już Brendunia czuje sie lepiej

zjadła wieczorem i rano z wielkim smakiem rozwodnionego gerberka z kurczaka, wogóle od razu szukała jedzonka...biedny głodny kiciuś
wetka powiedziała że pewnie była niedożywiona, macica w takim stanie

i ona może mieć około półtora roku pewnie, raczej więcej niz rok, chyba była zabiedzona w tej piwnicy...dlatego wyglądała na taką malutką
jej ale ona jest biedulka...teraz wygląda jak szkielet! brzuszka ciążowego nie ma i widać jaka jest chuda, ja naprawdę ją dobrze karmiłam, ostatnio bardzo dużo ale pewnie wszystko szło w kociaki
najtrudniejsza jest ochrona przed lizaniem rany-spokojna Brandy na kołnierz reaguje atakiem dzikiego szału, miota się i skacze a to niebezpieczne

szyłam kaftan w nocy, ale go sobie ściagnęła, rano go modyfikowaliśmy...jak wychodziłam była spokojna, nie ściągała go i przysypiała sobie
będzie chyba musiała zostać jakiś czas sama w domu, narazie mój Radek jej pilnuje ale też będzie musiał wyjść...obserwuje ją i narazie jest oki
kciuki nadal potrzebne
Koteczka ma też jakiś wrzód w oczku, ale będziemy próbować to leczyć
ona jest taka poczciwa, prosimy kciuki nadal