» Nie lut 05, 2006 18:25
To znowu ja
Cześć Kochane!
Jestem znowu. Ale ciężki ten dzień. Nie mogę wymyślić imienia...Myślałam, że może Malinka, a mąż obstaje, że albo Zuzia albo Buba. Myślał, że może AD/DC, jak jego ulubiony zespół, ale zaprotestowałam, bo się nie da zdrobnić.
A na poważnie-bardzo się martwię o kicię. Nie je i nie pije. W nocy chyba trochę tylko pochrupała. Wyjęłam jej najlepsze mięsko, jakie miałam dla niej, ma kocie chrupki i wodę. To wszystko jej postawiłam przy transporterku, z którego nie chce jej się wyjść. Raz dzisiaj wyszła w ciągu dnia, pobiegała chwilkę i schowała się za łóżkiem, a potem wlazła do wanny. 3 razy na siłę ją łapałam i głaskałam, ale jak uluźniłam uścisk, to dawała chodu. Nic na siłę, pomyślałam i dałam jej trochę spokoju, ale chyba jeszcze dziś ją troszkę pomęczę. Żałuję, że muszę iść jutro do pracy. Chyba umrę z niepokoju o nią. Postaram się od środy o parę dni urlopu...Na razie nie robimy jej zdjęć, bo się jeszcze wystraszy flesza, ale może zrobię na dniach to Wam pokażę.
Jutro, a jak się nie uda to we wtorek idziemy z nią do lekarza. Mam nadzieję, że nie będzie jej trzeba doustnie podawać żadnych leków, bo przy jej apetycie to może być trudne.
Trochę się stresuję, bo tu na forum naczytałam się o kocich grzybicach, że są trudne w leczeniu i że może to przejść na człowieka. Mam nadzieję, że nie ma...Ja sobie poradzę, ale jej mi szkoda...
Idę ją pomiziać. Dodajcie mi trochę otuchy...