Wroclaw - Było: Agresja u kotki. Jest: KUMA MA DOM :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2006 15:55

dzięki za rady :)
Postaram się w tym tygodniu zorganizować sterylkę dla Kumy, może rzeczywiście złagodnieje choć trochę. Druga sprawa, że zaczynam się mysleć o sprowadzeniu Feliway: bo jak było spokojnie to było, a teraz zaczęły wybuchać konflikty. Kuma ze swoimi awersjami to jedno [choć dziś chodzi od rana po mieszkaniu i nie było ani jednej walki, czyżby pomógł fakt, że ranek spędziła w moim łóżku? Przytulona mi do twarzy? :D ], a nieoczekiwane animozje miedzy pozostałymi kotami, to drugie.
Jeżeli sterylka jej nie złagodzi, zacznę z lekami...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2006 16:04

Wiesz co kiedys na KZ byl opis takich kotow co sie z nami skontaktowali ludzie ze musza dwa oddac z waznych powodow (bardzo mocna alergia zony po urodzeniu dziecka). No niewazne. Ale oni tam bardzo ladnie opisali te swoje koty i opisywali Ginger, szylkretke, ktora jak byla mala to byla tak wsciekla ze jak tu ujeli "z jednego pokoju do drugiego trzeba bylo ja przenosic w wiadrze" bo tak gryzla i drapala, a po kastracji napisali ze zlagodniala i nadal jest charakterna ale opanowana.

Odszukam opis. Moze to by Kumie pomoglo?

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2006 16:32

Dobry pomysł :) Dziękuję Lena :)
Kuma na razie śpi jak aniołek na mojej kanapie...
Acha, Medira, gdyby Kuma okazywała taką agresje jak Fredka, nie bałabym się jej wcale. Zetknęłam się z taką kotką córka mojej Milusińskiej, u znajomych. Broniła mieszkania przed gośćmi lepiej niż niejednen pies.:twisted: Uwielbia ich dziecko i pilnuje, by ktoś mu krzywde nie zrobił - wystarczy jeden okrzyk dzieciaka, a kot przybiega i zasłania go sobą. Jest wycie, syczenie... :twisted: Ale to rozumiem. Boje się tego, że nie dostrzegam czasami sygnałów, że Kuma zaraz zaatakuje i tego, że jej atak prowokują drobiazgi - poprawienie kołdry, poruszenie...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2006 16:34

Ginger, Pani i Władca.
Miała trafić do schroniska, trafiła do nas...
Mała była, złośliwa i niedostępna. Przez pierwszy tydzień nocowała (z
własnego wyboru) w łazience, praktycznie z niej nie wychodząc. Gryzła i
ofukiwała Maćka, drapała nas. By ją przenieść do drugiego pokoju potrzebne było wiadro.
Po tygodniu złagodniała i nawet dała się pogłaskać. Raz.
Maćka gryzła nadal. A później nagle znudziła jej się poza niedostępnej Pani Koty i zrobiła się znośna. Przestała gryźć Maćka. Mało, zaczęła się do niego dobierać. To był znak dla nas, że czas na porządki - do sterylizacji trafił najpierw On, później przyszła pora na Kotę. Po tym zabiegu zrobiła się słodsza od czekolady (żebyśmy wcześniej wiedzieli...), a charakterek pokazuje już tylko okazjonalnie. Aczkolwiek, jak się uprze na coś, to nie ustąpi choćby miała jedno ze swoich żyć stracić...
Ciągle też walczy o najwyższą pozycję w stadzie i nic jej nie powstrzymuje. Tyle, że teraz robi to bardziej kobiecymi metodami, co bardziej już bawi. Uwielbia włazić wysoko, a także dla odmiany do wszelkich toreb, pudełek etc... Kocha wolność (w tym przypadku to balkon :) i ucieka na klatkę schodową... Po 3 minutach jest z powrotem pod drzwiami i błaga o wpuszczenie.



Tyle o Ginger. Moze Kuma tez zlagodnieje. Choc nie wiem czy zawsze kotki po kastracji lagodnieja, wie ktos?

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2006 18:33 Feliway

Siean, jak chcesz sprobowac Feliway to ja mam i moge ci oddac. Tez probowalam na zlagodzenie Bialej ale na ten charakterek nic nie dziala :-)
Napisz na priv jak chcesz.
AniaK

Frankie

 
Posty: 1054
Od: Nie wrz 04, 2005 13:44
Lokalizacja: Oz albo jakies lotnisko...

Post » Nie sty 15, 2006 19:09

Lena pisze:Tyle o Ginger. Moze Kuma tez zlagodnieje. Choc nie wiem czy zawsze kotki po kastracji lagodnieja, wie ktos?


Rozmawiałam z mamą. Zwróciła moją uwagę, an fakt, że Mikunia, która miała spore zadatki na to, by być jak Kuma, złagodniała... NIe jestem pewna, czy zadziałała tu opieka, rujka, jaką przeszłą u mnie w domu, czy sterylka, ale można założyć, że sterylka tez miałą w tym swój udział.
Dzięki za informacje o Ginger :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 29, 2006 19:31

Niestety, nie udało mi się załątwić sterylki dla Kumy w ostatnim czasie. Raz, że mama źle się czuła, a dwa, że nie wyobrażałam sobie wynoszenia kota na taki mróz, zwłaszcza kota po narkozie. Nawet przewiezienie go samochodem wydawało mi się za ryzykowne. Może w tym tygodniu sie uda.
Co do Kumy zaś... złagodniała.
Nadal zdarza się jej mnie ugryźć - dwa dni temu w nogę, dziś w rękę... Ale zauważyłam pewną regularność - Kumę należy szanować :twisted: Nie ma mowy o przekładaniu z miejsca na miejsce, zdejmowaniu z kolan, zostawianiu w pokoju... Złości się wtedy i daje temu wyraz... zębami. :twisted: :twisted: :twisted:
A tak w ogóle to bardzo chętnie wskakuje na kolana, domaga się głaskania, strzela baranki, pozwala się nosić i pieknie mruczy. Nauczyła się też swojego imienia i przychodzi na wołanie.
Tylko z moimi kotami nie może się poukładać. Dziś starła się tak z Burym, że kłaki poleciały...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 19, 2006 12:01

odswiezam watek bo kuma nadal czeka na dom

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 19, 2006 15:10

Zgadlam 8)
Czy Kuma juz po stertylce?
Popytam w Darnkowie. Moze ...

Edit
Przeczytala obydwa watki Kumy, to niewatpliwie koteczka po przejsciach :( .
Moja Cykoria do tej pory boi sie prawie kazdej reki zblizajacej sie "od przodu" do pysia. Przestraszona potrafi dziabnac, ale lekko na szczescie. Bo chociaz to ksiezniczka, to przedewszystkim cykor.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 20, 2006 21:47

Monika pisze:Zgadlam 8)
Czy Kuma juz po stertylce?
Popytam w Darnkowie. Moze ...

Kuma będzie miała sterylkę w środę.
Złagodniała przez te tygodnie. Co prawda zdarza jej się dobitnie zaprotestować przeciwko zamykaniu jej w pokoju :evil: Bardzo dobitnie :evil: :evil: A zamykam ją, bo regularnie spuszcza lanie moim rezydentom.
Kładzenie się spać też jest przy Kumie wyścigiem - czy zdążę wskoczyć pod kołdrę, czy też ona pierwsza się na niej ulokuje i będzie protestować przeciwko jakimkolwiek zmianom. A rano muszę uważać jak wstaję - Kuma koniecznie chce być miziana, to, że muszę ją zostawić, poczytuje sobie za obrazę. :evil: :evil:
Tak w ogóle to jest z niej już bardzo dobrze wychowana kiciunia :twisted: Obrazek Jest bardzo kontaktowna. Wymaga jednak sporo uwagi, wręcz jej się domaga. Obrazek I najszczęśliwsza jest z człowiekiem. Naprawdę - potrafi nie jeść, dopóki nie wrócę z pracy i jej nie poprzytulam. Obrazek
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 21, 2006 7:28

:D ciesze sie, ze juz lepiej i ze sterylka jutro.
Jaka ona sliczna :love: ksieznuczka po prostu, ale wiadac ze charakterek ma.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 21, 2006 8:18

Nie mam doświadczenia z podawaniem leków, ale to co napisała Lenka dałam do Ulubionych, bo ciekawie napisana.
Sterylka na pewno pomoże, ale nie od razu, mysle, ze tak gdzieś po miesiecu koteczka stonuje swoje zachowanie, acz zapewne zabieg wszystkiego nie załatwi.
Myśle sobie, że wpływ może tez mieć to, że niejeden to kot u Ciebie :wink: , to wyraźnie indywidualność i duża ilość kotów ( patrz więcej niz ona jedna :wink: ) może ją draznić. Jakies koty na JEJ terytorium. Może to taie myślenie :roll:
Co nie oznacza, ze nie może iść do domku z kotem, tylko zapewne ten kot powinien być młodszy lub łagodny. Wbew pozorom takie kotki bywaja bardzo opiekuńcze, ale w stosunku do istot im się podporzadkujących - wiem, bo moja Opal taka kiedyś była.
Tak jakbyś trochę o niej pisała, kotka jakies 1,5 roku temu nagle pokochała naszą malutką wtedy Kasię, karmiła ją od 3 do 8 miesiąca :D i kocha najbardziej do dzisiaj - bardziej niż własne dzieciaczki. Zresztą Kasia dałaby sie za nią pokroić - ale to inny temat :wink:
I PRZESZŁO JEJ.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 21, 2006 18:50

mamucik pisze:Sterylka na pewno pomoże, ale nie od razu, mysle, ze tak gdzieś po miesiecu koteczka stonuje swoje zachowanie, acz zapewne zabieg wszystkiego nie załatwi.
Myśle sobie, że wpływ może tez mieć to, że niejeden to kot u Ciebie :wink: , to wyraźnie indywidualność i duża ilość kotów ( patrz więcej niz ona jedna :wink: ) może ją draznić. Jakies koty na JEJ terytorium. Może to taie myślenie :roll:
Co nie oznacza, ze nie może iść do domku z kotem, tylko zapewne ten kot powinien być młodszy lub łagodny. Wbew pozorom takie kotki bywaja bardzo opiekuńcze, ale w stosunku do istot im się podporzadkujących - wiem, bo moja Opal taka kiedyś była.
Tak jakbyś trochę o niej pisała, kotka jakies 1,5 roku temu nagle pokochała naszą malutką wtedy Kasię, karmiła ją od 3 do 8 miesiąca :D i kocha najbardziej do dzisiaj - bardziej niż własne dzieciaczki. Zresztą Kasia dałaby sie za nią pokroić - ale to inny temat :wink:
I PRZESZŁO JEJ.

Wiesz, ja myslę, że to dzieki temu, że po mieszkaniu chodzi mi takie stado, z Kumą da się jakoś wytrzymać. U Ani, tej która ją znalazła, Kuma prawie zagryzła rezydentkę. Walczyła o swój dom i o swoją panią z całego serca, a potrafi walczyć. U mnie wyznaczyła sobie teren - mój pokój i choć upiera się, by ją z niego wypuszczać [w końcu pokój jest mały, jakieś 8-9 m2], to potrafi chodzić po mieszkaniu i nie zaczepić żadnego kota. Boję się, że taka, jak jest teraz, zaszczułaby innego kota. Za to doskonale układa jej się z psem - Smok jest duży, nieco niezgrabny i przyjacielsko nastawiony.
No nic, zobaczymy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze - to jutro sterylka.

Szczerze mówiąc, to boję się, że ona staje się moim kotem. Śpi przy mnie, tylko mi wskakuje na kolana i szuka pieszczoty... Martwi mnie to... [/i]
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 21, 2006 19:04

Bardzo ladna! Na tym 2 zdjeciu ma takie niewinne oczka i wielkie jak postacie anime, ale trzecie zdjecie rozwiewa watpliwosci. Kuma na nim mowi "Spitalaj, to moj czlowiek i teraz ja siedze na rekach" ;-)

Doloze te fotki na Kocie Zycie.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 21, 2006 20:00

Kuma jest piekna :) .

Masza zdecydowanie złagodniała po sterylce. Przed miała rózne zagrania i zdarzało nam sie ostro walczyc :twisted: .
Przy wybudzani z narkozy dostała szału. Gryzła zarówno siebie jak i mnie. Do dzisiaj mam blizny po tej imprezie.
Teraz jest wspaniałą, mądrą kocicą. Nigdy nie wyciąga pazurów i nie próbuje ugryz. Spokojnie moge jej obciąc pazury czy pogrzebac w uchu :twisted: .
Jest charakterna :twisted: , ale po agresji nie ma sladu.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, noora, puszatek, Silverblue i 302 gości