HorseThesecond W DOMU!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 14, 2006 13:31

Bardzo mocno!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88497
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sty 14, 2006 13:57

Wspieram mentalnie. Musi być dobrze. Kordoniu, trzymaj się!
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Sob sty 14, 2006 17:13

Oczywiście wszystko odbyło się zgodnie z moimi przewidywaniami.
Przed chwilą dostałam od niego sms-a o nastepujacej treści:
"Niestety, dziś nie dam rady przyjśc z kotem do państwa, jeśeli znajdę chwilę czasu to przyniosę tego kota poza tym mój znajomy pracuje dziś."

Odpisalam, ze w tym momencie jestem przekonana, ze kot nie zyje lub został porzucony i informuję, ze w poniedziałek składam wniosek do prokuratury rejonowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zgodnie ustawą o ochronie zwierząt.

Zaraz dostałam od niego śmieszna odpowiedź:
"A ja zgodnie z ustawą składam zeznania odnośnie nachodzenia i nenkania spotykamy się w sądzie."

Facet jest przekonany, ze ja go tą prokuraturą tylko straszę, i tez mnie usiłuje postraszyć. Jednak o ile ja wiem, ze on mnie TYLKO straszy, to o nie wie, ze ja autentycznie mówię serio.

Dzwoniłam przed chwilą do przedstwicielki TOZ-u, i ona poradziła mi, zebym jednak poszła na policję, a nie na prokuraturę, że jeśli będzie spisany protokół, to oni chcąc nie chcąc musza się tym zająć, że nie moga mnie zbyć. I że ona jeszcze moze zadzwonić na policję, zeby mnie wesprzeć. Idę tam we wtorek, ponieważ w poniedziałek cały dzień jestem w pracy.

Ręce mi sie trzęsą ze zdenerwowania. Niby byłam przekonana, ze i tak Horsa nigdy już nie zobaczę, ale gdzieś na dnie serca tliła się jakaś ostatnia resztka nadziei...
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob sty 14, 2006 17:19

kordonia, tak strasznie mi przykro :(
ja wierzyłam ze on sie znajdzie
tak bardzo tego chcialam

teraz jedyne co możesz zrobic, to zgłosić to na policję
i nie odpuścić
zeby oni za to zapłacili

a tacy jak oni nie czuli sie bezkarni

przytulam Cie mocno...
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob sty 14, 2006 17:20

:(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sty 14, 2006 17:26

ja też wierzyłam, że oddadzą Horsa
bo nie mieści mi się w głowie co oni chcieli przez to puste gadanie osiągnąć

okropnie mi przykro :(
mocno tulę :(
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 14, 2006 17:36

Dzięki dziewczyny za dobre słowo.

Amidalka, to puste gadanie, to była nadzieja, ze uwierzymy w nowy dom itp. A potem postanowił mnie zwodzić, przedłużać, odsuwać w czasie.
Jestem przekonana, ze Horse nie żyje. Gdyby uciekł, to by sie już przyznali, a przeciez nie przyznają sie do morderstwa.

Wiem, ze jestem trochę sama sobie winna, że nie było spisanej umowy. Teraz byłabym silniejsza z takim papierem w ręce.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob sty 14, 2006 17:37

Bardzo mi przykro kordonia :(

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob sty 14, 2006 17:41

kordonia pisze:Dzięki dziewczyny za dobre słowo.

Amidalka, to puste gadanie, to była nadzieja, ze uwierzymy w nowy dom itp. A potem postanowił mnie zwodzić, przedłużać, odsuwać w czasie.
Jestem przekonana, ze Horse nie żyje. Gdyby uciekł, to by sie już przyznali, a przeciez nie przyznają sie do morderstwa.

Wiem, ze jestem trochę sama sobie winna, że nie było spisanej umowy. Teraz byłabym silniejsza z takim papierem w ręce.

Kordonia, przykro mi, ale nie obwiniaj sie, kochana...
Mam nadzieje, ze znajdziesz w sobie sile, zeby prowadzic to dalej.
Sciskam.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob sty 14, 2006 17:53

Dlaczego ci ludzie nawet nie sa na tyle odwazni, by Ci tą prawdę, nawet najgorszą, powiedziec prosto w oczy?? Jeśli jest, tak jak mówisz, to czemu reka im nie zadrżała, gdy (oby nie) krzywdzili zwierzę, a teraz nie maja odwagi sie przyznać :cry: ?
A najgorsze, że jest wielu takich ludzi, dla których zwierzę, to rzecz :cry:
mam nadzieje, że mie ujdzie im to na sucho...
trzymaj się, jestes bardzo dzielna

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sty 14, 2006 17:54

kordonia , niekoniecznie on nie zyje,
moze oni na nerwach ci graja ,
bo widza ze bardzo ci na kotku zalezy?...
ObrazekObrazek

-Martyna-

 
Posty: 68
Od: Czw sty 05, 2006 12:26

Post » Sob sty 14, 2006 17:55

:( :( :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sty 14, 2006 17:57

kordonia pisze:Amidalka, to puste gadanie, to była nadzieja, ze uwierzymy w nowy dom itp. A potem postanowił mnie zwodzić, przedłużać, odsuwać w czasie.
Jestem przekonana, ze Horse nie żyje. Gdyby uciekł, to by sie już przyznali, a przeciez nie przyznają sie do morderstwa.

staram się zrozumieć ich postępowanie, ale dalej nie mieści mi się w głowie, jak tak można
to zwykła podłość jest

Kordonia, proszę, nie obwiniaj się
przecież nie można przewidzieć wszystkiego

życzę Ci dużo siły i wytrwałości
mam jeszcze nadzieję, że sprawa wyjaśni się pozytywnie
a jeśli nie (odpukać), to wierzę, że winni zostaną surowo i przykładnie ukarani
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 14, 2006 17:59

Kordonia,

Tak strasznie mi przykro, że nie wiem co napisać... I przykro, bardzo przykro, że musisz przez to przechodzić.
Co za ludzie... hmm (?!) ludzie

A co do tego typu gróźb - moim zdnaiem facet ewidentnie przestraszył się, próbuje Cię zniechęcić swą butą, pewnością siebie i arogancją. Są tacy ludzie, im bardziej się boją, tym bardziej potrząsają szabelką.

Czy jest jednak szansa, ze ktoś przyniesie Horse'a jutro? czy jest to już tylko spychologia i gra na czas?
śledzę wątek i ściskam kciuki.

pozdrawiam Cię serdecznie
Agata

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob sty 14, 2006 18:00

tak czy inaczej ten facet to bydlę...

sercem jestem z Tobą, Kordonio

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 140 gości