buena dzidzia pisze:Nie wiem,czemu sie na mnie wściekacie,zapisałam sie na to forum,gdyz liczyłam na jakiekolwiek wsparcie...dostałam je od nielicnych,ale i tak strasznie dziekuje. Jak napisałam na poczatku,kota wypuścilam przy minus kilku stopniach,nie było wcale tak zimno,poza tym zawsze wracał po krótkim czasie.Dobra,nieważne,widze,że chyba nic tu po mnie...I prosze mnie nie pouczac,co mam robic z kotami,a co nie,bo naprawde kazdemu mogło sie to zdazyć.I jest mi bardzo żle z tym.To wystarczy.
Jak nie mamy Ciebie pouczać, co się robi z kotami a co nie ...

Widocznie nie wiesz, że koty wychodzące mogą zginąć i bez mrozu w ciepły dzień...
Wystarczy samochód, jakiś zwyrodniały wyrostek, ktoś kto nie ma co robić i doskonałą rozrywką jest zabicie kota...
Mam nadzieję, że Twój kot się znajdzie.
A jak się znajdzie, to go nie wypuścisz, bo go kochasz, chyba, tak myślę
