pozajmowano terytoria i Zulus - chcac niechcac - musi sie troche troche bardziej ujawniac
a zachowanie Klusi - jako zywo przypomina
zachowanie Funi z watku Salamandry
okropna baba! Klusia, znaczy, nie Salamandra

to naprawde irracjonalne! jednak minal dzien i dwie noce, i jeszcze troche, i kociczka sie wycisza (to nadzieja dla Salamandry, ze u niej w domu tez kiedys zapanuje spokoj!)
a Zulus odnajduje sie w tym wszystkim tak: siedzi cicho, najczesciej w zaanektowanej juz wczesniej budce, ale tez sam z niej wychodzi, sam gdy jest poza budka wie, ze syczacym zmijkom trzeba schodzic z drogi, sam (tylko poznym wieczorem i w nocy) trafia do kuwetki oraz do misek, w dzien jest dokarmiany, lubi witaminki, ktore podaje mu w nagrode jak cukiereczki
czasem sam wskakuje na kanape, ale tylko w jednym pokoju i tylko gdy nikt na niej nie siedzi, pozwala jednak przysiasc sie innym, bardzo rozluznia sie, wrecz rozaniela

przy czesaniu lub glaskaniu takim dlugim i powolnym od czubka glowy po koniec ogona
dzis w nocy spal na krzesle biurkowym co uwazam za postep
