Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 05, 2006 1:31

badania krwi trzeba zrobic - nie rozumiem, dlaczego wet odmowil 8O

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie lut 05, 2006 22:40

Co pan doktor powiedzialby o tym zlamaniu?

http://koty.karolin.pl/inne/rtg.jpg
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lut 05, 2006 23:36

Po jakim czasie od hormonalnego wyciszenia rujki można sterylizować kotkę?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pon lut 06, 2006 9:05

Witam serdecznie, mam pytanie: na poczatku stycznia przygarnęłam z ulicy kotkę, jest to kotka dorosła. Mam również inne koty i jedna z moich kotek namiętnie leje tą nową, która jest bardzo łagodna z usposobienia. Tłucze ją całkiem na poważnie, przy każdej możliwej okazji. W chwili obecnej staram się je od siebie izolować, ale na dłuższą metę nie wchodzi to w grę, a agresja Myszki wobec Kasi zamiast z czasem maleć, to rośnie. Proszę mi powiedzieć, czy sterylizacja Kasi coś pomoże? Sterylizacja obu jest niemożliwa, bo Myszka jest kotką hodowlaną. Czy jedynym wyjściem jest poszukanie dla Kasi nowego domu? Nie chciałabym jej oddawać, bo jest bardzo kochaną koteczką.

Pozdrawiam

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 06, 2006 17:07

Witam

Dla Leelex:

Bez dokładnego obejrzenia ucha nie mogę Ci nic doradzić, konieczna jest wizyta u doktora.

Dla Amelki:

O ile nie ma urazów skóry to ruchu nie musisz jej ograniczać, w wannie musi pływać, to będzie zmuszać ją pracy tylnymi kończynami. Zacznij od niewielkiej ilości wody, tak by się nie wystraszyła.

Dla Frygi:

Postępowanie i stosowanie konkretnych leków zależy od konkretnego lekarza. Uważam, że stosowanie Rilexine nie jest tu błędem, przy zapaleniach płuc poprawa zwykle następuje dopiero po kilku dniach stosowania leków. Myślę, że w tym przypadku także musisz uzbroić się w cierpliwość.

Dla Paulinki:

karmy które wymieniłaś i uro-pet nie zakwaszą moczu ponad miarę, nie musisz się tego obawiać.
U zwierząt mięsożernych do zakwaszenia moczu dochodzi gdy mają pusty żołądek, dlatego dobrze jest nie dawać jedzenia częściej niż dwa, trzy razy na dobę, bez możliwości pojadania. Myślę, że ta gotowa dieta to dobry pomysł.

Dla Googan:

To że kot wylizuje się, aż do utraty sierści to objaw niepokojący. Może to być przyczyną nudy, innych zaburzeń emocjonalnych lub choroby skóry.
Dobrze by się stąło gdybt Twojego kota mógł obejrzeć lekarz.
Dobrze jest też swojego podopiecznego czesać codziennie, a czasem zrobić mu kąpiel. Wiem, że koty za tym nie przepadają, ale w przypadku problemów skórnych jest do dość dobre postępowanie.

Dla KaśkiGM:

W takich przypadkach gdy doszło do zaniku gałki ocznej polecam całkowite usunięcie pozostałości wraz z powiekami, spojówką i gruczołami łzowymi. Czasem można to tak zostawić, ale wtedy będzie ryzyko zaostrzenia się stanu zapalnego, może to wpływać negatywnie na pracę innych narządów.
Twoje koty zaraziły się po prostu nowym szczepem wirusa kociego kataru od przybysza, nie wiązałbym tego bezpośrednio ze stanem gałki ocznej. W środowisku pojawiły się nowe wirusy i stąd to łzawienie.
Jamę ustną należy obejrzeć, jeśli są w niej oznaki zapalenia w tym wieku można podjąć leczenie i zakończyć go z powodzeniem, choć nie zawsze się to udaje.

Dla Arcany:

Wprawadzanie takiego podziału może być trochę sztuczne tak naprawdę te dwie rzeczy są dość silnie ze sobą związane. Kamica prowadzi do uszkodzenia śluzówki, przez co bakterie mogą ją łatwiej skolonizować. A także na odwrót zapalenie bakteryjne może zmieniać ph moczu, najczęściej na zasadowe ph > 7, wtedy kryształy łatwiej krystalizują.
Trudno jest wskazać przyczynę pierwoną, dlatego jeśli nie ma efektów w leczeniu tylko jednego schorzenia należy zastosować leczenie ukierunkowane na kamicę i infekcję bakteryjną.

Dla Predatora:

Jeśli masz wątpliwości po prostu zrób badanie parazytologiczne kału.
Kot z ujemnym wynikiem nie musi być odrobaczany.
Generalnie stosuje się zasadę min 2 krotnego odrobaczenia w ciągu roku.
Lub robimy badanie na obecność pasożytów co ma swoje uzasadnienie, ale jest często droższe niż odrobaczenie, szczególnie jeśli chodzi o koty.

Dla AnetS:

Panuje generalna zasada niemieszania ze sobą szczepionek. W tym przypadku obowiązuje ona także. Szczepionka to nie tylko antygen, znajdują się w niej też substancje wzmacniające odpowiedź imunologiczną, nie wykluczone, że może czasem dojść do nieodpowiedniej reakcji na powstałe związki. Nie słyszałem by z tego powodu miał ktoś kłopoty, ale też nie spotkałem się by ktoś z moich kolegów mieszał szczepionki. Nie potrafię też napisać czy ewentualna odporność jest mniejsza. Jestem zdziwiony i zaniepokojony, że takie praktyki mają miejsce.
Dobrze, że Filip czuje się świetnie.

Dla Glorii:

Masz rację, jest to szczepionka przeciw dwum chorobom, choć zawierająca trzy antygeny, jest to po prostu popularny fel-o-vax 3 choć oficjalna nazwa jest taka jak podałaś.
Jest to szczepionka wystarczająca i często stosowana, fel_o_vax 4 jest bogatszy o antygeny chlamydiowe, natomiast 5 zawiera dodatkowo zabitego wirusa białaczki.
Być może będę pośrednikiem w dostarczaniu materiału, który pozwoli ocenić częstość występowania chlamydiozy u kotów. Obecnie nie wiadomo czy jest to poważny problem w kociej populacji. A takie badania pozwolą to sprawdzić. Jak coś się wyjaśni, na pewno was o tym poinformuję.
W Polsce nie ma obowiązku szczepienia kotów na wściekliznę, ale jeśli tylko kot jest wychodzący osobiście polecam zrobić taką szczepionkę.
Fel-o-vax 5 jest skuteczny o ile szczepimy kota zdrowego, wolnego od białaczki. Co prawda jest ryzyko powikłań po tej szczepionce ale jest ono dość małe, na pewno mniejsze niż częstość występowania białaczki u kotów. Myślę, że kot który może się kontaktować z innymi kotami powinien być szczepiony na białaczkę.

Dla Elli:

W zasadzie teraz trzeba trochę poczekać na efekty, mimo wszystko nie pozbawiałbym się wiedzy płynącej z badania krwi. jeśli wszystko wyjdzie w porządku to też jest wynik.

Dla Lidiyi:

Złamanie trzonu kości biodrowej i złamanie przezpanewkowe miednicy, niestety nie wiadomo której strony, bo nie ma oznaczenia.
Zwierzak powinien mieć ograniczony ruch, mogą być problemy przy oddawaniu kału dlatego dieta powinna być lekkostrawna z dużym dodatkiem włókna, być może konieczne będzie robienie lewatywy. jeśli to samica musi zostać wykastrowana bo ta deformacja skutecznie utrudni ewentualny poród.

Dla Queen_ink:

Nie trzeba długo czekać, wystarczy zwykle kilka dni.

Dla Najmysi:

Sterylizacja jednej nic tu nie pomoże, pewnie niewiele by dało nawet wykonanie tego zabiegu u obu.
Raczej chodzi tu o zwykłą dominację w stadzie, jednak nie wiem jak długo może to jeszcze potrwać. Poczekaj jeszcze ze 2 - 3 tygodnie, jeśli sytuacja się nie zmieni, Kasia będzie musiał mieć nowy dom.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Pon lut 06, 2006 18:55

Dziękuję za podpowiedź, dzisiaj pani doktor nauk weterynaryjnych powiedział mi, ze to oko to następstwo FIP, przeżyłam szok. Stwierdziła to na podstawie "obściskania oka". Załamała mnie..... Faktycznie w paszczy pojawił sie niewielki stan zapalny, dostalismy Stomorgyl20. Zmienimy panią doktor....
Pozdrawiam I jeszcze raz dziękuję..
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 06, 2006 22:04 Koci katar?

Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum... Od tygodnia mam ślicznego siedmiomiesięcznego kocurka, przygarniętego z azylu. Kot się u nas chyba nieźle zaadaptował.

Wydaje mi się, że jest w niezłym ogólnym stanie, jest dobrze odżywiony, ma ładną sierść, sporo je, nie ma biegunki, oczy czyste, choć bardzo je mróży, jakby mu przeszkadzało jasne światło (bez przesady, zwykłe oświetlenie w pokoju).

Dodatkowo, kot ma kilka niepokojących objawów:
- kaszle kilka-kilkanaście razy dziennie, jakby próbował zwymiotować (bezskutecznie),
- jest bardzo, ale to bardzo apatyczny (sądzę, że półroczny kot powinien chcieć się bawić, ale nasz ma na to ochotę może przez godzinę w ciągu doby, zwykle w nocy),
- ma powiększony jeden migdał (wyczuwalne ręką)
- ma widoczne problemy z wydawaniem głosu - praktycznie nie miauczy, jedynie charczy, co najwyżej bardzo cicho mruczy (rzadko, nawet jeśli przez dłuższy czas go głaszczę).

Jutro wybieram się do weterynarza, ale chętnie wysłucham Waszych opinii... Czy ktoś mógłby polecić mi dobrego veta w Krakowie?

Dziękuję z góry za pomoc i pozdrawiam!

Arkadius

 
Posty: 2
Od: Pon lut 06, 2006 21:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 06, 2006 22:11

Stawiam na robaki i to sporo. Przy robaczycy kot kaszle i może nawet wymiotować robakami. Może się nimi krztusić i być apatyczny. Często też ma biegunkę ale to chyba nie jest konieczne. Co do migdałka to może być węzeł chłonnyh lub może zapalenie ślinianek (ktoś kiedyś o tym pisał). Do lekarza koniecznie.

Jeszcze w sprawie weta. W której części miasta mieszkasz? Poszukaj w wątku Weci polecani.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 06, 2006 22:19

Sylwka pisze:Stawiam na robaki i to sporo. Przy robaczycy kot kaszle i może nawet wymiotować robakami. Może się nimi krztusić i być apatyczny. Często też ma biegunkę ale to chyba nie jest konieczne. Co do migdałka to może być węzeł chłonnyh lub może zapalenie ślinianek (ktoś kiedyś o tym pisał). Do lekarza koniecznie.

kiedys znalazłam kota tez tak miał. I nawet zwymiotował robalcami, a jak podejzałam kupe to z obrzydzenia wyprułam sie na cały dom.
Niektóre robalce sa trudne do wytepienia. dla tego tez polecała bym wizyte u weta. Równiez polecam wątek o wetach, skorzystałam i jestesmy baaardzo zadowolone

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pon lut 06, 2006 22:25

Moga byc robaki, moze byc infekcja.
A z ktorej strony Krakowa jestes?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon lut 06, 2006 22:29

Dzięki za pomoc... mieszkam na miasteczku studenckim AGH, a więc okolice Krowodrzy i Bronowic. Możecie mi tu kogoś polecić?

Arkadius

 
Posty: 2
Od: Pon lut 06, 2006 21:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 06, 2006 22:41

W druga strone jest dobry wet. Przy Bloniach w strone rynku - ul. Piłsudskiego - wylacznie dr. Wojtek Kujawski. Trzeba sie do niego umawiac, ale warto.

A jesli jestes zmotoryzowany, to ul.Orlich Gniazd 22 - Jacek Klich i Anna Kułyk (przecznica z Łokietka w strone na Tonie - juz za Opolska)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto lut 07, 2006 9:24

Witam
Mam kotke 9m-cy, jeszcze nie po sterylce. Ostatnio bardzo sie drapie w jednym miejscu na szyi i wydrapala so bie rane. Bylam z nia u weta krory dal jej antybiotyk i jeszcze dwa razy musze z kicia isc na zastrzyk. Wet stwierdził ze to jest uczulenie na pokarm i zabronil dawac jakiekolwiek jedzenie dla kotów i nic domowego tylko ma jesc sucha karme Royal canin i wode. Taka diete ma miec do konca zycia. Ja rozumiem ze Royal moze byc dobry ale czy naprawde nie ma na naszym rynku zadnej innej dobrej karmy. Odniosłam wrazenie ze wet ma placone za polecanie karmy Royal, u siebie w gabinecie tez nie mial zadnej innej tylko Royal canin.
Bardzo prosze o odpowiedz.

-nika-

 
Posty: 10
Od: Śro sty 04, 2006 13:36

Post » Wto lut 07, 2006 20:24 chora kotka nie wiadomo co jej jest

Ten post ukazał sie juz pod osobnym wątkiem, ale powtórze go tutaj (bo to chyba rzeczywiscie najlepsze miejsce) lekko zmodyfikowany pod katem veta.
Witajcie!
Dawno mnie tu nie było... ale do rzeczy
Bedzie dlugie, ale chce opisać w miarę dokładnie.

Mamy problem z naszą kotką Skierką (5 lat, sterylizowana, regularnie szczepiona szczepionka Quadricat HC i Quadricat Panl, odrobaczana).
W drugim tygodniu stycznia kicia zachorowała. Przestała jeść, cały czas leżała, suchy ciepły nosek...

Poszliśmy do weta prowadzacego. Miała prawie 40 stopni, powiekszone węzły chłonne. Wet stwierdził przeziębienie. Skierka tak przez tydzień dostawała zastrzyki (antybiotyk "Betanox" podawany od 11.01.06 do 16.01.06) a takze witaminy na poprawe apetytu. Międzyczasie zrobione badanie krwi (12.01.2006 wyniki skan wynikow ) Lekarz podejrzewał cukrzycę - podwyższona glukaza, ale wpoźniejszych badaniach zostało to wykluczone. W tym czasie temperatura ustąpiła, wet stwierdził, ze właściwie to kot jest zdrowy i by zachęcać kotkę do jedzenia. Niestety kicia głownie piła wode, a jedzenie jesli było puszkowe to zlizywała galaretkę, czasem coś skubnęła. Ale widać było że chce jeść , ale ma problemy z jedzeniem trzeba było drobić mieso na malutkie kawałki, kicia skubała troche międląc je w pysku i z trudem połykała. czesto podchodziła do miski , wachała jedzenie i odchodziła...Nie wymiotowała. Normalnie robiła siku, ale nie wyprózniała sie bo nie miała widocznie czym.
Po skończonej kuracji, w kolejnym tygodniu kicia zaczeła kichac ale trwało to 2 dni.

W końcu ok 26.01.06 poszliśmy do innego weta. (Zmieniliśmy Weteynarza)
Drugi vet stwierdził zapalenie gardła, dlatego podchodzi do miski, ale nie je, i być może poprzedni antybiotyk był nietrafiony. Ponieważ Skierka była już odwodniona przez kolejne 5 dni dostawała kroplówkę i nowy antybiotyk.
zrobiono ponowne badanie krwi (26,01,2006 skan wynikow
oto co dostawała
26.01.06 Tolfedine, kroplówka NaCl Glukoza
27.01.06 Baytnl Dexasone,Hepasil, Duphalyte, kroplówka Na Cl Glukoza
28.01.06 jak wyzej
29.01.06 Baytnl, Tolfedine , Lydium (?), Clandiopar(?), kroplówka

Wet jeszcze zalecił zrobienie USG brzucha tak na wszelki wypadek..

Kuracja pomogła. Już po pierwszej wizycie kotka odżyła, poprawił się jej wygląd sierści, a najważniejsze powoli zaczęła jeść!
28-30.01.06 Kotka zachowywała się tak jak przed chorobą i jadła, az jej sie uszy trzesły, juz bez prolemów jadła wieksze kawałki. Słowem ZDROWY KOT!
Ponieważ bylismy juz zapisani na usg postanowiliśmy je juz dla "swietego spokoju" zrobić, choć z kotem było juz o.k. i uwazalismy ze jest wyleczony.

We środe (01.02.06) kicia miała robione usg, oto opis usg: "Wątroba niepowiększona, miąższ o nieznacznie obniżonej echogeniczności, pogrubiebie torebki narządu, nieznaczny odczyn wokół/ obraz typowych zmian zapalnych/ Brak zmian ogniskowych. Pęcherzyk zółciowy bez zmizn. Śledziona bez zmian. Nerki, pecherz moczowy bez złogów, bez zmian z budowie. Trzustka, widoczne odcinki jelit, węzły chłonne oraz pozostale narzady jamy brzusznej bez uchwytnych zmian. Brak płynu w jamie brzusznej" Pokazaliśmy wyniki wetowi, nic niepokojącego.

W czwartek (02,02,06) dramat! Kotka zaczeła wymiotować. Co zjadła to zwracała! Cały piątek głównie przeleżała, problemy z jedzieniem powróciły, czyli podchodziła do miski, powąchała i odchodziła... A jak już coś przekąsiła to za jakiś czas odruch wymiotny.
W sobotę (04,02,06) kicia znów była u weta. Dostała kroplówkę, Tolfedine Cimetidine, Metoclopramid. Sobota i niedziela kotka nie do poznania. Znowu pełna życia, biega, bawi się ale....nadal nie je. Nawet tak jak zwykle pochodzi do stołu podczas obiadu i domaga sie nawet by coś jej dać z talerza, daję kawałek mięsa, kicia wącha i nic... W końcu udało się nakłonić, by kilka kawałków kurczaka zjadła... ale wieczorem wymioty...

Wczoraj kolejna wizyta u weta. Gardło w porządku, nawet przeswietlenie nie wykazało, by coś utkwiło w gardle albo przewodzie pokarmowym. Jedynie zalegajacy kał w jelitach, wiec kot dostał gliceryne na wypróznienie. Kot sie wypróznił, ale dalej nie je i wymiotuje żółcią.

Wet już sam nie wie co jest kici... Podejrzewa chorobę wirusową (FelV, FIV, FIB) Na razie nie chciał robić testów, bo kosztowne, a chciał wykluczyć wszystkie inne możlowości...

Skierka jak narazie sie dobrze trzyma, ale zapewne tylko dzieki kroplówkom... Schudła już kilogram... Widać że chce jeść... ale nie je... no i teraz te wymioty....

Juz nie wiemy co robić, nasz vet tez nie. Co robić?

TyGi

 
Posty: 74
Od: Wto lut 05, 2002 15:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 08, 2006 1:12

Sterylka aborcyjna

wczoraj zanioslam kicie na sterylke aborcyjną
wysoka ciaza , ostatni tydzien moze trochę wiecej
zabieg aborcji się udał , kotka dochodzi do siebie

ja tez ... to moja pierwsza tego typu sterylizacja


siedze i mysle
jak wyglada taki zabieg
w przypadku nieskiej ciazy i w przypadku wysokiej

chodzi mi o to w jaki sposob umierają/sa usmiercane płody
i co sie z nimi robi , w sensie w jaki sposob usuwa

bardzo zalezy mi na szczegolowej odpowiedzi
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości