Wyniki są takie sobie, ale nie widzę w nich nic "strasznego".
To przy bialku to opalescencja - zjawisko występujące w roztworach koloidalnych (cząsteczki bialka nie rozpuszczają się, tylko sobie "wiszą" w "wodzie"); To takie lekkie zmętnienie. Mówiąc po polsku jest go malo.
pH i fosforany oczywiście znaczą, że mocz trzeba zakwasić, a kot powinien dużo pić i jeść inne karmy, ale to wiesz.
Nablonki plaskie to norma. To "coś tam" oznacza pewnie: w polu widzenia, ewentulanie: w preparacie - gdy jest ich malo i nie w każdym polu widzenia występują; w skrótach: wpw, wp (w prep.).
Leuko takie sobie, nie jest ich dużo, ale nie są bez znaczenia. Stawialabym na jakiś maly stan zapalny, skoro jest jeszcze bialko.