Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 21, 2006 12:23

Witam,

Mam pytanie w jakim wieku sterylizuje sie kotki najlepiej?
Obrazek Obrazek Tosia

Martunia

 
Posty: 96
Od: Czw lis 24, 2005 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sty 21, 2006 18:22

pytanie, ktore juz czesciowo zadawalam w watku o watpliwosciach adopcyjnych:
jak wielkie jest ryzyko przeniesienia do domu wraz z adoptowanym kotkiem (zalozywszy ze jest on z *rodziny zastepczej* i przeszedl wstepna kwarantanne) potencjalnie smiertelnych chorob typu FIP i FIV? jak rozumiem nie ma mozliwosci zapobiegania/szczepionki na te choroby, a diagnostyka typu test Elisa nie zawsze daje wiarygodne wyniki. Czy sa to choroby rozpowszechnione w kociej populacji? oczywiscie zdaje sobei sprawe ze kotek wolnozyjacy /piwniczny/ jest narazony bardziej przez kontakty. Ale co z kotami ktore ewidentnie byly kiedys domowe a ktos je wyrzucil/zagubily sie i trafily do schronisk? mialy duza szanse zarazenia sie? a w samych schroniskach te choroby sie sie przenosza?
wiem ze marudze i za zaczyna to na malutka paranoje wygladac, ale nie darowalabym sobie, gdybym sprowadzila zagrozenie tego rodzaju na mojego Kotuche....
pozdrawiam
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 705
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Sob sty 21, 2006 22:49

Dziękuje, ale pytałam ile trwa mniej więcej wybudzanie, nie chodzi mi tu o to że bym przeżywała jej wybudzanie, obok za drzwiami jest sklep i lepiej byłoby jej w domu bo mieszkam sama tylko obawiam się czy to bezpieczne i czy gdyby coś się stało wet. nie powie mi, że jak kota zabrałam już ( na jego życzenie) to jego odpowiedzialność się kończy.
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Nie sty 22, 2006 9:51

Witam serdecznie i prosze o rade bo stoimy przed trudnym wyborem.
Problemy zczely sie jakies 1/2 roku temu, kot zbyt czesto wymiotowal, byl osowialy. Nasz lekarz wskazywal na problemy z watroba, ale podejrzewal tez klopoty z ukladem pokarmowym, sugerujac podanie kontrastu i zrobienie zdjec. Na poczatek zrobilismy podstawowe badania :

L.Erytrocytow 10,4
L.Leukocytow 9,7
Hemoglobina 14,7
Limfocyty 43
Hematokryt 45,7
Monocyty 2
MCV 44
Kwasochlonne 1
MCH 14
Paleczki 0
MCHC 32,1
Segmenty 54
Plytki krwi 458
AIAT 6
AspAT 7
AP 49
Glukoza 135
Kreatynina 1,5
Mocznik 56,2

Kot dostal zastrzyki a nastepnie tabletki (niestety nie znam nazwy). Wymioty ustaly, mozna powiedziec za zwierzak nabral troche wigoru ale pojawila sie rzadka kupa, ktora po kolejnym tygodniu ustapila. Kolejna konsultacja z lekarzem zaskutkowala tym, ze zmienilismy pokarm na INTESTINAL S/O. Kotka jednak dalej tracila na wadze (w pazdzierniku wazyla 2,85 a wczorajsze wazenie pokazalo juz tylko 2,5. Jest bardzo wychudzona, widac ze ma chec na jedzenie ale ta karma weterynaryjna zupelnie jej nie smakuje.

Podczas wczorajszej wizyty, przy badaniu brzucha lekarz wyczul "cialo obce" - zrobilismy zdjecie rentgenowskie. Pokazalo guz/narosl na sledzionie, prawdopodobnie to nowotwor. Gdybysmy zdecydowali sie na operacje, czy usuniecie da kotce szanse na dalsze zycie ? Czy nie spowodujemy tylko wiekszych problemow i wiekszego bolu (lekarz uprzedzil o mozliwych przerzutach np. do wezlow chlonnych) ?
Artur

uczesany

 
Posty: 2
Od: Sob sty 21, 2006 21:50

Post » Nie sty 22, 2006 20:46

Bardzo się martwię o dzika kotkę jest już staruszką (ok. 14lat) i jak wychodzi z budy to strasznie miauczy (chyba cos ją boli ) chodzi dość sztywno
Kotka jest bardzo dzika nie da się złapać
Martwię się ze odmroziła sobie łapki czy można jej jakoś pomóc?
Dodam ze ma apetyt zjada sporo ale w małych ilościach
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sty 23, 2006 10:30 Kichanie...katarek???

Macku, w sobote przyjechal do nas kocurek, ktory jest po ponad miesiecznej rehabilitacji zwiazanej z zoperowaniem miejsc z wrosnietymi szelkami. Ranki sie goja, kocurek ma apetyt, jest w pelni sprawny i w ogole, ale po podrozy juz przy odbiorze na dworcu zaczal nam psikach, kichac, jakby sie lekko zaziebil i wciaz w domu pokichuje sobie. Jest strasznie zimno w Wawie, nie chcemy go znowu w taki mroz tarabanic od razu do weta...czy moze jednak powinnismy? Sprawdzamy, z noska nie cieknie mu zadna wydzielinka, oczka sa ok, on troche noskiem tylko czasem ciagnie i pokichuje sobie. Co zrobic z tym stanem rzeczy?
Dziekujemy z gory za porade.
Tusia i Krzys

Tusiek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 16, 2006 9:46
Lokalizacja: Warszawa Sadyba

Post » Pon sty 23, 2006 11:12

nistety badań na hormony nie robiłam, natomiast robiłam jej badania moczu i krwi wszystko jest dobrze, wet gdzie z nia chodze powiedział, że tutaj nie ma przyczyny, musi być gdzie indziej, może na tle jakiegoś stresu. Próbowałam znaleźć wyniki z badań żeby je napisać, ale będę jeszcze szukać i zrobie jej badania na hormony.
Uwierz kota7 że każde zwierzą jest złośliwe,podobnie jak ludzie przykład mój koń nie lubi mojego męża zawsze próbuje mu coś zrobić a tylko dlatego, że zabrał jej raz wiadro z owsem, różnie sie to objawia próbuje go nadepnąć, nie wpuszcza go do boksu, czasem próbuje kopać kiedy przy mnie zachowuje sie jak osiołek. A przez częste tażanie mordki kota w jej siuśkach ( żeby jej pokazać że to źle) moze nadal sikać złóśliwie.Zrobie jej pierw badania hormonalne a potem będę dalej mysleć.

molik

 
Posty: 3
Od: Czw sty 19, 2006 12:02

Post » Pon sty 23, 2006 15:03

molik pisze:nistety badań na hormony nie robiłam, natomiast robiłam jej badania moczu i krwi wszystko jest dobrze, wet gdzie z nia chodze powiedział, że tutaj nie ma przyczyny, musi być gdzie indziej, może na tle jakiegoś stresu. Próbowałam znaleźć wyniki z badań żeby je napisać, ale będę jeszcze szukać i zrobie jej badania na hormony.
Uwierz kota7 że każde zwierzą jest złośliwe,podobnie jak ludzie przykład mój koń nie lubi mojego męża zawsze próbuje mu coś zrobić a tylko dlatego, że zabrał jej raz wiadro z owsem, różnie sie to objawia próbuje go nadepnąć, nie wpuszcza go do boksu, czasem próbuje kopać kiedy przy mnie zachowuje sie jak osiołek. A przez częste tażanie mordki kota w jej siuśkach ( żeby jej pokazać że to źle) moze nadal sikać złóśliwie.Zrobie jej pierw badania hormonalne a potem będę dalej mysleć.

Ja wszystko bedzie ok,to bym podala fluoksatyne np Seronil - moze to ta przyczyna.

iwona p

 
Posty: 291
Od: Pt lip 09, 2004 22:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 16:35

Czy wyniki analizy moczu kociego i ludzkiego istotnie sie roznia, inaczej: czy w laboratorium musze podac, ze chodzi o kota? 8)

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 17:03

molik pisze:nistety badań na hormony nie robiłam, natomiast robiłam jej badania moczu i krwi wszystko jest dobrze, wet gdzie z nia chodze powiedział, że tutaj nie ma przyczyny, musi być gdzie indziej, może na tle jakiegoś stresu. Próbowałam znaleźć wyniki z badań żeby je napisać, ale będę jeszcze szukać i zrobie jej badania na hormony.

Postaraj sie znalezc. I napisz, skad jestes, moze ktos w poblizu poda namiar na dobrego weta lub lab ;)

Uwierz kota7 że każde zwierzą jest złośliwe,podobnie jak ludzie przykład mój koń nie lubi mojego męża zawsze próbuje mu coś zrobić a tylko dlatego, że zabrał jej raz wiadro z owsem, różnie sie to objawia próbuje go nadepnąć, nie wpuszcza go do boksu, czasem próbuje kopać kiedy przy mnie zachowuje sie jak osiołek.
Zlosliwosc nalezy do cech ludzkich - wiaze sie ze zdolnoscia abstrakcyjnego myslenia. To, co bierzemy u zwierzat za objaw zlosliwosci, moze byc podyktowane strachem, choroba, zlym samopoczuciem, stresowa sytuacja (nawet zabranie koniowi wiadra z owsem moze byc bodzcem stresogennym, ktory zwierze zapamieta - wlacznie z okolicznosciami towarzyszacymi - tu, obecnosc Twojego TZa) nic dziwnego, ze kon broni dostepu do swojego zarcia.


A przez częste tażanie mordki kota w jej siuśkach ( żeby jej pokazać że to źle) moze nadal sikać złóśliwie.Zrobie jej pierw badania hormonalne a potem będę dalej mysleć.
Zrob badanie. A maczanie mordki zwierzaka w jego odchodach jest znecaniem sie. Tym bardziej, ze zwierze nie laczy faktu sikania w tym konkretnie miejscu z kara - laczy fakt jakiegokolwiek sikania z kara. I rzeczywiscie, moze byc to problem behawioralny, ktory sami wywolaliscie :(
Niemniej w pierwszej kolejnosci trzeba wykluczyc podloze zdrowotne. Bo samo podanie hormonow sprawy nie rozwiaze, jest problem nie jest zwiazany z hormonami.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 23, 2006 17:04

Arcana pisze:Czy wyniki analizy moczu kociego i ludzkiego istotnie sie roznia, inaczej: czy w laboratorium musze podac, ze chodzi o kota? 8)


W ludzkim labie bezpieczniej podac, czyj mocz oddajemy do badania, zeby panie laborantki nie padly na zawal ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 23, 2006 17:16 Re: Kichanie...katarek???

Tusiek pisze:Macku, w sobote przyjechal do nas kocurek, ktory jest po ponad miesiecznej rehabilitacji zwiazanej z zoperowaniem miejsc z wrosnietymi szelkami. Ranki sie goja, kocurek ma apetyt, jest w pelni sprawny i w ogole, ale po podrozy juz przy odbiorze na dworcu zaczal nam psikach, kichac, jakby sie lekko zaziebil i wciaz w domu pokichuje sobie. Jest strasznie zimno w Wawie, nie chcemy go znowu w taki mroz tarabanic od razu do weta...czy moze jednak powinnismy? Sprawdzamy, z noska nie cieknie mu zadna wydzielinka, oczka sa ok, on troche noskiem tylko czasem ciagnie i pokichuje sobie. Co zrobic z tym stanem rzeczy?
Dziekujemy z gory za porade.
Tusia i Krzys

W takich sytuacjach mój wet radzi podac witaminę c, taką w kropelkach.
8-10 kropli do strzykawki i do pysia.
Ale do weta i tak pojechałabym.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon sty 23, 2006 18:15

molik pisze:nistety badań na hormony nie robiłam, natomiast robiłam jej badania moczu i krwi wszystko jest dobrze, wet gdzie z nia chodze powiedział, że tutaj nie ma przyczyny, musi być gdzie indziej, może na tle jakiegoś stresu. Próbowałam znaleźć wyniki z badań żeby je napisać, ale będę jeszcze szukać i zrobie jej badania na hormony.
Uwierz kota7 że każde zwierzą jest złośliwe,podobnie jak ludzie przykład mój koń nie lubi mojego męża zawsze próbuje mu coś zrobić a tylko dlatego, że zabrał jej raz wiadro z owsem, różnie sie to objawia próbuje go nadepnąć, nie wpuszcza go do boksu, czasem próbuje kopać kiedy przy mnie zachowuje sie jak osiołek. A przez częste tażanie mordki kota w jej siuśkach ( żeby jej pokazać że to źle) moze nadal sikać złóśliwie.Zrobie jej pierw badania hormonalne a potem będę dalej mysleć.

8O
zartujesz, prawda?
zwierze moze byc zrażone do jakiegos człowieka, z ktorym kojarzy przykre doswiadczenia.
Ale uwierz, ze zdolnosc abstrakcyjnego myslenia, planowania "zemsty", złośliwosci i podsępnego odgrywania sie jest jedynie ludzką cechą i przerasta możliwosci zwierzęcego mózgu.
Podobnie nie mozesz oczekiwac, ze Twoj kot czy koń pojmie zasady fizyki kwantowej... :?

Nie skomentuje pomysłu tarzania mordki w sikach... :?
Analogicznie dziecko uczylibyśmy korzystania z nocnika poprzez pocieranie mu buzi zasikaną pieluchą... :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39526
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon sty 23, 2006 18:23

Myszka.xww pisze:
Arcana pisze:Czy wyniki analizy moczu kociego i ludzkiego istotnie sie roznia, inaczej: czy w laboratorium musze podac, ze chodzi o kota? 8)


W ludzkim labie bezpieczniej podac, czyj mocz oddajemy do badania, zeby panie laborantki nie padly na zawal ;)


Pani w przychodni juz przy telefonie spadla z krzesla na moja propozycje. Ale w Medicusie obok sa bardziej otwarci. Na "chyba tak".
Lepiej na czczo? :mrgreen:
Kotka miala zapalenie pecherza, przez 2 tygodnie dostawala furagine, rownoczesnie z ketokonazolem na grzyba, zastrzykami na swierzb (ivomec) oraz gentamycyna i biostymina na zakichany nos. Od 2 tygodni nie bierze lekow, chyba pora wrocic do badania pecherza? I krwi? :evil:

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 19:24

Najlepiej rzecz jasna na czczo :D

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, DanielGek i 94 gości