Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 16, 2006 20:05

I co? Co tam kapie Zuzeńce? Nic groźnego, prawda?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 16, 2006 20:21

Niestety też bym chciała wiedzieć ... :roll: :roll: :roll:
Wzięłam kota pod pachę, wzięłam co zeskrobałam i pojechałam. Przyjęła nas dr Blanc. Opowiedziałam co się dzieje. Dr Blanc otworzyłą oczy ze zdziwienia, wymacała od głów do stóp, zaglądnęła do pochwy, do tyłeczka i nic .... Wszystko w porządku ... Stwierdziłysmy - potrzebne usg. Na szczęście w lecznicy była dr Jagielska, która zgodziła się usg wykonać. Czysto, ładnie, nic się nie dzieje, nic nie widać. Przy okazji dowiedziałam się, że pęcherz jest ładniutki i żadnych kamieniołomów nie posiadamy 8) Dr Jagielska kotę obmacała, wyoglądała, wybadała na wszystkie sposoby .... Nic. No to pobierzmy krew ... I tu właściwie opowiadanie o wizycie zakończę, ponieważ nie mam w zwyczaju zamieszczać drastycznych opisów .... :roll: Podsumuję tylko krótko: krew nie pobrana, Zuza posikała się próbując uciec, ja mam prawą dłoń całą zabandarzowaną i chyba skończę na antybiotyku .... :roll: :roll: :roll:
Cóż...Teraz już wiem, że sformułowanie Znam swojego kota jest z gruntu błędne ... :roll:
Diagnoza nadal nie postawiona ale dr Jagielska bardziej stawia na to, że to jednak z odbytu a nie z pochwy.
Ale są też dobre strony tej dzisiejszej wizyty: ywleczyłam się raz na zawsze z pomysłu zabrania Zuzy na wystawę!!!!
Mam dosyć na dzisiaj ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pon sty 16, 2006 20:23

No to chociaż coś sobie maleńka wywalczyła. To było zaplanowane. :wink:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 16, 2006 20:24

O, tygrys się w niej obudzil? 8O :D

Nadal trzymamy za zdrówko w takim razie. :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 16, 2006 22:44

Zuza, natychmiast przestań. Wiem, że twoja pańcia mało o tobie wspommina, ale żeby w taki sposób się dopominać 8) ?? No bez przesady!!
Czekam na dobre wieści i trzymam kciuki...
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 23:14

Hej, to się jakoś o włos minęłyśmy w lecznicy :lol:
Zuzka, ale ty tygrysica jesteś 8O ale żeby własną, rodzoną pańcię poharatać... oj, kobieto...
Zdrowiej, słonko :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto sty 17, 2006 8:06

oj Zuza, Zuza

Ty sie daj przebadac bo sie Pańcia denerwuje! (w przyszlym tygodniu wybieram sie z Pola na przeglad lacznie z badaniem krwi - spodziewam sie raczej podobnego)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto sty 17, 2006 8:06

W myśl zasady Lepszy swój wróg niż obcy trzy pozostałe osoby, które oprócz mnie tzrymały Zuzę nie mają nawet małego draśnięcia ...A ja mam dziś łapę jak balon .... :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sty 17, 2006 8:08

carmella pisze:oj Zuza, Zuza

Ty sie daj przebadac bo sie Pańcia denerwuje! (w przyszlym tygodniu wybieram sie z Pola na przeglad lacznie z badaniem krwi - spodziewam sie raczej podobnego)

Ja stwierdziłam, że trochę odczekamy i następnym razem pojadę dzień wcześniej do weta i wezmę coś na uspokojenie ...Dla Zuzy.... i dla siebie chyba też ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sty 17, 2006 13:09

a my trzymamy kciukasy
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

Post » Wto sty 17, 2006 14:45

Aga1 pisze:Ja stwierdziłam, że trochę odczekamy i następnym razem pojadę dzień wcześniej do weta i wezmę coś na uspokojenie ...Dla Zuzy.... i dla siebie chyba też ....

ja mialam cos takiego przygotowane dla Lilka, przy pierwszym badaniu z łajzowatego kota wyszla wielka bestia. Jednak to drugie badanie sie przeciagnelo w czasie i balam sie, ze ten syrop (byl odmierozny w strzykawkach) moze jakis zwietrzaly albo cos i nie podalam. A na badanie pojechalam do mojego weta, sam pobral krew, bez zadnego prblemu, kot spokojny. Licze na to, ze moze jakos uda mu sie tez poskromic Pole.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto sty 17, 2006 18:34

hmm... A moja Zuzia mogłaby być honorowym dawcą krwi :wink: . Myślałam, że wszystkie Zuzy tak mają 8) 8) 8)
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 17, 2006 18:34

Zuza też nie pierwszy raz miała pobieraną krew .... Ale tym razem było za dużo wszystkiego naraz: najpierw jedno obmacywanie, potem wyciskanie gruczołów, potem usg, potem drugie macanie przez drugiego weta, potem przyszły chyba jeszcze dwie nowe osby, każdy zacczął ją dotykać, no i jak jeszcze zawiązaliśmy jej gumkę na łapce dopobrani krwi to Zuza już nie wytrzymała ..... W sumie to moja wina, bo powinnam wiedzieć, ze dla niej to zbyt dużo wrażeń jak na jeden raz .... :(

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto sty 17, 2006 21:25

Moja Tola jest takim killerem :wink: no, może aż takich obrażeń, to nie ma, ale bez fukania i groźnych min oraz trzepania łapami się nie obejdzie. Mam nadzieję, że sprawa się szybko wyjaśni.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 18, 2006 21:12

mój Oski jak się podekscytuje, pryska z gruczołów okołoodbytowych brązowym śmierdziuchem, ale bez nabłonków...

Mam nadzieję, że to nic poważnego, trzymam kciuki za pobranie krwi, sugeruję zakup bardzo grubych rękawic :twisted:
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości