» Pt sty 20, 2006 12:17
Witam!
Starajcie się uchylać okienka piwniczne. Koty, które karmię nocują w okolicznych piwnicach, w których okienka były otwarte przez cały rok, teraz dozorcy lub lokatorzy zamykają je. Jedno uchylone okienko nie wychłodzi piwnicy aż tak bardzo, stare rupiecie tam przetrzymywane na pewno to wytrzymają. Ludzie jednak chyba wolą te swoje śmiecie od szansy przeżycia tych biedaków. Ja pilnuję tych okienek, postarałem się o dostęp do tych piwnic i regularnie je otwieram.
Karmię koty surowym mięsem z tłuszczem, przychodzą na miejsce karmienia na konkretną godzinę w nocy i od razu to zjadają. Zostawiam suche, które może i zamarza, ale mniej niż mokre, bo zawiera mało wody. Ważne jest też to, że nie zbryla się i kot może je zjeść nawet zimne. Daję ciepłą wodę, te które zdążą, piją. Od biedy koty mogą też jeść śnieg, robią tak wszystkie dzikie zwierzęta.
Ocieplam miejsca, gdzie czekają na mnie, pod budy na bazarku kładę po prostu płyty styropianowe, mają dobrą izolację przynajmniej od dołu i moga trochę odmrozić łapki i brzuch.
Zdaję sobie sprawę, że dużo kotów nie przeżyje tych mrozów. W ubiegłych latach znajdowano zamarznięte koty pod zamkniętymi na głucho "swoimi" okienkami piwnicznymi.
Trzeba przynajmniej starać się trochę pomóc ...
Pozdrawiam, Juliusz.
p.s.
Swoim domowym koto daję masło. Nie wydaje mi się, żeby mogło im szkodzić, niby dlaczego? To zdrowy tłuszcz zwierzęcy.
Pozdrawiam.