123, u mnie tez duzo lepiej:) Kicia wskoczyla juz na zlew (zawsze z nami zmywa;) ), je normalnie, sioo juz robi normalnie (przed pierwsze doby siusiala dluzej i ostrozniej), qpala nie widzialam, bo znowu nie ma mnie w domu (nie wiem, czy maz zaobserwuje;) . kicia w nocy przyszla do mnie tradycyjne na poduche i kazala sie glaskac i mruczala, a mnie kamien z serca spadl. lazila nam po glowach i sie witala, nawet radosniej niz normalnie:) mnie tez sie wydaje, ze wszystko jest ok, wiec nie idziemy dzis do weta, ale kontakt telefoniczny mamy.
manka probowala ja przegonic i wciagnac w zapasy, golebie za oknem ja denerwuja, podrywa sie, ale jeszcze widac, ze ja boli.
123, ciesze sie, ze Niunia juz lepiej, bedzie coraz lepiej kazdego dnia:)