: 8,95 [10 do potegi 6/ ul]
hemoglobina: 14,0 [g/dl]
krwinki biale: 3,89 [10 do potegi 3 /ul]

wskaźniki czerwonokrwinkowe:
MCV : 56,0 fl
MCHC: 27,9 g/dl
MCH : 15,6 pg
RDW-CV : 14,5 %

płytyki krwi:
PLT 37 [10 do potegi 3 / ul]

rozmaz reczny: bariowny metoda MGG
pałeczkowate 3%
neutrofile 36%
eozynofile 6%
limfocyty 55%

uwagi: w obrazie liczne agregaty płytek; liczka płytek fałszywie obnizona.

Do tego:

kreatynina: 1,93 [ w mg/dl chyba ]
mocznik: 63,1
AlAT: 39,8
FA: 29,3
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob lut 11, 2006 10:01 jak to jest?

Witam,
mam zdrowa, prawie 8 miesieczna koteczke. Planuje dokocenie o kolejnego kotka i w zwiazku z tym wyslalam meza z koteczka do weterynarza zeby sie wypytal o to jakiej plci ma byc ten drugi, jak oswoic, itp (wszystko to, by kociki mialy jak najmniej stresu).
Niestety nie moglam sama pojsc, bo jestem na szkoleniu na drugim koncu Polski.
I wczoraj moj maz zadzwonil z takimi rewelacjam......
lekarz stanowczo odradzil dokocenie bo wtedy "uaktywniaja sie kocie psychozy i nerwice natrectw" i ze "kazdy kot tak ma, ze jeszcze moze sie zarazic jakas choroba podobna do ludzkiego aids!!!!!".
Dodam, ze byl to lekarz z przychodni polecanej na forum:(((
Nie chcial rowniez obciac jej pazurkow (pierwszy raz by miala obcinane- troche jej przeszkadzaja nawet w zabawie) i nie chcial pobrac krwi do badania (prosilam meza by profilaktycznie takie badanie bylo zrobione).
Nie wiem co mam o tym myslec.Bylam kilka razy juz u tego weta- wydal mi sie rozsadny.
Prosze o rade.
chcialam juz za tydzien (po powrocie ze szkolenia) przyprowadzic do domu "nowego".
Czytalam forum o tym "ze lepiej dwa kociki i wiecej" i bardzo bym chciala tez:)

Psotka

 
Posty: 1
Od: Sob lut 11, 2006 9:25
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 11, 2006 11:18

Uwaga: piszę w imieniu Maćka (Cancerka):

Bardzo przepraszam za kolejną przerwę w odpowiedziach, ostatnio mam natłok pracy, ten weekend spędzam na specjalizacji (czyli również z dala od komputera). Odpiszę na wszystkie posty zaraz po powrocie.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 11, 2006 14:14

Moja kotka ma 10 lat i choruje juz miesiac :( Najprowdopodobniej sa to zatoki-ma ropny wyciek z nosa, czasem z krwia (ale doslownie tylko kropelka krwi)... Dostala 3 rozne zastrzyki miedzy innymi betanox(czy jakos tak) i synulox... Synulox bierze juz 12 dni(codziennie). Nie wiem juz co mam robic bo to nie przechodzi!Czy ktos zna jakies sposoby na leczenie zatok u kotka?Moze sa jakies specjalne antybiotyki?
Poza tym zauwazylam znaczne powiekszenie zrenic u kotki-ale widzi bo chodzi normalnie i czasem jak jej pokaze cos ciekawego dla niej(np szynke :)) to sie patrzy na nia... Czy to normalne? Moze po prostu wzroslo cisnienie u kotki (przez zatoki) i dlatego ma takie straszne duze. Dzis jak jej zarowa zaswiecilam to zrenice sie zmniejszyly-ale nie do cieniutkich kreseczek :(((
Jeszcze jedna zmiana ktora zauwazylam to miejsca zalatwiania sie... Nigdy nie bylo z nia problemu jesli chodzi o kuwetke-natychmiast sie nauczyla gdzie trzeba sie zalatwiac(no chyba ze w okresie ruji-wtedy zdarzalo jej sie zrobic siku na dywanie). Jednak teraz (kiedy choruje na zatoki) robi zalatwia sie nie do kuwety tylko na dywan lub posadzke w kuchni... :( Czyzby ona zapomniala gdzie to trzeba robic? A moze robi nam na zlosc bo caly czas wycieramy jej nosek a ona tego nie lubi :(
POMOZ bo nie moge patrzec jak ona sie meczy!

youngmagda

 
Posty: 4
Od: Sob lut 11, 2006 14:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Patrykpoz i 57 gości