"Rosyjska"Katowice, u rozmnażacza ?:(

» Wto lut 07, 2006 19:28

Nie udało nam się dziś jej zabrać.

TZ nie dotarł do schroniska przed zamknięciem. Droga w śniegu, tir w poprzek i nie dojechał.
Jedzie tam znów w czwartek.
Mam tylko pytanie jak odbiera się takiego kota. Bo ja byłam tylko po swojego kiedyś tam i musiałam dać dowód, podpisać umowę adopcyjną.
W takim przypadku jeśli ten kotek dopiero szuka domu też są takie papiery?

» Wto lut 07, 2006 20:20

Ewasara pisze:
troszkę poprawiłam zdięcia .Śliczna no nie.

Kotka jest wręcz magiczna. I ma coś z "ruska" - te oczy skośne o pięknym kolorze.

» Wto lut 07, 2006 20:26 kot

odbierasz normalnie
podpisujesz w ksiazce z adresem
i piszesz oswiadczenie ze bedzie chodzic na te kontrole

» Wto lut 07, 2006 20:31

ja zawsze podpisuję wszystkie papiery na siebie, jak czipują psa, to też moje dane. W ogóle nie przyznaję się w schronisku, ze nie biorę kota dla siebie

» Wto lut 07, 2006 20:57

ezynka pisze:
Ewasara pisze:
troszkę poprawiłam zdięcia .Śliczna no nie.

Kotka jest wręcz magiczna. I ma coś z "ruska" - te oczy skośne o pięknym kolorze.

to, że jest piekna, nie podlega wątpliwości, cudo, po prostu cudo. Strzelam że 1/4 ruska

» Wto lut 07, 2006 21:02

Ja myślę że nawet więcej tylko ten biały krawacik ją zdradza :lol:

» Wto lut 07, 2006 21:17

Moja brytyjka z papierami też ma taki krawacik. Słodkie to jest.

» Śro lut 08, 2006 0:12

Kiedy pytałam czy kicia jest do wzięcia pani oświadczyła że tak .Z racji tego że gdy brałam Sarę ze schroniska płaciłam 60 zł i musiałam ją po drodze do domu zaszczepić spytałam o kwotę pieniężną jaką trzeba uiścić.
Na stronie schroniska było że 40 zł, kociaki dużo mniej.Pani powiedziała że przy odbiorze kotki trzeba zapłacić 50 zł.Nie jest to dużo gdyby nie to że kicia jest chora ,w złej kondycji i potrzebuje domu na już.No i ta zima .

» Śro lut 08, 2006 11:01

Hurra, jest domek tymczasowy!! Ale u kogo :?:

(bo tylko w tytule przeczytałam...)

» Śro lut 08, 2006 17:59

Ewasara czyli nawet jakby TZ wczoraj dojechał to by nie odebrał bo on nie ma gotówki nigdy przy sobie, ja też zresztą. Spora kwota.
Ivette nie wiem właśnie u kogo jest, czy to znaczy, że mamy już nie jechać jutro?