Moje Wy Kociareczki kochane
Trochę do Krakowa daleko....... Ale z Wrocławia też nie bliziutko a Franek przyjechał i ma się już świetnie
Poczekam na wyniki. Prześlijcie mi je. Chciałabym wiedzieć również jak przyszłosć Bezika widzi schroniskowy wet i jak Wy na bazie własnych doświadczeń oceniacie ten przypadek.
Podróz z Bydgoszczy do Krakowa to też dla kici stres. Czy wytrzyma?
U Frania stres spowodowany zmianą miejsca spowodował okresowe ale wyraźne pogorszenie stanu zdrowia.
Nie chcę kłapać dla samej krytyki ale coś mi nie pasi. Jak nie idzie kociątko na jeden lek to próbuje sie innych metod....
Jak będę miała jakieś konkrety na temat Bezunia pogadam szybciutko z moim vecikiem..... i będę kombinowała.
Może ja i przesadzam ale NAPRAWDĘ BAAAAARDZO wierzę że wspomaganie leczenia ozonem przynosi rewelacyjne efekty. Przekonałam się na moich 3 stfforkach.
CZekam niecierpliwie na wieści