Dziewczyny, mogę przechować persiczkę (ja na nią mówię Cindy - od Cindy Lauper

), mogłabym i tego olbrzyma, ale chyba nie będzie mi dane. Natomiast nie wezmę do domu rudego pełnojajecznego, bo się boję. Nawet nie chodzi o zapach (chociaż też trochę), ale o moje koty, a głównie Całeczkę, którą MM mi sterroryzował bardzo skutecznie, dopiero dziś Całka zaczęła chodzić po domu... Niekastrowany włochaty kot mógłby być agresywny... Poza tym nie ukrywam, że zwyczajnie mnie nie stać na kota wymagającego kosztownego leczenia, choćby golenia kołtunów
