Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 19, 2006 8:22

KaśkaGM pisze:U mnie dwa kotuchy uwielbiają "kołnierzykować" - pierwszy był Snowie, a od niego zwyczaj ten "przejął" Hassan. Uwielbia "atakować" mnie od tyłu, a ponieważ jest malutki, no więc moje plecy wyglądają jak po starciu z papierem ściernym :-) Moja szyja lub ramię ("pozycja ala srebrny lis") to jego ulubione miejsce podczas przygotowywania posiłków kocich i naszych, ludzkich też :-)....... Co te miejsca w sobie mają ??????


:lol:
No wiesz - z wysoka wszystko widać, można się wygodnie ułożyć, a i blisko głowy swojej kochanej Dużej - idealne miejsce!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sty 19, 2006 8:55

No Duża się już opisała, to na to odpowiem Ja :twisted: Hassanek :lol: Z tego miejsca mam najlepszy widok na żarełko i od razu wiem co mogę "podwędzić" naszej Dużej .... :twisted: :twisted: A tak poza tym to czasem włażę jej na szyję, bo : po pierwsze: jakbym robił to tylko dlatego, żeby zakosić jakieś jedzonko to od razu by mnie wyczuła i nici z podjadania....
po drugie: tam jest cieepło.... a po trzecie: jak mnie chłopaki zaczepiają a ja mam ochotę na spanko to tam najbezpieczniej i najspokojniej.... :lol: 8)

No i widzisz Tika ....... :roll: Duża
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 19, 2006 9:36

KaśkaGM pisze:No Duża się już opisała, to na to odpowiem Ja :twisted: Hassanek :lol: Z tego miejsca mam najlepszy widok na żarełko i od razu wiem co mogę "podwędzić" naszej Dużej .... :twisted: :twisted: A tak poza tym to czasem włażę jej na szyję, bo : po pierwsze: jakbym robił to tylko dlatego, żeby zakosić jakieś jedzonko to od razu by mnie wyczuła i nici z podjadania....
po drugie: tam jest cieepło.... a po trzecie: jak mnie chłopaki zaczepiają a ja mam ochotę na spanko to tam najbezpieczniej i najspokojniej.... :lol: 8)

No i widzisz Tika ....... :roll: Duża


No co, no co??? Nie miałam racji :lol:?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 20, 2006 10:15

Wujek Snowie mnie unika, a ja tam nie mogę wleźć :crying: :crying: :placz:
POMOCYYYYY !!! CHCĘ GO DORRRRWAĆ !!!!!!!!
Obrazek

To jest strrrasznie wysoko i nie dam rady tam wleźć........
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 20, 2006 10:44

Dasz radę na pewno! Ja też do niedawna nie mogłem wchodzić na lodówkę do wujka Alberta i tylko stałem na dole i się darłem. Raz mi duża pokazała że to trzeba najpierw na parapet a później na lodówkę no i sam spróbowałem i wyszło :D A Albert to miał taką minę 8O i był obrażony :twisted:
To pisałem ja Boski Tadzik 8)
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pt sty 20, 2006 10:52

Boski Tadziku :twisted: , z lodówką to juz nie mam problemu :twisted: Ostatnio - no może juz nie tak ostatnio-Duża prawie mnie w niej zamknęła, bo postanowiłem być samodzielny i sam chciałem podprowadzić troszkę szynki..... :twisted: A z tym drzewkiem to taka sprawa, że ono jest takie "nieudane"... nie ma półeczek, no i nie mam jak tam wleźć.... Wujo Snowie jest wieeelki, jakby łaził na siłownie, same mięśnie, dla niego to żaden problem tam się wspiąć, no a ja malutki, chudziutki, a na dodatek Duża i Duży poobcinali mi pazurki...... :crying: ...To jest do niczego niepodobne.....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 20, 2006 11:42

Nam wstrętna Duża też obcina pazurki :evil:. Trzyma nas tak moooocno, ze nie da rady uciec :evil:!!! Ale ja się łatwo nie poddaję - ostatnio tak się wyrywałam, że Duż mi pazurki obcinała 40 minut :twisted:. A co - bez walki się nie poddam 8) - jak ja mam potem Toffu w dooopsko drapnąć bez pazurków :?:
To byłam ja - Piękna Soya
8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro sty 25, 2006 10:25

Jejku, ale zimmmnooo........ :s1: Od kilku dni nie wychodzę z pościeli Dużej, cała reszta też :twisted: Tylko Maśka nie śpi z nami - ona "króluje" na magnetowidzie...Prywatny termoforek sobie znalazła...... :twisted: Przez to zimno, Duża powiedziała, że wreszcie dorosłem....... :ryk: (czeka na to jak nie wiem co, pogadamy jak zaczną obsiukiwać jej ukochane mebelki... :twisted: ), bo przestałem uciekać przed Wciągającym Smokiem (patrz:odkurzacz)...... :P No czy ja wiem czy to dorosłość ???? Mnie się wydaje, że wybrałem lepsze wyjście dla mnie... :twisted: MARZNĄĆ CZY NIE MARZNĄĆ....OTO JEST PYTANIE...a z mojego punktu widzenia odpowiedź jest tylko jedna....i wiadomo jaka.... :P Z Maśką znowu problemy....2 dni temu Staruszka się "zakorkowała" :?: :!: ...tak powiedziała Duża, ale co to znaczy ???? Sprawdziłem i nic , żadnego korka nie widzę ???.... :oops: :?: :!: Dali jej coś z Dużym no i zaczęła biegać do kibelka jak najęta ( ale "tam" nie widziałem żadnego korka, sprrawdzałem dobrze...)...... Teraz znowu nie je, no bo chyba boli ją brzunio( no w brzuniu nie sprawdzałem, bo nie mogłem wypatrzeć, choć pod brzunio zaglądałem, ale do środka to już nie czy ten korek to gdzies tam ????).....Przez to zamieszanie z Maśką Duża dostała małpiego rozumu :) , gotuje tłuściutkie rosołki, mieli mięsko, znosi smakołyki do domu : rybki, cielęcinkę, indyczka, kurkę...... No i oczywiście najwięcej dostaje się nam :lol: , bo Babcia nie za bardzo ma ochotę na jedzenie...... Mam nadzieje,że sie jej poprawi..... W sumie stary wredny zgredek, ale kochany w sumie...... :oops: Nic trzymajcie się cieplutko, ja idę spać........
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 29, 2006 21:09

Mam mały dylemat jeśli chodzi o Hassanka. Wielkimi krokami zbliża się zabieg kastracji, ale nie to budzi moje wątpliwości....Przeżyliśmy już to kilka razy :twisted: i troszkę nam spowszedniało.... :wink: Nie mniej jednak u Hassiego jest jeszcze jedna rzecz do załatwienia "przy okazji", chodzi o jego oko, którego nie ma....tzn. jest w oczodole, ale martwe... Cały czas biję się z myślami czy czyścić ten oczodół czy nie.... Sama nie wiem, lekarze też mówią różnie, jeden twierdzi ,żeby czyścić, a drugi, że nie....Hassi to radosny, zdrowy kociak - oczko mu w żaden sposób nie przeszkadza, no i nie wiem co mam robić ???
I jeszcze jedno pytanie, czy w związku z tym oczkiem kociak może mieć nie zbyt "świeży oddech"??? :oops: Czy przyczyny należy szukać gdzie indziej ??? Wydaje mi się, że nie jest to już kwestia zmiany zębów, bo Hassi ma ok.6 miesięcy, tak samo to nie nerki, nie problemy gastryczne - koopale są regularne,"o normalnej formie i konsystencji" :D No więc nie wiem, poradźcie......co mam robić....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 29, 2006 21:39

Oto Hassi
Obrazek
Obrazek
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 03, 2006 8:29

Śliczny :1luvu:.

Z tego co wiem, to dziewczyny na forum polecają dr Garncarza jako kociego okulistę - może jego poprosić o poradę w kwestii oczka?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lut 03, 2006 8:37

Tika dzięki za odp. :-) Dzisiaj już nie wytrzymałam i naskrobałam do naszego forumowego weta, zobaczę co mi napisze. Ale znając siebie, pewnie nadal będę szukała jakiejś dodatkowej konsultacji z "oglądnięciem bezpośrednim pacjenta". Na razie konsultowałam go w KRAKVECIE- dr Orzeł ponoć też jest dobra w sprawach oczu.... Jak z kastracją juz nie szaleję, to ta sprawa na serio spędza mi sen z oczu.....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 03, 2006 8:43

No wcale się nie dziwię - to przecież poważna sprawa.
Trzymam kciuki za Twoją decyzję :ok:!!!
Mizianki dla kotulków - T.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lut 03, 2006 11:08

Kaśka - tym okiem to nie musi wcale tak źle być, tzn z operacją. Najgorsze jest dobranie dawki narkozy ale jak Hassi jest już `kasacyjny` tzn, że nie bedzie problemów tego typu.

Nasza Nova była operowana w wieku kidy jeszcze jej się oczka nie wybarwiły. Była bardzo malutka - operacja była na cito, bo oko zaczęło pecznieć. czasami jest to najlepsze rozwiązanie.... Niewyczyszczony oczodół ma tendencje do infekowania się a przez to całej głowy, to dość niebezpieczne miejsce na najmniejszą nawet infekcję.
Na pocieszenie dodam, że u nas wszystko poszło całkiem gładko, a jednooka pannę mozesz zobaczyć w podpisie.

Zresztą nie tzreba długo szukać, by na forum znaleźć inne przykłady.[/b]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 03, 2006 11:14

Dzięki Agn - liczyłam,że może znajdzie się jakaś "własność" jednooczka :) i napisze mi coś z własnego doświadczenia, bo tak jak piszę, boję się tego jak diabli, a tak w czterech ścianach własnego mieszkania to zostajesz z problemem sama....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości