Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 07, 2006 22:11

Jana pisze:Zgadnijcie skąd właśnie wyciągnęłam Mopsiaka... Z garderoby! :twisted: :twisted: :twisted:

Twoja garderoba jest persofilna :-)

Trzymam kciuki za obie panienki, Mopsia jest faktycznie obłędna :lol:
i jaka wyluzowana :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lut 07, 2006 22:12

Jana pisze:Wyczesałam kolorową królewnę, ona jest do tego przyzwyczajona, wręcz domagała się czesania i nadstawiała poklejoną brodę i gors, żeby farfocle rozczesać. Ciągnęłam ją okropnie, bo to posklajena kilkudniową śliną, a ona cierpliwie czekała aż skończę. No i udało się, rozczesałam wszystko.


Wow.. :D :D Ogromne gratulacje.. :D

Próbowałam ją czesać w niedzielę.. Ona ma zupełnie inny rodzaj futra niż Mopsia.. Zdecydowanie trudniejszy w pielęgnacji.. Tym większe moje uznanie.. :D

Jana, używałaś pudru?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lut 07, 2006 22:23

Ja jej rozczesałam rarfocle zaschnięte obślinione! Reszta kołtunków rozczesana jako tako, ale coś tam będzie trzeba ciachnąć jeszcze, nie chciałam przesadzić.

Ale... Proszę państwa... (fanfary) Cyndi zwiedza mieszkanie, łazi po pokojach i wcale się nie boi! (fanfary)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lut 07, 2006 22:28

Cyndi, oby tak dalej ksiezniczko... :mrgreen:

Jana, masz zbawienny plyw na persowate, wiesz o tym?:)

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Wto lut 07, 2006 23:05

Jana gratulacje szczere i od serca!! :D

Ja podejrzewam że Cindy zostanie u Ciebie a to dlatego że przy kolejnej zmianie miejsca i ukochanego człowieka (ciebie mam na myśli) Cindy znowu przestanie jeść i się rozchoruje. Ty się zacznij przyzwyczajać, że masz persa!!! :D

i skoro twój TŻ tak się troskliwie nią zajmuje to wiedz, ze z namawianiem go na tę kicie nie bedzie problemu :wink:

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro lut 08, 2006 1:36

Mopsia trochę dziś nie w sosie, dużo spała. Zajrzałam jej w uszy i przeraziłam się, czyszczenie jej się nie podobało, ale udało się wyciągnąć sporo zaschniętej ropy i widać, że to przyniosło jej ulgę. Na dokładkę zjadła animondę dla kociąt, a to już wybitnie poprawia samopoczucie.

Cyndi łazi po całym mieszkaniu na kompletnym luzie, trochę razem oglądałyśmy telewizję. Ale śpimy jeszcze we dwie, zamknięte. No i nadal nie ma ochoty na jedzenie.

Do rzygającego Misia dołączył Młody, czyli to jakiś wirus chyba. Nie wiem, czy persiczki coś przywiozły, bo bardzo szybko te pawie i biegunki się pojawiły, ale nie przychodzi mi do głowy inne źródło.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 08, 2006 8:52

Jak się dziś czują koteczki i Twoje koty?
To możliwe, że coś przywiozły skoro były w schronisku to mogły jakiegoś wiruska przywlec.
Jana czy mogę przyjechać jutro do Ciebie tylko powiedz o której?
Jeśli potrzebujesz talku dla persów to mogę Ci przywieźć mam taki ułatwiający rozczesywanie (duże zapasy więc chętnie się podzielę).

AnetaW

 
Posty: 420
Od: Czw paź 13, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 08, 2006 9:15

Jana, wet Esme tłumaczył mi kiedyś, że koty, które z jakichś przyczyn nie jedzą (choroba, zęby) w ogóle przez jakiś czas, dosyć łatwo wpadają w anoreksję i czasem trzeba je z tego wyciągać troszeczkę na siłę.

Spróbuj może tego tuńczyka, jeśli jeszcze nie próbowałaś?

A jeśli ona pije mleko kocie, to może da się namówić na słodką, tłustą śmietankę wybełtaną z żółtkiem? To dosyć odżywcze jest :)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 08, 2006 11:59

Przerażona, zaśliniona (przedwczoraj) Cyndi:

Obrazek Obrazek

A tu już wczorajsze aktywności i bliskie spotkania:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I dzisiejsze cudo o poranku :wink: :

Obrazek Obrazek Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 08, 2006 12:02

:love:

Juz sie nie moge doczekac jutra :mrgreen:

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Śro lut 08, 2006 12:02

Cyndi na pokojach! :D
Dobra wiadomość.
Żeby tylko coś jej podpasowało kulinarnie, żeby sie przełamała w końcu kurczę, przypomniałam sobie podchody wiosenne do Balbiny, dla której wszystko było smaczne, ale tylko przez chwilę :?

Jak dzisiaj? Jak Mopsia?

Za Misia i Młodego trzymam nieustająco.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 08, 2006 12:15

Jeden dzień i taka różnica w wygladzie kota:?: 8O :D
Jano, dokonujecie cudów. :D :king:
A Cyndi umaszczenie ma niezwykłe. :1luvu:

Wawe

 
Posty: 9495
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 08, 2006 12:22

Cyndi dziś znowu jedzie do lecznicy, znowu damy kroplówkę. Jedziemy z Młodym, który zaczął rzygać, tak jak Miś wcześniej. A Mopsia ma gorączkę, 40 stopni, też powinnam ją wziąć tylko nie mam w czym...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 08, 2006 12:37

biedne kicie :( mam nadzieje że to nic groźnego i wszystkie szybciutko wrócą do zdrowia

Cindy rozczesana i nie obśliniona wygląda jak diabeł boruta :twisted:
przepięknista jest normalnie :love:

ja bym ci chętnie pożyczyła kontenerek ale cóż mieszkam gdzie miezkam i do Warszawy mam okropniascie daleko ale mam nadzieje ze jakas dobra dusza pomoze ci opakować koty odpowiednio ... :ok:

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro lut 08, 2006 13:18

Czekam na koleżankę, która zgodziła się zawieźć mnie z kotami do lecznicy. Korzystając z wolnej chwili chiałabym zdementować plotki jakobym miała rękę do persów czy też działała cuda i takie tam. To nie ja, to koty. Jak wszyscy wiemy koty są cudownymi stworzeniami i nawet jeśli po ciężkich przejściach czy chorobach nie wyglądają na cudowne ani tak się nie czują, wystarczy odrobina uwagi i opieki, aby wycudowniały na nowo :wink: My tym koteczkom tylko pomagamy i ułatwiamy sprawę. Napisałam "my", bo królewny miały to szczęście, że grupa ludzi im pomaga - iwcia wyciągnęła je ze schroniska i przechowała u siebie, nina b. przywiozła do domu tymczasowego, beatka zawiozła do lecznicy, aamms pomagała wycinać kołtuny, wyczesywać i kąpać, wetki leczą, mój TŻ poi mlekiem ze strzykawki :lol: , a forumowicze przesyłają ciepłe myśli, trzymają kciuki i służą swoim doświadczeniem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 65 gości