maleństwo raczej bez zmian, długo nie pisałam bo byłam chora na zwolnieniu i opiekowałam się moioi trzema panienkami
czarnulka jest coraz słodsza, i czasami mocno przebiera obiema tylnymi łapkami ale jak próbuje chodzić łapki nadal się za nią ciągną...najgorsze jest załatwianie się, ma kuwete ale nie bardzo sobie z nią radzi, siusia do niej czasami ale kupke robi po za, i brudzi się przy tym bo nie może przybrać odpowiedniej pozycji

muszę ją myć a ona tego bardzo nie lubi...martwi mnie to trochę, nie wiem czy nauczy się załatwiać się do kuwety, a to może być problem...nie wiadomo jeszcze na pewno czy będzie chodzić, wetka powiedziała że po 20dniach leczenia będzie można coś powiedzieć.daję jej zastrzyki, leczymy też uszka bo okazało się że ma drożdżycę
jest bardzo dzielna i waleczna, wciąga się na stojący w pokoju fotel,przyczepia się przednii pazurkami, tak samo wspina się na moje kolana
urosła i utyła ale ma wielki apetyt, staram się ją karić po troszku, ale tyje, pewnie dlatego że nie może mieć ruchu
przywiązałam się do niej bardzo ale nie jestem pewna czy sprostam jej wychowaniu, znów wracam do pracy, zobaczymy, proszę trzymajcie kciuki żeby maleństwo zaczęło chodzić