Tuptusia dorwał TZ w przedpokoju z filetem w dziobie a Szyszkę w drugim pokoju nakryłam ja z baleronem w paszczy ..... Pyszne było ....
Moderator: Estraven
Tuptusia dorwał TZ w przedpokoju z filetem w dziobie a Szyszkę w drugim pokoju nakryłam ja z baleronem w paszczy ..... 



moni74 pisze:zabraliscie glodnym kotom jedzenie,zeby samemu zezrec![]()
![]()
czy one wam cos z pyszczka wyrywaja???![]()
![]()
i pomyslec,ze co niektorzy chwala sie miloscia do futer![]()
biedne![]()
asiczek pisze:Jeśli ma się koty i to już tyle czasu to powinno sie od dawna wiedzieć że zakupy wkłada się od razu do lodówki![]()
Wiem to z autopsji, bo goopio wyglądają kanapki na których jest szyneczka z dziórką po śodku
Aga1 pisze:asiczek pisze:Jeśli ma się koty i to już tyle czasu to powinno sie od dawna wiedzieć że zakupy wkłada się od razu do lodówki![]()
Wiem to z autopsji, bo goopio wyglądają kanapki na których jest szyneczka z dziórką po śodku
W dodatku cała usierstana



kropka75 pisze::lol:
A ja tak z ciekawości zapytam - co się potem stało z tym mięchem i wędlinkami?![]()
Głaski dla futer, a największe dla Zuzeczki - grzecznego koteczka.
Maggda pisze:Tylko oczywiście biedna Zuza na nic się nie załapała. Ona to zawsze tym diabłom da sie wykiwać
. A z kolejnych przygód się cieszę, bo siem zaniepokoiłam, że moi ulubieńcy forumowi jacyś spokojni się zrobili
![]()
Mój TZ coraz bardziej lubi abiski![]()
carmella pisze:kradzione nie tuczy
Zamarłam .....Po chwili usłyszałam delikatny szelest, który z każdą chwilą zaczynał przybierać na sile ......Szszszszszszszszszszszszszuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Miaaaaaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!! Łup! I nastała cisza. Wyleciałam z łóżka jak z procy! Zapaliłam światło. Chwilę trwało zanim mój wzrok przywykł do jasności i mogłam zrozumieć to co zobaczyłam ..... Z otworu na rękę z kartonu na meblach wychodziły światełka choinkowe .... ciągnęły się przez cały regał i pół komody stojącej tuż obok ..... na końcu światełek był zaczepiony łańcuch choinkowy, który ciągnął się przez drugie pół komody i spadał z niej na dół ...a na końcu łańcucha choinkowego, jakieś pół metra nad ziemią dyndał wesoło Szyszka machając wszystkimi czterema łapami i ogonem i wydając przy tym najprzeróżniejsze dźwięki .....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuzia115 i 41 gości