Oj, zaniedbałam swój wątek....
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa
Dzisiaj specjalna sesja zdjęciowa, ale nie tyle że aktualna, co wspomnieniowa
Pokażę Wam dzisiaj metamorfozy moich kotów, czyli historię ich dorastania
Niedawno przeglądałam sobie stare zdjęcia na płytkach i to co znalazłam sprawiło, że aż się wzruszyłam :>
Po raz kolejny zdziwiłam się, jak szybko te nasze koty dorastają i jak bardzo się w tym czasie zmieniają.
Zresztą co będę gadać, pokażę Wam trochę wzruszająco-wspominkowych zdjęć Kurtisa (i nie tylko

) oraz Kici.
Na początek trochę historii Kici.
Kiedy ją pierwszy raz ujrzałam, wyglądała tak:
Miała wtedy około miesiąca, może półtora

I już wtedy zadecydowałam, że to ona pojedzie z nami do domku, więc ją następnego dnia zarezerwowałam, aby nikt inny się na nią nie "połakomił". A później nastało długie czekanie, aż wreszcie będziemy mogli Ją odebrać.
W końcu ta chwila nastała i trafił do naszego domu przesłodki, uroczy, 3 miesięczny kociak:
O, taka właśnie była, malutka i straszna rozbójnica. Broiła jak nie wiem, choć wygląda tak słodko i niewinnie
Tutaj jeszcze jedna fotka:
Dla porównania ta szklanka na stole to 0,5 litrowy kufel od piwa. Grzybkiem się nie przejmujcie, był naprawdę wielgachny i dlatego w ogóle powstało to zdjęcie, a grzybek po sesji wylądował na patelni :>
A tutaj Kicia ma coś około 4 miesięcy:
Futerko nadal lichutkie, ale już uroosła
Później nastepuje jakaś luka we fotkach, to znaczy fotki są, ale zupełnie nie mogę się doliczyć wieku Kici na nich. I kolejną rozpoznawalną fotką, a nawet dwiema, są te z zimy 2004/2005, kiedy to Kicia miała już pół roku:
Jej buzia dostaje już dorosłego wyrazu, chociaż nadal jest drobna, no a na pewno z dwa razy lżejsza niż teraz

O, i jeszcze na taborecie się mieściła
Kolejne zdjęcie jest z czasu, jak miała już 7 miesięcy:
Potem nastepuje przerwa w zdjęciach, bo Kicia była po sterylce, nosiła kubraczek, a później odrastało jej futro na brzuchu, więc trochę to potrwało
Na kolejnym zdjęciu ma już skończony rok i wygląda zasadniczo tak samo jak teraz (tylko teraz dostała lepszego futra na zimę)
No a teraz czas na Kurtiska (i nie tylko

)
Tak więc zaczęło się wszystko od tego:
Słodkie maleństwa miały wtedy miesiąc

NIe pytajcie mnie, który to Kurtis, bo nie wiem. Ale można na fotce rozpoznać Kiki (to ta szylkrecia, mieszka u Wojtkan w Poznaniu) i, jak ktoś się postara, to również Kenzo (jedyny kociak z białą strzałką na nosku i białymi łapkami. Został w hodowli).
Kolejne z tej serii:
Tutaj dla odmiany bardzo dobrze widać Kenzo. A Kurtisek to ten rozrabiaka próbujący wyjść z koszyczka
Podoba się ? No to jeszcze:
Z lewej widać Kiki a z prawej Kurtisa i przytulonego do niego braciszka - Klaudio (to ten jasny srebrzysty)
A tutaj portrecik miesięcznego Kurtiska. Ta fotka zawsze mnie mocno rozczulała:
A tutaj kociaki mają już 2 miesiące:
Od lewej do prawej: mój TŻ, Klaudio, Kenzo i Kurtis..
TŻ udaje, że kotami się nie interesuje, a tak naprawdę już wtedy się w Kurtisie zakochał
Kolejne kanapowe ujęcie z ta samą trójką kotów:
Śpiące towarzystwo, nie wiem, gdzie Kurtis jest, ale wiem, że tam był:
Ale za to Kiki dobrze widać
A tutaj Kurtis sam na sam ze mną:
Wybrał nas wtedy, zdobył nasze serca i już wiedzieliśmy, że to On pojedzie z nami do domu !
Pozwolę sobie wkleić teraz zdjęcie autorstwa Anisi, które to mozna było kiedyś podziwiać na Jej stronie. Kurtis był tak rozczulający i rozbrajający, że gapiłam się na tę fotkę nie mogąc się doczekać, aż maluch z nami zamieszka:
Anisia - przy okazji, byłaby szansa, żebym dostała trochę zdjęć Kurtisa i innych maluchów, jak jeszcze były u Was w domu ?? Bardzo proszę..
A tutaj 3-miesięczny Kurtis już u Nas w domu:
A na tej fotce ma już 4 miesiące:
Już sporo urósł i też już dostaje "dorosłe" spojrzenie
Aktualne zdjęcia - już wkrótce
Pozdrawiamy
