Kita - nerkowiec; odeszła ..................

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2006 13:05

:ok: :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt sty 13, 2006 13:35

Ania, zaden wyrok, spokojnie. Przeciez wiesz, ze niewydolnosc nerek jest choroba przewlekla i postepujaca i jako taka ma to do siebie, ze gdy cos dzieje sie zle- leeeci i to czasem przerazajaco.
Nie chce Ci mowic ze bedzie dobrze, sama wiesz, ze tu wszystko jest niepewne, ale spokojniej, ok?

Czy onaw koncu miala ten zabieg? jak sie teraz czuje? Jak z jedzeniem? Co w ogole jest do zrobienia "na juz", czy do usuniecia jest jeden-dwa zeby czy bez sanacji calej jamy ustnej nie da sie? jak reszta wynikow?

Kurcze, chcialabym Ci jakos pomoc bo wiem, jak to jest gdy dzieje sie cos takiego, Lunus teraz tez w zlym stanie i wiem jak sie dygocze w srodku gdy kot zle sie czuje i jest zle "na juz" a nagle wszystko idzie do gory, wali sie :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt sty 13, 2006 13:42

Nie, Kita nie miała jeszcze tego zabiegu, cały czas czekałam aż będzie silniejsza.
W tej chwili narkoza by ją zabiła, powiedział wet.
Nie je nic zupełnie, powącha i odchodzi, próbowałam już nawet gerberków albo kawałeczków mięsa na które normalnie by się rzuciła.
Teraz trochę ochłonęłam, na pewno będę o nią walczyć tak długo jak ona sama będzie tego chciała. Tylko żeby chciała.............

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 13, 2006 14:12

Jadę do weta.
Trzymajcie kciuki!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 13, 2006 14:16

Trzymamy :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 13, 2006 14:23

Ania - :ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pt sty 13, 2006 14:25

cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Vici, Klarcia, Fire Dragon, PD i Asiczek
Obrazek

asiczek

 
Posty: 1245
Od: Czw sie 12, 2004 13:23
Lokalizacja: w-wa ursynów

Post » Pt sty 13, 2006 15:15

Aniu dopiero przeczytałam :oops:
trzymam z całych siła :ok: :ok: :ok:
i dużo dobrych myśli dla Ciebie
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Pt sty 13, 2006 17:50

Aniu mojej Krawatce ktora tez jest nerkowcem przytrafil sie bardzo bolacy kiel i dziaslo az bylo spuchniete wokol niego. Tez kreatynina skoczyla do 5,4 ale mocznik byl troche przekroczony. Po zastrzykach dziaslo wrocilo do normy i kiel sie uchowal. Kreatynina po 2 miesiacach od tego zdarzenia spadla do ponad 2.
Nie zalamuj sie. Kotka jeszcze dlugo bedzie Ci towarzyszyc.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 13, 2006 18:01

Wiecie co, wczoraj naprawdę myślałam że to już koniec, że Kita, taka smutna i osowiała, celowo odmawia jedzenia. Zaczęłam się nawet zastanawiać czy jest sens sztucznie podtrzymywać ją przy życiu... Nie mialam siły o tym pisać.
A dzisiaj zaczęłam nabierać nadziei. Będziemy walczyć!
Dziękuję wszystkim za ciepłe myśli, kciuki i rady.
Będą jeszcze potrzebne...
Teraz jadę po Kitę do weta, bo zostawiłam ją pod kroplówką i musiałam wracać do pracy.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 13, 2006 18:19

Aniu, nie poddawajcie się.
Niech się poprawia :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 13, 2006 19:22

Aniu :( , tulę.
Walczcie :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 13, 2006 19:54

Ania :ok: Walcz :ok:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pt sty 13, 2006 20:58

Moja Balbina też miała takie wyniki w listopadzie. Karmię ją siłą i co drugi dzień podaję podskórnie kroplówki.

Od tamtej pory jest dobrze. Dieta zrobiła swoje. Balbinka bawi się, chodzi na snmyczy na spacery.Udaje mi się utrzymać jej wagę. Ma anemię, ale jeszcze nic z tym nie robimy. Niestety nie je. Karmię ją siłą 3 razy dziennie karmami leczniczymi. Osiagnęłam tyle, że kot jest radosny, cieszy się życiem i nie śmierdzi mocznikiem. To znaczy, że jego poziom musiał się obniżyć. Całe szczęście, że Balbinka jest kotem, z którym mogę wszystko zrobić: podawać leki, karmić siłą, zakładać obrożę. Bardzo mi ufa i mocno mnie pokochała w czasie choroby.

Balbisia przesypia dzień, kiedy jesteśmy w pracy, a potem cały wieczór jest aktywna i wesoła. :D Nawet bardziej aktywna niż zdrowe koty.

Unikam wetów i badań krwi, które ją strasznie stresowały. Staram się zapewnić jej komfort psychiczny. Do wetów na konsultacje chodzę bez kota.

Mam nadzieję, że jeszcze długo będzie z nami. :)

Głowa do góry!!! Nie rezygnuj z kota! Podawaj jej siła jedzenie, bo kot nerkowy musi jeść regularnie.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 15, 2006 9:42

Zakocona!
Moja Kita też jest taką przekochaną pacjentką. Ale z jedzeniem gorzej, wypluwa to co jej wciskam.
Za chwilę jadę na kolejną kroplówkę.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 311 gości